- Wegetujemy jak ludzie w średniowieczu - żaliła się Krystyna Dymaczewska, mieszkanka budynku przy ulicy Bydgoskiej. - Wychodzę do pracy i wracam do domu po ciemku. Nie mogę się normalnie umyć ani funkcjonować. Kto do tego dopuścił? Przecież wszyscy wiedzieli, że instalacja jest w opłakanym stanie. Powinna zostać wymieniona latem, a nie teraz jak jest widno tylko kilka godzin - twierdziła mieszkanka.
Do życia w skrajnie trudnych warunkach lokatorzy byli zmuszeni od ubiegłej środy. To wtedy cała instalacja przestała działać. Zdaniem Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej przyczyną awarii była dewastacja.
- Zniszczono rozdzielnik główny, a przez to spaliły się na klatkach tzw. WRZ-ty, które doprowadzają prąd do domów - tłumaczyła Maria Wellenger z Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. - Teraz zakładana jest instalacja tymczasowa. Kolejnym krokiem będzie zamontowanie całkowicie nowej instalacji głównej. Na to potrzebna jest jednak zgoda właściciela, który będzie zmuszony do pokrycia kosztów jej wymiany - mówiła rzeczniczka MPGM. Kiedy to nastąpi? Nie wiadomo. Właściciel budynku jest za granicą, dlatego nie komentuje sprawy.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?