Dawid K. odsunął się od napastnika, odrzucając jednocześnie nóż, który uderzył w nadwozie taksówki (tej samej, którą Andrzej W. przyjechał na dworzec), a później spadł na ziemię. Dawid K. przeszedł do holu dworca, gdzie przewrócił się i zmarł.
Recydywista odpowie za zabójstwo, a taksówkarz - za poplecznictwo. Wcześniej prokuratura nie chciała mówić, na czym miało polegać zacieranie śladów, dziś jest to jasne.
- Ustalono, że Jan D. usuwał z nadwozia samochodu ślady krwi pozostawione przez nóż oraz widział, co z narzędziem zrobił podejrzany - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Zaznacza, że Jan D. nie przyznaje się do winy.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?