Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Urbanowie uważa, że pożar był wynikiem podpalenia!

Ania Borowiak
Anna Borowiak
Kolejny pożar, który przyniósł straty Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Urbanowie, według jej prezesa nie pozostawia wątpliwości...

We wtorek 11 września o godzinie 20.42 do stanowiska kierowania KP PSP w Grodzisku Wielkopolskim wpłynęło zgłoszenie o pożarze dwóch stogów słomy w Grąblewie.

Na miejsce wysłano w sumie pięć zastępów strażackich. W akcji gaszenia pożaru wzięły udział jednostki JRG Grodzisk Wlkp., OSP Grodzisk Wlkp., OSP Słocin oraz OSP Grąblewo. Jak przekazał nam zastępca komendanta KP PSP w Grodzisku Krzysztof Wojtaszewski, w akcji brało udział łącznie 25 strażaków. Po przyjeździe zastępów okazało się, że płoną dwa stogi słomy oddalone od siebie o kilkanaście metrów. Od samego początku nieoficjalnie mówiło się, że pożar był wynikiem podpalenia. Taką wersję zakłada również wielu mieszkańców Grąblewa, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia. Nasi rozmówcy podkreślali, że wygląda to na celowe działanie i wracali wspomnieniami do serii pożarów z 2015 roku.

Przypomnijmy, że wówczas Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Urbanowie kilkukrotnie poniosła ogromne straty. W nocy z 20 na 21 lipca 2015r. wybuchł największy pożar. Doszczętnie spłonęła wówczas wypełniona po brzegi słomą stodoła. Pożar gasiło wówczas aż dziewięć zastępów straży pożarnej z powiatu grodziskiego. Budynek, który miał powierzchnię około 1000 metrów kwadratowych spłonął całkowicie. Śledztwo zarówno w tej, jak i w poprzednich sytuacjach, umorzono z powodu braku dowodów wskazujących na to, że były to podpalenia.
Prezes RSP Michał Szymański ma ogromną nadzieję, że tym razem sprawa zostanie wyjaśniona. Uważa on bowiem, że seria pożarów, która od kilku lat dotyka przedsiębiorstwo, nie jest przypadkiem. - Wszystkie te sprawy są ze sobą powiązane. Mam przekonanie, że odpowiada za to jedna i ta sama osoba. Są symptomy, które wyraźnie na to wskazują- powiedział w rozmowie z nami.

Prezes RSP podkreśla, że w jego przekonaniu mamy do czynienia z seryjnym podpalaczem. - Mamy pewne podejrzenia, kto to może być. Wszystkie wskazówki przekazaliśmy policji i czekamy na efekty ich działań - dodaje.
Straty, które przedsiębiorstwo poniosło w wyniku ubiegłotygodniowego pożaru wyceniono wstępnie na 60 tysięcy złotych. - Straty są ogromne. To bardzo ciężki rok dla rolnictwa, potrzeba paszy, słomy, a ktoś bezmyślnie podpala stogi- nie kryje rozżalenia. Jak dodaje, nie rozumie, dlaczego ktoś działa w ten sposób. - Pomagamy społeczeństwu, staramy się wyciągać pomocną dłoń, nie mamy z nikim zatargów. Pożary pojawiają się na przestrzeni lat zawsze w tym samym okresie czasu, o podobnych godzinach. Już to pokazuje, że to nie może być przypadek- dodaje M. Szymański.

Zarówno zarząd, jak i pracownicy RSP obawiają się, że sytuacja znów może się powtórzyć. - Jeżeli pali się cały stóg jednocześnie, a dodatkowo również drugi, oddalony od niego o czterdzieści metrów, to nie możemy mówić o zbiegu okoliczności. Całość musiała zostać oblana jakąś substancją. Myśleliśmy, że po dwóch latach przerwy sytuacja już się uspokoiła, ale niestety pomyliliśmy się- dodaje nasz rozmówca.

Śledztwo w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze wydziału kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Wielkopolskim. Jak przekazał nam oficer prasowy komisarz Kamil Sikorski, przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia, a obecnie policjanci czekają na opinię biegłego. Wówczas w sprawie będą znane kolejne szczegóły. Na dalsze ustalenia trzeba zatem poczekać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto