Pożar, który wybuchł na piątym piętrze wieżowca przy ul. Przemysłowej w Koninie doszczętnie zniszczył jedno z mieszkań.
W akcji gaśniczej wzięło udział pięć jednostek straży pożarnej. Z budynku ewakuowano 14 osób. Większość z nich z podejrzeniem zaczadzenia przewieziono do konińskiego szpitala. - Nie czułem żadnego swądu. Obudziła mnie sąsiadka. Wybiegłem z mieszkania i dopiero wtedy zobaczyłem dym. Złapałem wiadro z wodą i zacząłem gasić skrzynkę z licznikiem. Źle się poczułem i pogotowie zabrało mnie do szpitala, bo zatrułem się czadem - mówi Krzysztof Czajkowski.
Romana Wojtecka mieszkająca na szóstym piętrze wieżowca opowiada, że poczuła w nocy smród. Myślała, że ktoś podpalił gumę. Kiedy weszła do łazienki zobaczyła dym. Dopiero wtedy uświadomiła sobie co się dzieje.
Ze wstępnych ustaleń strażaków i policjantów wynika, że przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zaprószenie ognia. - Lokatorka mieszkania, w której wybuchł pożar zapaliła świeczkę i razem z synkiem zasnęła. Świeczka przewróciła się i ogień zajął całe mieszkanie – mówi Jarosław Pawlaczyk z Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
Na miejscu nadal trwają oględziny z udziałem biegłych. Nie oszacowano jeszcze strat, ale jak mówi Grażyna Wcisło z Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koninie, które administruje wieżowcem, wielkość strat powinna być znana pod koniec tygodnia. - Doszczętnemu zniszczeniu uległo jedno mieszkanie, ale kilka innych zostało zalanych. Poza tym do wymiany jest stolarka okienna, przewody telekomunikacyjne i elewacja. Na razie czekamy na opinię straży pożarnej – mówi Wcisło.
Z przewiezionych do konińskiej lecznicy kilkunastu mieszkańców wieżowca na obserwacji pozostawiono ośmioro dzieci, które z powodu dymu miały podrażnione drogi oddechowe i spojówki. Jednak jak informuje Leszek Czajor, rzecznik szpitala, maluchy czuły się już na tyle dobrze, że można je było wypisać do domu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?