Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Wiśniewski nie ma wątpliwości, że „stabilna sytuacja finansowa gminy” to czysta propaganda

Bartosz Klimczuk
Grzegorz Wiśniewski nie ma wątpliwości, że „stabilna sytuacja finansowa gminy”  to czysta propaganda
Grzegorz Wiśniewski nie ma wątpliwości, że „stabilna sytuacja finansowa gminy” to czysta propaganda Bartosz Klimczuk
Rozmówca „Tygodnika Śremskiego” jest najmłodszym kandydatem na urząd burmistrza Śremu. Jakie ma pomysły na polepszenie życia mieszkańców miasta?

Według niektórych przekazów internetowych, są w Śremie osoby, które określają Pana mianem "komucha". Jest w tym coś z prawdy? Czuje się Pan więc reprezentantem śremskich "postkomunistów"?

Z całą pewnością nie. Jeśli już, to czuję się reprezentantem wszystkich śremian. Urodziłem się w 1990 roku, czyli już jakiś czas po upadku poprzedniego systemu. Mam jednak do okresu PRL ogromny szacunek. W tym okresie poswatała Odlewnia Żeliwa w Śremie i miasto dzięki niej odżyło. Poprzez jej oddziaływanie powstały nowe osiedla mieszkaniowe, w tym całe Jeziorany, rozwinęła się kultura i sport miejski. Chciałbym w tym miejscu podziękować szczególnie wszystkim seniorom, którzy w tamtym okresie pracowali w Odlewni Żeliwa za ich wkład w rozwój Śremu.

Śremskie struktury Sojuszu Lewicy Demokratycznej udzieliły Panu poparcia. Dla niektórych kojarzy się jak widać to zbyt jednoznacznie.

Ja i moi ludzie startujemy z Komitetu Wyborczego Wyborców Zawsze dla Śremian. Zaznaczę w tym miejscu, że SLD nie udzieliło poparcia całemu komitetowi, a wyłącznie mi jako kandydatowi na urząd burmistrza Śremu. Mam lewicowe poglądy, czego się nie wypieram, dlatego też ta partia uznała za stosowne poprzeć moją kandydaturę. Na listach KWW Zawsze dla Śremian z SLD mamy wyłącznie dwie osoby. Nie licząc jeszcze jednej, która jest członkiem partii Wolność, pozostali nie należą do żadnych ugrupowań politycznych. To samo tyczy się zresztą mojej osoby.

Jak udało Wam pogodzić tak różne środowisko?

Plan był taki, żeby stworzyć komitet, do którego zgłaszać się będą mieszkańcy gminy z konkretnymi pomysłami. Jak czas potem pokazał, są to głównie młodzi ludzie pragnący zmian w Śremie. Naszym priorytetem jest dobro mieszkańców gminy. I to nas łączy.

Jestem jednak przekonany, że śremskie struktury SLD nie udzieliły Panu poparcia tylko i wyłącznie dlatego, że jest Pan młody. Musiał Pan się w tym środowisku jakoś wcześniej obracać.

Tak, to prawda, prowadziliśmy od jakiegoś czasu rozmowy na temat wyborów samorządowych. Cztery lata temu startowałem z list Zjednoczonej Lewicy. W tym roku lokalni działacze SLD stwierdzili, że nie będą wystawiali komitetu do rady miejskiej, tylko do powiatu. Przyszedłem wtedy do nich, przedstawiłem swoją wizję gminy i po krótkim czasie przyznali, że jest ona dobrym pomysłem. Zaznaczę w tym miejscu, że mogli wybrać kogoś zupełnie innego, mieli aż pięć propozycji, zdecydowali się jednak ostatecznie poprzeć mnie.

Śremskie SLD zaangażowało się niedawno w organizowanie pomocy dla przedstawicieli służb mundurowych PRL, którym niedawną ustawą obcięto emerytury. Uważa Pan, że miasto powinno im teraz w jakiś sposób pomóc?

Myślę, że samorząd nie ma w tej sprawie szerokiego pola manewru. Jest to problem bardziej w skali całego kraju, w kwestii rządowej. Moim jednak zdaniem, jeżeli weźmiemy tysiąc osób, wśród nich zawsze się znajdzie przysłowiowa „czarna owca”. Obecna policja pracuje bardzo ciężko wykonując sumiennie swoje obowiązki. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że za powiedzmy dwadzieścia lat jakiś rząd postanowi im obciąć pensje czy dodatki z powodów ideologicznych. Jeśli jednak mówimy o PRLu, to były to takie czasy, a nie inne. Ludzie pracowali i w większości robili po prostu to, co do nich należało. Nie rozumiem czemu teraz mieliby wszyscy ponosić za to konsekwencje.

Gdybyśmy teraz, w tym momencie wyszli na ulicę i pytałbym napotkanych mieszkańców miasta kim Pan jest, jak Pan myśli, dużo osób od razu połączyłoby Pana z kandydowaniem na burmistrza Śremu?

Myślę, że wcześniej dużo ludzi nas nie poznawało. W ostatnich dniach zrobiliśmy spore przyspieszenie i teraz jesteśmy już rozpoznawalni. Komitet składający się głównie z młodych osób zaczyna przynosić efekty. Być może mało osób zna mnie dobrze jako Grzegorza Wiśniewskiego, jednak na pewno sporo ludzi wie, że kandyduję i mam własny komitet. W ciągi kilkunastu dni jeszcze przyspieszymy promocję.

Moim skromnym zdaniem jest sporo do nadrobienia jeśli o to chodzi...

Naprawimy to. Jeśli ktoś o nas jeszcze nie wie, to wkrótce się na pewno dowie.

Można spotkać się w internecie z zarzutami kierowanymi do kandydatów na burmistrza Śremu, że mają bardzo podobne programy wyborcze. Co Pana pomysł na Śrem wyróżnia spośród innych?

Zaczynając od komunikacji, to jako jedyni chcemy zlikwidować sygnalizację świetlną i zastąpić ją rondami. Upłynni to ruch i korki szybko znikną. Zdaje sobie sprawę, że jest to propozycja przyziemna, ale poparta kilkumiesięczną analizą, która potwierdziła możliwość jej realizacji oraz przyszłą skuteczność.

Z tego co wiem, nie jest Pan entuzjastą pomysłu powstania w Śremie kolei metropolitalnej?

Jestem osobą twardo stąpającą po ziemi. Patrząc z perspektywy „serca” to bardzo chciałbym, aby w Śremie funkcjonowała kolej. W końcu sam z niej w życiu trochę korzystałem i wiem, że to świetna sprawa mieć ją w swoim mieście. Ale patrząc z drugiej strony,czy ta inwestycja ma sens? Pan Lewandowski mówi na przykład o potrzebie budowy trakcji, gdzie większość trasy planowanej kolei wiedzie wzdłuż drogi wojewódzkiej. Gdzie więc wybudujemy tę trakcję? Inną kwestią jest też to, że całe torowisko jest do wymiany. PKP jak robiło niedawno remont linii Poznań -Wrocław, to w Czempiniu utworzyli zjazd, ale nie ma peronu. W związku z tym, w Czempiniu pociąg nie może się zatrzymać. Zwróćmy także uwagę, że w miejscu gdzie ma przejeżdżać kolej jest teraz mnóstwo przejazdów, które w większości trzeba będzie zlikwidować. Które więc zlikwidujemy? Jeśli tak się jednak stanie, to trzeba będzie wykupić grunty na drogi dojazdowe do poszczególnych domów. Mało osób pamięta, że gdy funkcjonowała w Śremie kolej dochodziło do naprawdę wielu wypadków. A warto zaznaczyć, że wtedy ruch samochodowy był znacznie mniejszy niż dziś. Wymieniłem tutaj tylko niektóre problemy i kwestie. Owszem, ważna jest komunikacja z Poznaniem, ale według mojej wiedzy większość osób nie dojeżdża wcale do stolicy Wielkopolski, ale do miejscowości podpoznańskich. Dlatego moim zdaniem reaktywowanie kolei w Śremie w ogóle się nie kalkuluje.

Czyli według Pana jest to zwykła „kiełbasa wyborcza?”

Tak. Pan Lewandowski mówił już o reaktywowaniu kolei cztery lata temu, tak samo jak mówił o utworzeniu dwóch pasów ruchu na drodze ze Śremu do Kórnika. To też jest tylko obietnica wyborcza. Jak obecny burmistrz może składać deklaracje dotyczące wspominanych dwóch pasów ruchu, gdy przez tyle lat nie potrafi wybudować trzeciego etapu obwodnicy Śremu?

O problemach komunikacyjnych Śremu i ewentualnych rozwiązaniach mówi większość kandydatów na burmistrza . Jakie inne punkty Waszego programu różnią się od tych przytaczanych przez Pana rywali politycznych?

Chcielibyśmy zadbać o równomierny rozwój szkół i przedszkoli na terenie gminy. Nie powinno dochodzić do takich sytuacji, że do Budżetu Obywatelskiego jest składany projekt np. na piłki, skakanki ponieważ jest to podstawowy sprzęt sportowy, który powinien być zapewniony każdej szkole przez gminę. To jest niedopuszczalne, że samorząd nie potrafi spełnić tak podstawowych potrzeb jak sprzęt sportowy. Zatraca się przy tym idea budżetu obywatelskiego. Jednak jestem pełen podziwu dla szkół i przedszkoli, że w momencie gdy gmina nie potrafi im zapewnić tak podstawowych rzeczy jak sprzęt sportowy czy boiska, walczą o to samemu. Poza tym planuję zlikwidować limuzynę burmistrza, która generuje za duże koszty. Wprowadzimy lekcje pierwszej pomocy do szkół. Stworzymy strefę sportu i rekreacji w tzw. „bramie miasta”. Podejmiemy się renowacji stadionu w parku miejskim. Zorganizujemy strefy wypoczynku i rekreacji w czterech parkach: Puchalskiego, Odlewników, Powstańców Wielkopolskich i na terenie pomiędzy ulicą Nowowiejskiego a Tatarkiewicza i Kopernika Można pozyskać na ten cel rodki zewnętrzne. Chcemy ponadto powołać Centrum Wsparcia Organizacji Pozarządowych oraz Internetową Platformę Konsultacji Społecznych. Tych ostatnich w mieście nie ma praktycznie wcale. Kiedy było spotkanie w ratuszu dotyczące rewitalizacji starej części miasta, to pokazanie gotowanego materiału przez Pana Lewandowskiego nie nazywałbym konsultacjami. Poza tym zainicjujemy powstanie Ekobudżetu, który między innymi poprawi jakoś powietrza w gminie. W innych miastach zdaje on egzamin.

Dosyć głośno mówi się o tym ostatnio, że gdy nowa osoba obejmuje stanowisko burmistrza, to przez pierwsze lata wdraża się w ten fach, a dopiero później zaczyna cokolwiek realizować.

Jeżeli mówimy o burmistrzu, który wcześniej nie miał doświadczenia w samorządzie to tak. Ja od początku mojej kariery zawodowej jestem związany z administracją samorządową, pracowałem też w Państwowej Straży Pożarnej, a teraz w Liderze Zielonej Wielkopolski. Mimo młodego wieku wydaje mi się, że mam już spore doświadczenie samorządowe.

Czyli Pana proces wdrażania się nie trwałby trzech lat, tylko na przykład rok?

Myślę, że wystarczy mi miesiąc, dwa. Szybko się uczę. Do trzydziestki ludzie miewają najlepsze pomysły.

No chyba, że na zastępcę burmistrza powoła się osobę, która ma większe doświadczenie...

Jeśli zostanę burmistrzem, to planuję na tym stanowisku zatrudnić kobietę starszą od siebie, która ma doświadczenie w samorządzie.

Myśli Pan, że będzie druga tura wyborów?

Na pewno.

Między kim a kim?

Myślę, że między Grzegorzem Wiśniewskim, a kimś z drugiej strony.

Odważnie. Słyszałem od kilku osób, że te wybory samorządowe mają pozwolić Panu przede wszystkim zaistnieć i przetrzeć szlaki w lokalnej polityce, bo na zwycięstwo to sam Pan za bardzo nie liczy.

Gdybym tak myślał, to w ogóle bym nie startował. Mam wiedzę, kwalifikacje i doświadczenie potrzebne na stanowisku burmistrza Śremu. Ludzie chcą zmiany i mój komitet może im ją zapewnić.

Jakie macie "lokomotywy" na listach?

„Jedynką” jest Mariusz Szydłowski, dwójką Eugeniusz Siczyński. Helenki też jest mocna lista. Tam „jedynką” jest Łukasz Musielak, pracownik wydziału komunikacji w starostwie powiatowym.

Starosta pozwolił mu kandydować z Pana list?

(dłuższa cisza) Zgodził się. W okręgu numer trzy mamy Paulinę Wojtkowską, w czwartym zaś „jedynką” będę ja. Myślę, że nasza młodość połączona z doświadczeniem przyniesie pozytywny skutek.

Jakie mógłby Pan wymienić wady obecnej władzy w gminie?

Na pewno w pierwszej kolejności wymienię wyprzedawanie gminnego majątku, jak teren przy szkole podstawowej nr 5, hotel w Parku Powstańców Wlkp. z terenem przyległym czy stadion na ul. Zamenhofa. To są najlepsze grunty w mieście, gdzie moglibyśmy wybudować chociażby nowe sale gimnastyczne. A teraz nie ma już gdzie ich postawić. Gminę stać również na więcej jeśli chodzi o pozyskiwanie środków zewnętrznych. Na razie stoi to na raczej średnim poziomie. Inną kwestią jest "rolowanie długu". Ten rok zamkniemy z blisko pięcio milionowym deficytem. W gazecie „Co? Gdzie? Kiedy? W Śremie” w artykule dotyczącym budżetu Pan Lewandowski przedstawia słupki, które są czystą propagandą. Pokazywanie zadłużenia gminy w stosunku do dochodów to jest zwykła demagogia.

Dlaczego?

Mamy dochody na poziomie około 177, 5 miliona po ostatniej zmianie. W tych dochodach znajdziemy pieniądze „znaczone”, czyli około 27 milionów na rządowy program „500+”. Wpływają one do budżetu gminy, ale burmistrz nic nie może z nimi zrobić. Przedstawianie ich w propagandowych zestawieniach to pompowanie budżetu „sztucznymi” pieniędzmi. Wolnych środków jest najczęściej od 10 do 15 milionów rocznie. Zastanówmy się więc, jakim kosztem realizujemy te wszystkie duże inwestycje? Myślę, że polityka finansowa zmierza w bardzo złą stronę. Czy gmina musi wypuszczać za pieniądze mieszkańców dwanaście filmików z agitacją Pana burmistrza Lewandowskiego? Myślę, że nie. Czy gmina musi tracić pieniądze na wizualizacje różnych projektów, które i tak nie będą realizowane? Myślę, że nie.

Grzegorz Wiśniewski nie ma wątpliwości, że „stabilna sytuacja finansowa gminy” to czysta propaganda

Pogoda na 2 i 3 października:

Źródło:TVN Meteo

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto