Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prostytucja w bloku na osiedlu Widok w Skierniewicach [CAŁOŚĆ]

Sławomir Burzyński
Archiwum Polskapresse
[CAŁY TEKST!] W jednym z bloków na osiedlu Widok przyjmują prostytutki. Mieszkańcy mają dość takiego towarzystwa i ciągłych awantur, ale jak na razie nikt nie potrafi im pomóc.

Młodziutka blondyna Maja (21 lat, biust 4, waga 57 kg) zaprasza do swojego mieszkanka w Skierniewicach. Godzina jej towarzystwa kosztuje 120 złotych, a za całą noc zainteresowany pan musi wybulić tysiąc dwieście.

Seksowna masażystka (32 lata, biust 5, 58 kg) pracuje na osiedlu Widok, przyjmując w ciągu dnia od poniedziałku do piątku, a jej stawka to 150 zł za godzinę. Ceni się więcej od młodziutkiej blondyny, bo zna angielski. Do zdjęcia pozuje obok czegoś przypominającego deskę do prasowania, ale prawdopodobnie na tym właśnie urządzeniu masażystka wykonuje to, co umie najlepiej.

Ewa (22 lata, biust 4, 63 kg) zaprasza do siebie „na chwile przepełnione nienachalną erotyką i seksem”, ale jak można wnioskować z wpisów zadowolonych panów, Ewa już w Skierniewicach nie urzęduje, tylko w Zduńskiej Woli.

Setki takich ofert (część prawdopodobnie jest od autentycznych skierniewiczanek) wylewa się z Internetu, ale że natura nie znosi próżni, posmakować można nie tylko wirtualnie.

Dajmy na to, na osiedlu Widok w Skierniewicach, gdzie na słodkie tête à tête w każdej chwili można wpaść do jednego z mieszkań w bloku przy ulicy Asnyka (wyrażenie sam na sam może jest nieco na wyrost, bo w miłosnym gniazdku panie są dwie, a w pokoju obok czuwa pan).

Panowie ze spodniami w garści

Blok jak blok – wielka płyta, domofony przy wejściu na klatkę schodową, a przed blokiem ogródeczki i ławeczki. Nawet zaparkować w pobliżu można bez większych problemów.

Sielankę burzą puste butelki po „szczeniaczkach” i walające się po klatce schodowej prezerwatywy, co prawda pieczołowicie zbierane przez panią sprzątającą, ale u lokatorów niesmak pozostaje.

–Jakby tego było mało, to nawet nasze dzieci są zaczepiane przez panów dopytujących, gdzie tu mieszka pani prostytutka, bo już u niej był, ale nie pamięta gdzie – pani Józefa (wszystkie imiona lokatorów, z którymi rozmawialiśmy, na ich prośbę zostały zmienione) z oburzeniem mówi o tabunach panów spragnionych seksu, szturmujących klatkę schodową.

Nie owijajmy w bawełnę, że chodzi o wybujały temperament którejś z lokatorek i o nic więcej. W jednym z mieszkań urzędują regularne prostytutki.

– Wcześniej to nawet nie wiedziałem, że w Skierniewicach jest aż tak duże zapotrzebowanie na takie usługi – dziwi się pan Władysław. – Nadal jestem w szoku, ile się tu facetów kręci.

Blok jest własnością spółdzielni Standard i zarząd wie o burdelu.

– Zdenerwowany lokator opowiadał mi, jak przed klatką stoją panowie ze spodniami w garści i wyczekują swojej kolejki – mówi Henryka Mrówka, członek zarządu lokatorsko-własnościowej spółdzielni Standard.

Mieszkanie dla córki

– Na samym początku ciężko było się zorientować, o co chodzi. Myślałem, że sąsiadka wynajmuje mieszkanie studentkom i dziewczyny sobie dorabiają. Potem wyszło, że to jakiś facet kupił w naszym bloku mieszkanie, bo prawdopodobnie znalazł niszę na naszym rynku, i zatrudnił dziewczyny – mówi pan Władysław.

W spółdzielni informują, że lokal odkupił od poprzedniej właścicielki mieszkaniec Tomaszowa. Nie został członkiem spółdzielni Standard i tak naprawdę spółdzielnia może mu naskoczyć.

– Chociaż prawdopodobnie kupił już pod tym kątem, co się teraz dzieje – przyznaje Henryka Mrówka. – Rozmawiałam z właścicielem przez telefon, podobno teraz przepisał mieszkanie na córkę i podobno to córka tam mieszka, z narzeczonym.

Wszystko podobno, bo oficjalnie spółdzielnia nic nie wie o zmianie właściciela mieszkania przy ulicy Asnyka. Pewne jest jedno, kto by nie był właścicielem, to czynsz płaci regularnie jak w zegarku.

Z kolei pan Władysław irytuje się na, jak mówi, bezczelność właściciela. – Mówi, że tam mieszka jego córka, a jego nie interesuje, jak ona się prowadzi…

Głośne uniesienia seksualne

Mieszkanie piętro wyżej. Pani Genowefa z rezygnacja macha ręką, gdy pytamy ją o sąsiedztwo. Zaprasza do środka i już niczego nie musi dodawać: Słychać wyraźnie każde słowo wypowiadane w mieszkaniu poniżej. Wygląda na to, że toczy się awanturka, słychać głównie głos męski. Bluźnierstwa przeplatane bluźnierstwami.

– Panie wymieniają się co jakiś czas, sutenerzy też. Teraz to jest jakiś psychopata, same bluźnierstwa słychać. Kobiety – teraz jest tam bardzo młoda dziewczyna, ale bywają panie i po pięćdziesiątce, wymalowane, dobrze ubrane – są bite, nie da się tego słuchać. Szkoda nam córki, że w takich warunkach musi się uczyć. Rzadko zdarza się, żeby można było zasnąć o normalnej godzinie i przespać do rana. Tu, wie pan, jest blok z wielkiej płyty i się niesie, słowo każde słychać. Ten koszmar trwa już ponad dwa lata – pani Genowefa jest na granicy załamania nerwowego.

Prostytutki oraz ich goście niczym się nie krępują, za nic mają sąsiadów. Pan Władysław opowiada przypadek, gdy na jego oczach przyszedł klient.

– Dziewczyna mu otworzyła, wszedł i już 5 minut później się zaczęło, krzyki bez krępacji, takie typowe uniesienie seksualne – mówi zniesmaczony.

Ludzie boją się nie tylko rozochoconych panów szukających wrażeń, dzwoniących po nocach do mieszkań, agresywnych sutenerów – ale przede wszystkim o swoje dzieci. Zdarzało się, że nastoletnia dziewczyna była brana za prostytutkę, padały propozycje.

– Kiedyś wchodzę, a tu krew na klatce, policja kogoś wyprowadza… Może się pobili, bo nie zapłacił? – zastanawia się pan Władysław. – Tu nie ma dziewczyn, jakie widzi się na filmach. To są proste kurwy, w marnym burdelu – dodaje.

– Nocne awantury, niecenzuralne słowa, podobno policja tu bywa – dodaje sąsiadka z dołu.

Podobno bywa, ale co z tego.

Skierniewicka policja jest bezradna

Mieszkańcy bloku przy ul. Asnyka żalą się na bezsilność policji. Mówią o regularnych interwencjach, ale ich zerowych efektach. Trudno się temu dziwić, bo jak wynika z odpowiedzi rzecznika Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach (pełen tekst zamieszczamy poniżej), uciążliwego burdelu przy ulicy Asnyka najwyraźniej po prostu nie ma.

Interwencje? Zakłócanie nocnej ciszy? Owszem, bywają, ale bez związku z prostytucją.

Zamykanie oczu na problemy idealnie wpisuje się w nową politykę informacyjną skierniewickiej komendy – media powiadamiane są o sprawach, które zakończyły się ustaleniem i zatrzymaniem sprawców, czyli dla policji są sukcesem. Inne nie istnieją, chyba, że dociekliwy dziennikarz dowie się o zdarzeniu z innego źródła.

Taki punkt widzenia stróżów prawa można by potraktować jako żart, gdyby nie stała za tym wielomiesięczna mordęga mieszkańców klatki schodowej, w której – czy się to policji podoba czy nie – burdel funkcjonuje w najlepsze, a nawet rozkwita.

– Sprawę burdelu w naszej klatce zgłosiłem oczywiście dzielnicowemu, ale też jest cienki. Powiedział, że on tak naprawdę nic nie może, co najwyżej mandat wypisać – pan Władysław nie rozumie tej niemocy. – Przecież tam co dwa-trzy miesiące jest nowy „towar”, dochodzi do sutenerstwa, a oni nic nie mogą? Policja najpewniej nie chce się za to zabrać, burdel prowadzi może jakaś zorganizowana grupa, mafia, to co się będą wtrącać. Oni mogą chętnie staruszce mandat wlepić za przejście przez ulicę.

Nie ma mocnych na burdel w bloku?

Lokatorzy nie mogą pozwolić policji na bagatelizowani sprawy, a metodą jest regularne wzywanie patroli: Na zakłócanie spoczynku nocnego, na zakłócanie spokoju, na wywoływani zgorszenia itp. Według specjalistów to niezła podstawa prawna, by skutecznie uprzykrzyć prowadzenie seks-działalności w bloku mieszkalnym.
Tłumaczą:
"Obecnie pojęcie spokoju publicznego oznacza stan równowagi psychicznej ludzi. Zakłócenie tej równowagi może nastąpić przez każde zachowanie się wywołujące zaniepokojenie. Z zakłóceniem tym będziemy mieć do czynienia zarówno, gdy działanie podjęte było w miejscu publicznym jak i niepublicznym. Sąd Najwyższy wskazuje, że zakłócenie spokoju publicznego to „naruszenie równowagi psychicznej ludzi, powodujące negatywne przeżycia psychiczne nieoznaczonych osób, powstające z bezpośredniego oddziaływania na organy zmysłów.”

Początek już zrobiono – z zastraszonych i potulnych ludzi, terroryzowanych przez niechcianych sąsiadów, wyrosła grupa zdeterminowanych spółdzielców. Jeden z mieszkańców skrzyknął sąsiadów i do zarządu spółdzielni wystosowali pismo, domagając się likwidacji burdelu (tekst pisma poniżej). Podpisali się prawie wszyscy z feralnej klatki schodowej.

– Póki mieszkańcy nie wystąpili oficjalnie, nie mogliśmy tej sprawy ugryźć. Nawet się zdziwiłam, gdy przynieśli to pismo, bo wcześniej ludzie bali się świadkować – mówi Henryka Mrówka, członek zarządu Standardu. – To trudny orzech do zgryzienia, ale nasz prawnik prowadził podobne sprawy w Warszawie i planujemy działania. Chcemy ludziom pomóc, jeszcze w lutym będziemy wiedzieli, jak ruszyć to towarzystwo – zapowiada.

– Policja też mogłaby zrobić jakąś prowokację, odrobinę dobrej woli potrzeba – wtóruje pan Władysław.

Ala Capone wykończyła skarbówka

Amerykański gangster Al. Capone też był nietykalny, a policja bezradna. Do więzienia trafił dopiero po oskarżeniu go o niepłacenie podatków. Z działalności domu publicznego w Skierniewicach też ktoś czerpie zyski.

– Nie wiem, czy prowadzona tam działalność jest legalna czy nie, ale jako źródło przychodu podlega opodatkowaniu – zwraca uwagę Wiesław Kupisiński, naczelnik skierniewickiej skarbówki.

Naczelnik przypomina przy tym, że dochody z prostytucji nie są opodatkowane – państwo nie czerpie korzyści z nierządu, bo byłoby to sutenerstwo. Stąd zdarza się, że podatnicy, jako dochody z nieujawnionych źródeł, często wskazują prostytucję…

– Ale już prowadzenie agencji, towarzyskiej, erotycznej czy jakiejkolwiek, jest opodatkowane. Również usługi są opodatkowane, jak na przykład taniec erotyczny czy masaż erotyczny. Urząd skarbowy ma oczywiście możliwości, również w przypadku tego przybytku przy ulicy Asnyka – zapewnia Wiesław Kupisiński.

Kiedy machina ruszy?

– Jeśli wpłynie nawet donos, to będzie przeanalizowany pod kątem wywiązywania się z obowiązków podatkowych właściciela lokalu – usłyszeliśmy w skarbówce.

Oficjalnie w Skierniewicach działa jedna agencja, przy ulicy Łódzkiej.

ODPOWIEDŹ RZECZNIKA POLICJI W SKIERNIEWICACH

W odpowiedzi na Pana zapytanie dot. bloku ul. Asnyka 84, informuję, że w okresie od 1.01.2013 roku do dzisiaj 11.02.2014 roku pod adresem ul. Asnyka 84 miało miejsce łącznie 8 interwencji i żadna z nich nie była związana ze wspomnianym przez Pana procederem ewentualnego nierządu. W ciągu całego poprzedniego roku cztery interwencje dotyczyły zgłoszenia zakłócenia ciszy nocnej jednak żadna się nie potwierdziła (za każdym razem były wysyłane patrole). Dzielnicowy również nie prowadził postępowań w sprawie o takie wykroczenie. Prostytucja w polskim systemie prawnym nie jest karalna. Odpowiedzialność karna grozi natomiast osobom, które czerpią korzyści z cudzego nierządu dlatego samo zjawisko pozostaje zawsze w zainteresowaniu służb kryminalnych. Miejsca, w których dochodzi do prostytuowania się dotyczą wiedzy i pracy operacyjnej. Oprócz tych funkcjonujących oficjalnie pod szyldem agencji towarzyskich, klubów, salonów masażu itd., gdzie zarejestrowana jest legalna działalność gospodarcza, możliwe są też takie sytuacje, że ktoś w swoim mieszkaniu przyjmuje klientów, co nie jest karalne. Zapewniam, że żaden z sygnałów nie pozostaje bez reakcji ze strony Policji.
st.sierż. Justyna Florczak-Mikina

SKARGA LOKATORÓW BLOKU PRZY UL. ASNYKA

ZARZĄD SPÓŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ
LOKATORSKO-WŁASNOŚCIOWEJ
„STANDARD”
ul. Kopernika 5
96-100 SKIERNIEWICE

Dotyczy: podjęcia działań zmierzających do zaprzestania działalności „agencji towarzyskiej” w bloku
przy ulicy Asnyka 84.

W nawiązaniu do rozmów przeprowadzonych z pracownikami Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej „Standard” w Skierniewicach, zwracamy się z wnioskiem o natychmiastowe podjęcie działań, w tym prawnych, zmierzających do zaprzestania działalności „agencji towarzyskiej” funkcjonującej w bloku przy ulicy Asnyka (numer bloku i lokalu).
Przedmiotowa „agencja towarzyska” działa nieprzerwanie od około dwóch lat w wyżej wymienionym lokalu, narażając nas – mieszkańców bloku, na szereg nieprzyjemności oraz niedogodności z tym związanych (krzyki, awantury nocne, ciągle nawiedzający lokal pijani „klienci”, odgłosy zbliżeń intymnych, notoryczne zanieczyszczanie klatki schodowej przez bywalców „owego przybytku” butelkami po alkoholu, zaczepianie mieszkańców itp.).
Nadmieniamy także, że działania osób z „agencji towarzyskiej” oprócz zakłócania porządku, mogą również zagrażać życiu i zdrowiu mieszkańców bloku.
Pragniemy zwrócić uwagę, iż w lokalu może dochodzić do przestępstw okołoprostytucyjnych takich jak stręczycielstwo, sutenerstwo czy kuplerstwo.
Z uwagi na charakter sprawy wnosimy o zastrzeżenie naszych danych osobowych.

--------------------

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prostytucja w bloku na osiedlu Widok w Skierniewicach [CAŁOŚĆ] - Skierniewice Nasze Miasto

Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto