Zaledwie kilka kilometrów od niestrzeżonego przejazdu w Zawadzie, gdzie niedawno ciężarówka wjechała w pociąg relacji Rzeszów - Kołobrzeg, znajduje się jeden z najbardziej niebezpiecznych przejazdów w okolicach Piły – przejazd na krajowej „dziesiątce” w Starej Łubiance. Stoją tam wszystkie możliwe znaki, stoją też rogatki. Kierowcy jednak ryzykują i wjeżdżają na przejazd, kiedy rogatki się już zamykają.
– Przy prędkości 70 km/h droga hamowania pociągu to 500-700 metrów – mówi Andrzej Sierżant, naczelnik Działu Eksploatacji PKP PLK w Gorzowie. – Sama lokomotywa waży od 80 do 100 ton, a cały skład od 300 do 500 ton przy pociągu osobowym oraz 1700 ton w przypadku pociągu towarowego. W zderzeniu z pociągiem samochód nie ma więc żadnych szans.
By przemówić kierowcom do rozumu, na feralnym przejeździe w Starej Łubiance pracownicy kolei i sokiści przypominali kierowcom o starej i prostej zasadzie: „Zatrzymaj się i żyj”. Rozdawali ulotki, książeczki dla dzieci, baloniki, długopisy, breloczki i smycze.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?