Ratownicy muszą oddać starostwu kilka tysięcy złotych z dotacji, którą źle spożytkowali. Mówią , że nie mają pieniędzy, chyba że sprzedadzą sprzęt ratowniczy.
W najgorszej sytuacji nasz WOPR straci cały sprzęt ratunkowy. - Musimy oddać starostwu pieniądze, których nie mamy. Aktualnie przygotowuję kilka pism. Wcześniej próbowaliśmy się odwoływać od nieprzychylnej dla nas decyzji. Wszystko spełzło na niczym. Teraz chcę między innymi prosić starostwo o jakąś ugodę. Będziemy rozmawiać także z członkami byłego zarządu, którzy doprowadzili do tej sytuacji. Mam nadzieję, że uda się załatwić całą sprawę polubownie. Jeśli nie, to komornik może zająć całe nasze mienie, w tym sprzęt ratunkowy - tłumaczy Grzegorz Ziółkowski, prezes wągrowieckiego WOPR.
Więcej czytaj w "Tygodniku Wągrowieckim"
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?