Karczewo. Supersołtys Powiatu Grodziskiego

Sporo czasu zajmuje mu „służba“ społeczna jaką jest funkcja sołtysa i zarazem radnego. Oto „supersołtys“ powiatu grodziskiego - Aleksander Frąckowiak. Poznajmy go bliżej.Urodził się w 1945 roku i żartuje, że było to w chwili, gdy Rosjanie wkraczali na terytorium naszego kraju. Jest rdzennym mieszkańcem Karczewa. Zna wszystkich sąsiadów, z wieloma się przyjaźni. Wyuczony zawód spawacza dał mu możliwość podróżowania po całej Polsce. Ostatecznie po śmierci swojego taty, zdecydował się na stałe zamieszkanie w rodzinnej wsi i ustatkowanie się. Z żoną Aliną są razem od 1976 roku. Doczekali się trzech córek, jednego syna, a także czwórkę wnucząt i kolejną trójkę w drodze.

Funkcję sołtysa pełni od 2004 roku, a więc już dziesięć lat, a fotel radnego zajmuje z kolei drugą kadencję. - Jestem otwarty na potrzeby mieszkańców, choć nie da się ukryć, że funkcja sołtysa jest trudniejsza niż radnego. Sołtys zawsze musi być blisko ludzi, rozumieć ich problemy i oczekiwania, choć oczywiście nie zawsze można pomóc wszystkim i rozwiązać problemy od razu. Mamy wciąż wiele oczekiwań, wiele planów inwestycyjnych, ale zawsze brakuje pieniędzy i to też trzeba zrozumieć. Miałem szczęście, że przez dziesięć lat mojego sołtysowania naprawdę Karczewo wypiękniało. Wiele udało się zrobić też z pomocą mieszkańców, zaangażowanych w życie wsi, czynem społecznym. Bardzo cieszymy się z budowy drogi Karczewo-Jaskółki-Granówko. Zabiegali o nią nasi ojcowie i dziadkowie. Dużym przedsięwzięciem była też budowa kanalizacji. Właściwie inwestycje w Karczewie rozpoczęły się już w 2005 roku remontem placu zabaw przy placu „strażackim“. Potem przyszedł czas na adaptację budynku po starej szkole z przeznaczeniem na salę wiejską.

d 2010 roku mamy plac dla dzieci, a od 2012 plac sportowo-rekreacyjny, wybudowany przy ogromnym wkładzie ludzi, którzy przepracowali łącznie 700 godzin. W ubiegłym roku udało nam się odświeżyć elewację budynku poszkolnego. Wówczas po raz pierwszy wyszliśmy z organizacją pikniku integracyjnego, który powtórzyliśmy w czerwcu tego roku. Następny planujemy na sierpień - opowiada A. Frąckowiak, który zarazem dodaje, że wiele udaje się zrobić dzięki wsparciu Ochotniczej Straży Pożarnej i Koła Gospodyń Wiejskich.

Jakie plany są na przyszłość? - Zdrowie musi dopisać, ale chciałbym wystartować w wyborach samorządowych na radnego i dalej pełnić funkcję sołtysa. W kolejnej kadencji chcielibyśmy utwardzić drogi w kierunku Cykowa i Wolkowa. Nie można jednak obiecać, że wszystko uda się zrobić. Liczymy też na chodniki, które gwarantują bezpieczeństwo, szczególnie dzieciom, które muszą przejść na przystanek do szkoły.
Sołtys Karczewa przyznaje, że wiele w jego życiu udało się zrealizować dzięki wsparciu żony Aliny. - Jestem jej bardzo za wszystko wdzięczny. Ma ogromną cierpliwość. Wychowała dzieci, pracowała w szkole.Zawsze dawała mi duże wsparcie - podkreśla.

Czy wygrana w naszym plebiscycie była dla niego zaskoczeniem? - Raczej nie. Miałem wiele głosów i już od dłuższego czasu objąłem prowadzenie. To była bardzo przyjemna rywalizacja. Dziękuję redakcji za wytypowanie mojej kandydatury, dziękuję czytelnikom za głosy. Myślę, że szczególnie miły będzie wyjazd do Parlamentu Europejskiego.Już spotkałem się z wieloma gestami sympatii, co świadczy o tym, że idea plebiscytu bardzo się podobała mieszkańcom - podsumowuje sołtys Karczewa.