Pobyt w wągrowieckim szpitalu dla siedmioletniego Mikołaja okazał się dramatem. Chłopiec trafił tam, aby otrzymać pomoc, a został ciężko ranny. Na oddziale dziecięcym wągrowieckiego szpitala malec został oblany… wrzątkiem!
– Byłam w szoku. Przyszłam, aby odebrać synka ze szpitala. Okazało się, że ten jest ciężko ranny. Ma poparzenia pierwszego stopnia. Do zdarzenia doszło na szpitalnym oddziale. Tylko jednego dnia, kiedy sama bardzo źle się czułam, nie byłam przy nim i doszło do czegoś takiego... – żali się matka 7-latka Paulina Stoińska, której wcześniej nikt nie powiadomił o tym, co wydarzyło się z Mikołajem.
W wyniku silnych poparzeń malec cierpi po dzień dzisiejszy. Na jego nóżce cały czas są głębokie rany poparzeniowe. – Za dziecko przebywające na szpitalnym oddziale odpowiedzialność spoczywa na personelu – przekonuje mecenas Stanisław Kępiński, który wspiera dziś matkę chłopca.
Przedstawiciele szpitala tłumaczą, że nie mają sobie nic do zarzucenia.
Więcej o tej bulwersującej sprawie w najnowszym wydaniu "Tygodnika Wągrowieckiego"
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?