Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"10 minut czekania na zielone". To nie wina sygnalizacji, a błąd kierowców?

Anna Borowiak
Anna Borowiak
W ubiegłym tygodniu została uruchomiona sygnalizacja na skrzyżowaniu ulic Kąkolewskiej i Europejskiej, która od pierwszego dnia wzbudza mnóstwo emocji wśród kierowców. W sieci pojawiają się setki komentarzy mówiących o tym, że wyjeżdżając z dróg podporządkowanych trzeba czekać na zielone światło nawet 10 minut. Czy z instalacją faktycznie jest jakiś problem?

Montaż nowej sygnalizacji na skrzyżowaniu ulic Europejskiej i Kąkolewskiej wzbudza mnóstwo emocji. W sieci dyskusje trwają już od czwartku, gdy tylko sygnalizacja została uruchomiona. Kierowcy piszą między innymi, że na Kąkolewskiej trzeba stać na czerwonym dobrych kilka minut i choć obwodnicą nie jedzie w tym czasie żadne auto, światła nie zmieniają się na zielone.

"Na światłach rano stoi się 10 minut. Parodia", "Osobiście dzisiaj stałem ponad 5 min od strony Kąkolewa i pojechałem boczną drogą, bo cały czas czerwone" - to tylko część komentarzy mówiących o tym, że kierowcy mają problem z wydostaniem się z dróg podporządkowanych na obwodnicę.

Ale czy słusznie winą kierowcy obarczają sygnalizację? W niedzielny wieczór otrzymaliśmy maila od jednego z czytelników, który pisze wprost, że winni w tej sytuacji są kierowcy, którzy nie potrafią najechać na pętlę indukcyjną. Autor wiadomości wskazuje, że samodzielnie przyjrzał się temu, co dzieje się na skrzyżowaniu. Dalej dodaje, że kierowcy zatrzymują się kilka metrów przed linią i denerwują się, że światła nie zmieniają się na zielone.

- Za takim kierowcą tworzy się korek, nerwy, wymuszenia i jazda na czerwonym świetle. Problem kierowców, którzy są niewykrywalni dla pętli, wynika z nonszalancji, niechlujstwa i nieznajomości przepisów ruchu drogowego. Gdy samochód najeżdża na pętlę, informacja o tym automatycznie jest przekazywana do sygnalizatora świetlnego, a światło zmienia się z czerwonego na zielone. Stałem i sprawdzałem to wielokrotnie, nie czekałem dłużej niż 30 sekund i to przy wzmożonym ruchu na głównej trasie

- czytamy w wiadomości.

Jej autor wskazuje, że "żeby pętla wykryła auto na skrzyżowaniu, kierowca musi tylko zastosować się do przepisów prawa o ruchu drogowym. Powinien zatrzymać się tuż przy linii warunkowego zatrzymania, jeśli linia jest niewidoczna lub jej nie ma, to trzeba się zatrzymać na wysokości sygnalizatora, który stoi po prawej stronie wlotu na skrzyżowanie".

Taka pętla na skrzyżowaniu faktycznie jest, co potwierdza biuro prasowe Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu. I wszystko wskazuje na to, że najpewniej problem ze zmianą świateł leży po stronie kierowców, którzy na wspomnianą wcześniej linię nie najeżdżają. W poniedziałek i wtorek, w różnych godzinach, sprawdziliśmy, ile czeka się na zmianę świateł. I fakt - w momencie, gdy na linię nie najechaliśmy - światła nie zmieniały się nawet przez kilka minut. Gdy jednak zatrzymaliśmy się we właściwym miejscu - po kilkudziesięciu sekundach pojawiało się zielone światło.

- Sygnalizacja na drogach podporządkowanych działa na wzbudzenie. Zastosowano detekcję z kamer oraz pętle indukcyjne w nawierzchni jezdni. Być może silne opady deszczu i wiatr miały wpływ na działanie kamer

- mówi Malwina Korzeniewska-Michalak z biura prasowego Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu.

Jak dodaje, jeszcze w środę lub najpóźniej w czwartek zostanie przeprowadzona kontrola kamer, które też powinny reagować na podjeżdżające samochody.

Na zdjęciu poniżej czerwonymi strzałkami zaznaczyliśmy linię, na którą należy najechać, żeby pętla indukcyjna wykryła konieczność zmiany świateł:

Anna Borowiak
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto