Sytuacja powtarza się co roku po kilkudniowych, intensywnych opadach deszczu.Na dwóch hektarach ziemi Wojciech Czajka uprawia kukurydzę i zboże. Niestety dziś kilkumiesięczna praca i zainwestowane pieniądze toną w wodzie i błocie. Wszystkiemu winne są opady deszczu i zaniedbane koryto rzeki Mogilnicy, która wylewa się na pobliskie pola i łąki. Rolnik z Kotowa rozkłada ręce i szuka pomocy, bo jak mówi walczy z tym problemem tylko swoimi rękami z pomocą życzliwych sąsiadów i strażaków, którzy przyjeżdżają na każde wezwanie ratować jego dobytek. W zeszłym roku stracił wszystkie zbiory, tym razem może być podobnie. Woda już zalała połowę upraw, a na jednym hektarze traci około 3 tysięcy złotych. - Wiele wysiłku i pieniędzy wkładam w te uprawy. Gdy pada deszcz z niepokojem patrzę jak woda w rzece podnosi się. Rzeka jest w naprawdę złym stanie, a przez to jak ponoszę straty. Tego już nie odrobię - mówi pan Wojciech, który sześć lat temu przekształcił łąkę na grunt orny. - Przez pierwsze kilka lat było dobrze. Dramat zaczął się w ubiegłym roku, wtedy zalało całe pole - dodaje.
Tymczasem nowotomyski oddział Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych uspokaja i zapewnia, że prace na rzecze w Kotowie są już zaplanowane.
- Na przełomie sierpnia i września będziemy mechanicznie czyścić rzekę. Nie ominie jej także odmulanie. Wcześniej były już prowadzone prace na Mogilnicy w stronę Kamieńca. Teraz na całej swojej długości w Kotowie będzie oczyszczona - wyjaśnił Wacław Zbiegień i zaznaczył, że jednostka dysponuje małymi środkami, a sprawuje opiekę nad 512 kilometrami cieków i nie na wszystkie potrzeby wystarcza. Więcej o sytuacji pana Tomasza będzie można przeczytać w tygodniku Dzień Nowotomysko - Grodziski we wtorek 2 sierpnia.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?