Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożegnanie Adamsa z cyklem Grand Prix

Jacek Portala
Jedną z najpiękniejszych  chwil w karierze Leigh Adamsa było zwycięstwo w finałowym wyścigu turnieju o Grand Prix Europy 2008 na torze w Lesznie. Na podium stadionu imienia Alfreda Smoczyka obok Australijczyka stanęli  Greg Hancock i Nicki Pedersen (z prawej).
Jedną z najpiękniejszych chwil w karierze Leigh Adamsa było zwycięstwo w finałowym wyścigu turnieju o Grand Prix Europy 2008 na torze w Lesznie. Na podium stadionu imienia Alfreda Smoczyka obok Australijczyka stanęli Greg Hancock i Nicki Pedersen (z prawej). Fot. Tomasz Stręk
Najtrudniejsze są chwile pożegnań. W sobotnią noc, 17 października, w turnieju o Wielką Nagrodę Polski na torze w Bydgoszczy, Leigh Adams, kapitan i opoka leszczyńskiej Unii, po raz ostatni w sportowej karierze ścigać się będzie w turnieju cyklu Grand Prix.

Będzie to 126 turniej australijskiego weterana w indywidualnych mistrzostwach świata seniorów – srebrnego medalisty z 2007 roku i zdobywcy brązowego krążka dwa lata wcześniej. Choć nie stanął na najwyższym stopniu podium w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix zapisał piękna kartę w jego dotychczasowej 15-letniej historii.

Jesienią lata temu, jednogłośną decyzją rajców miejskich, Leigh Adams otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Leszna. – Leszno to mój drugi dom. W moim sercu Unia zajmuje szczególne miejsce. To wielki zaszczyt bronić barw najbardziej utytułowanego klubu żużlowego w Polsce – nieco patetycznie powtarza przy każdej okazji kapitan reprezentacji Australii.

W 2010 roku największy współczesny dżentelmen żużlowej areny skoncentruje wszystkie siły na rozgrywkach ligowych w Polsce, Anglii, Szwecji. W naszej lidze filigranowy Australijczyk zadebiutował osiemnaście lat temu. Przywdział wtedy plastron Motoru Lublin, z którym wywalczył srebrny medal drużynowych mistrzostw Polski. Dwa lata później, wraz ze Spartą Wrocław, stanął na najwyższym stopniu podium. Na drugi złoty medal drużynowych mistrzostw Polski Adams czekał cierpliwie czternaście lat. W październiku 2007 roku, prezentujące fantastyczną formę leszczyńskie Byki, dwukrotnie zwyciężyły w wielkim finale ekstraligi Aniołów z Torunia. Adams poprowadził biało-niebieskich na tron. Leszno, na koronację żużlowców czekało aż osiemnaście lat. Był to najpiękniejszy prezent najmłodszego pokolenia następców legendarnego Alfreda Smoczyka na 70-lecie Unii Leszno (klub powstał 7 maja 1938 roku), kolebki sportu żużlowego w jego powojennych dziejach. Adams ma jeszcze w kolekcji dwa tytuły wicemistrza kraju wywalczone w 2002 i 2008 roku.

– Dzisiaj, w dobie całkowitej komercjalizacji zawodowego sportu, Leigh Adams jest postacią wyjątkową. Nie ma innego żużlowca ze światowej elity, który tak długo pozostaje wierny barwom jednego klubu, mimo atrakcyjniejszych ofert od konkurencji – mówi Tomasz Malepszy, prezydent Leszna i wielki przyjaciel biało-niebieskich. Adams pierwszy kontrakt z Unią Leszno podpisał w 1996 roku i już jesienią, z klubowymi kolegami, mógł świętować powrót do elity naszych klubów. Tegoroczny sezon był już czternastym w karierze sympatycznego Australijczyka w Unii Leszno. Za rok świętować będzie jubileusz 15-lecia ścigania w jej barwach. W Unii jest nietykalny. Od Adamsa, od 1996 roku, każdy trener rozpoczyna kompletowanie klubowej kadry Byków. Tak będzie także przed przyszłorocznym maratonem w CenterNet Mobile Speedway Ekstraliga.

– W chlubnej historii naszego klubu nigdy nie brakowało wybitnych żużlowców w każdym pokoleniu. Adams już zapisał się w historii Unii Leszno złotymi zgłoskami. Jesteśmy dumni, że jest z nami – przyznał Józef Dworakowski, prezes klubu. – Profesjonalista w każdym calu, poczynając od zimowego przygotowania ogólnorozwojowego, pracę ze swoim teamem nad przygotowaniem motocykli i wreszcie postawę oraz wyniki na wszystkich frontach. Zimą, dwa lata temu, Adamsowi powierzono w Unii kapitańską opaskę. Leigh jest prawdziwym przywódcą naszej drużyny. Ma autorytet wśród młodszych klubowych kolegów, potrafi ich zawsze zmobilizować – dodaje Ireneusz Igielski, menedżer biało-niebieskich.

Adams już przed tegorocznym sezonem rozważał możliwość wycofania się z wyścigu o upragnioną koronę mistrza świata. Zadebiutował w Grand Prix 18 maja 1996 roku na torze Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu. Tego momentu chyba nie wspomina najlepiej. Został sklasyfikowany dopiero na piętnastym miejscu. – Moje życie jest szalone. Coraz trudniej pogodzić rozgrywki ligowe w Anglii, Polsce i Szwecji, presję i zgiełk nieustannie towarzyszące jedenastu rundom cyklu Grand Prix z życiem rodzinnym – ocenia chłodno Leigh Adams, skarżąc się na brak snu i wypoczynku wskutek napiętego do granic wytrzymałości kalendarza startów.
– Mam ogromny szacunek dla osiągnięć rodaka Leigh Adamsa, Tomka Golloba, Grega Hancocka, prezentujących najwyższy światowy poziom od chwili narodzin cyklu Grand Prix – powiedział w maju w Lesznie Jason Crump, zdobywca tegorocznej Wielkiej Nagrody Europy i lider klasyfikacji generalnej 64. Indywidualnych Mistrzostw Świata przed decydującym starciem w grodzie nad Brdą.

– Dla całego mojego pokolenia żużlowców, wzorem do naśladowania był Duńczyk Hans Nielsen. Kiedy w rodzinnej Mildurze rozpoczynałem karierę, moim idolem był Phil Crump, ojciec Jasona – wspomina kapitan Australii i Swindon Robins. W Anglii zadebiutował dwadzieścia lat temu, w barwach Piratów z Poole. W maju ustanowił rekord wszech czasów na Wyspach Brytyjskich. Przekroczył magiczną liczbę 10.000 punktów w rozgrywkach ligowych! Podziwia rodaka, Micka Doohana, motocyklowego mistrza świata, a jego hobby to motocross i narty wodne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pożegnanie Adamsa z cyklem Grand Prix - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto