Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Tomyśl: Co dalej z koleją metropolitalną? Boją się paraliżu i ciągłych korków

Jakub Czekała
JC
Projekt Poznańskiej Kolei Metropolitalnej wywołuje na terenie powiatu nowotomyskiego spore emocje. Przed ostateczną decyzją wstrzymuje się Opalenica, a teraz Nowy Tomyśl.

Zaczęło się od wątpliwości władz gminy Opalenica. Sprawa ta wywołała spore kontrowersje, szczególnie wśród mieszkańców zainteresowanych dodatkowymi pociągami. Burmistrz Tomasz Szulc wielokrotni informował, że zanim podejmie jakiekolwiek wiążące decyzję, musi m.in. poznać dokładne koszty całej operacji. W przypadku Opalenicy ostateczne deklaracje nadal nie zapadły, mimo że w grudniu zeszłego roku gmina podpisała wstępne porozumienie o możliwym przystąpieniu do projektu. Obecnie władze Opalenicy czekają na doprecyzowanie interesujących ich zagadnień.

Nie chodzi o pieniądze

Tymczasem na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Nowym Tomyślu, z porządku obrad zdjęto uchwałę o dofinansowaniu projektu potrzebną kwotą. Stało się tak na wniosek przewodniczącego Marcina Brambora. Dlaczego? Rajcy zaczęli mieć wątpliwości dotyczące nie samego finansowania, a kwestii technicznych. Gmina - co trzeba podkreślić - nie podważa zasadności dopłat do przejazdów. Radni podkreślali jednak, że dodatkowa liczba pociągów może spowodować jeszcze większy paraliż centrum miasta, gdy szlabany na przejeździe przez tory na ul. Kolejowej będą się jeszcze częściej zamykać. Zgodnie zauważono, że spowoduje to kompletny paraliż i tak już zakorkowanego miasta, co może nie spodobać się mieszkańcom.

Wycofując się z projektu uchwały, radni poprosili, aby autorzy projektu Poznańskiej Kolei Metropolitalnej doprecyzowali kwestie techniczne, dotyczące tego, czy za każdym razem pociąg, który zatrzyma się na stacji końcowej w Nowym Tomyślu będzie przyjeżdżał przez przejazd, po to by zmienić zwrotnicę i wrócić, czy też będzie mógł wrócić bezpośrednio z peronu, bez zamykania rogatek.

Może się okazać tak, że skład, który wysadzi pasażerów na nowotomyskim peronie, będzie mógł po prostu jechać w drugą stronę, do Poznania, bez zamykania szlabanów. Druga opcja niestety jest taka że pociąg będzie musiał przejechać przez przejazd, by dotrzeć do zwrotnicy kolejowej i tam zawrócić. W przypadku braku wiaduktu może to - zdaniem dyskutujących - jeszcze bardziej skomplikować sytuację kierowców. Dlatego właśnie na wniosek przewodniczącego Marcina Brambora radni postanowili wycofać projekt uchwały z posiedzenia. Temat wróci, gdy tylko wszystkie wątpliwości uda się wyjaśnić. Jak podkreślił przewodniczący, w sprawie zostanie zwołana nadzwyczajna sesja.

Skontaktowaliśmy się z wicemarszałkiem Wojciechem Jankowiakiem, który z ramienia Zarządu Województwa zajmuje się tematem PKM. Przyznał on nam, że jest trochę rozczarowany sytuacją. - Przecież podpisywano listy intencyjne. Wydawało się, że wszystko jest jasne. Nikogo jednak na siłę uszczęśliwiać nie będziemy. Mam zaproszenie do Opalenicy na spotkanie z mieszkańcami i chętnie z niego skorzystam. Fakt jest jednak taki, że jeśli samorządy nie wejdą w projekt to na liniach przebiegających przez ich teren więcej połączeń już nie będzie, bo naszego samorządu na więcej nie stać. I tak wydajemy na to 150 mln złotych - powiedział nam. Jak dodał, sprawa Nowego Tomyśla jest dla dla wicemarszałka nowa: - Ale też jestem skłonny wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Jak to się mówi „coś za coś”. Trzeba rozważyć, co jest społecznie bardziej istotne czy dodatkowe połączenia czy kwestia zamkniętego przejazdu.

Czy ewentualne wycofanie się opalenicy i nowego Tomyśla będzie rzutować na projekt PKM?

- Ostatecznie jeśli na przykład Opalenica i Nowy Tomyśl powiedzą jednak „nie” to na tej linii albo dodatkowe połączenia będą tylko do Buku, albo wcale. Ta sytuacja nie będzie jednak rzutować na inne linie, więc nie ma obaw, że np. Grodzisk, który już podpisał umowę straci szansę na dodatkowe połączenia czy też, że spowoduje to opóźnienia w ich uruchomieniu. Tu na pewno więcej połączeń będzie od czerwca. Co do linii w kierunku Nowego Tomyśla, wszystko zależne jest teraz od samorządów Opalenicy i właśnie Nowego Tomyśla - mówi wicemarszałek W. Jankowiak.

burmistrz Grodziska:

- Liczę, że ten projekt znacznie poprawi jakość życia naszej społeczności. Więcej pociągów to lepsza komunikacja i większy komfort dla mieszkańców- mówi H. Szymański.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto