GOSPODARKA - Rolnicy jednak będą palić w piecach chlebem?

Rozwiązanie proponowane przez KFPZ, zakłada współpracę z elektrowniami i ustalenie minimalnych cen zboża. Kształtowałyby się one na poziomie około 380 złotych za tonę.
Rozmowy z grupami energetycznymi toczą się już od zeszłego tygodnia, a prezes KFPZ zapewnił „Polskę Głos Wielkopolski”, że istnieje realna szansa, że transporty do elektrowni ruszą jeszcze w tym tygodniu. Konkretnych ustaleń wciąż jednak nie ma.

– Niestety, wciąż nic nie jest pewne – mówi Rafał Mładanowicz, prezes KFPZ. – Z przykrością stwierdzamy, że odpowiedzialne za tę sytuację są Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki. Nie zajęły one oficjalnego stanowiska w tej sprawie, a to warunek konieczny do tego, by elektrownie rozpoczęły współpracę. Prawdopodobnie decyzja zapadnie na początku września – zapewnia prezes.
Konsultacje z rządem są niezbędne. Zgodnie z projektem, zboże przeznaczone dla elektrowni miałoby zostać zmagazynowane w silosach, należącej do Agencji Rynku Rolnego spółki Elewarr.
Odsuwanie projektu w czasie jest dla rolników kłopotem. Małe i średnie gospodarstwa, które nie mają możliwości magazynowania plonów, są zmuszone do jego sprzedaży po bardzo niskich cenach. Kolejne apele z prośbą o działanie zarówno Wielkopolskiej Izby Gospodarczej jak i innych organizacji branżowych – pozostają bez odpowiedzi. A wiele elektrowni już teraz jest gotowych do podjęcia rozmów w sprawie ewentualnej współpracy.

– Absolutnie nie wy-kluczamy możliwości wykorzystywania słabej jakości zboża do produkcji energii – twierdzi Marek Bartczak, prezes elektrociepłowni Kalisz – Piwonice. – Jesteśmy otwarci na pozyskiwanie zielonej energii, dlatego chętnie podejmiemy rozmowy z rolnikami – dodaje prezes.

Zainteresowanie wykazują również inne wielkopolskie elektrociepłownie. W Koninie na razie spalanie ziarna nie jest możliwe, ale już planowana jest budowa odpowiedniego kotła. W tamtejszej elektrociepłowni współpraca z rolnikami mogłaby się zacząć w przyszłym roku.