Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnica nieznanego powstańca rozwiązana!

Ania Borowiak
arch,pryw.
Pasjonaci lokalnej historii po raz kolejny odkrywają zagadki przeszłości. Dariusz Matuszewski i Andrzej Mańkowski są autorami kolejnej opowieści, która dotąd była dla nas wielką tajemnicą. Dzięki swoim zainteresowaniom ujawniają nam sylwetkę nieznanego dotąd powstańca.

Chodząc z rodzicami na pod pomnik – grobowiec Powstańców Wielkopolskich na grodziskim cmentarzu, autorzy wielokrotnie zastanawiali się, kim był ów tajemniczy bohater, który zamiast nazwiska na tablicy poległych opisany jest zdaniem – Powstaniec Nieznanego Nazwiska. Zapewne podobny dylemat miało wielu grodziszczan przychodzących oddać hołd pod powstańczy pomnik. Dzięki dociekliwości znanych nam pasjonatów, historia uchyla rąbka swoich tajemnicy. Dziś zagadna nieznanego z nazwiska powstańca znalazła swoje rozwiązanie.

Księga zmarłych wiele wyjaśni żywym

Dzięki przypadkowi i uprzejmości proboszcza parafii św. Jadwigi księdza J. Sobkowiaka kustosz Grodziskiej Izby Muzealnej Darek Matuszewski otrzymał do przejrzenia parafialne księgi zmarłych obejmujące również lata 1918 - 1928. Wbrew pozorom nawet księga zmarłych to fascynująca lektura dla potomnych, szczególnie obejmująca okres powstania wielkopolskiego. Zawiera wpisy poległych w boju grodziskich powstańców, jeżeli przynależeli do parafii św. Jadwigi. Wpisy w dokumencie odzwierciedlają również tragiczną dla powstańców bitwę pod Miedzichowem. Zawierają również tajemnicę, z którą pasjonaci postanowili podzielić się z naszymi czytelnikami. Zorganizowane już regularne oddziały powstańcze z Grodziska od 10 lutego 1919 roku biorały udział w bitwie, która miała na celu wyzwolić Zbąszyń i oprzeć granice zachodnie wolnej Polski na starych rubieżach. Próbując zdobyć na swoim odcinku frontu miejscowość Miedzichowo /Kupfler Hammer/, zostały częściowo okrążone przez siły pruskie. Powstańcy ponieśli poważne straty (11 poległych, wielu rannych i 19 wziętych do niewoli), a ciała zabitych z obu walczących stron pozostały po stronie przeciwnika. Po kilku dniach, dzięki mediacji i zangażowaniu Władysławy Rosickiej, siostry zabitego w bitwie Kazimierza Chocieszyńskiego, nastąpiła wymiana ciał poległych z wrogiem, które zostały przetransportowane do Grodziska. Potem, jak wspomina powstaniec T. Skrzydlewski, zostały manifestacyjne w duchu patriotycznego uniesienia uroczyście pochowane na grodziskim cmentarzu w dniu 16 lutego 1919 r. W księdze zmarłych z roku 1919 wpisani są pięknym kaligraficznym pismem, po łacinie, polegli powstańcy: Kazimierz Chocieszyński i Józef Palicki, którzy padli w boju pod Miedzichowem - Trzcielem. Skrupulatnie wpisywane dane zawierały również informacje przydatne w ustaleniu danych nieznanego powstańca- przyczynę śmierci, personalia zgłaszającego zgon, oraz dzień z dokładną godziną zgłoszenia i wpisu w księdze. W przypadku poległych Karzimierza i Józefa jako przyczynę śmierci wpisano - “zabity na wojnie”, zgłaszająca zgon “mater” - matka, a wpisów dokonano 20 lutego 1919 r. o godz. wpół do 10 rano. W naszych bohaterach pojawiło się zarno wątpliwości- dlaczego uroczysty pogrzeb poległych pod Miedzichowem na grodziskim cmentarzu odbył się 16 lutego, gdy wpisy w księdze zmarłych w/w powstańców noszą datę dopiero 20 lutego? Spekulacjom nie było końca. -Nie wszyscy polegli powstańcy pozostali po stronie przeciwnika. Manifestacyjny pogrzeb z 16 lutego dotyczył tych zabitych w boju grodziszczan, których ciała zostały zabrane przez wycofujące się oddziały. A pozostałe po stronie wroga, z późniejszą datą wpisu to właśnie wymienione w drodze negocjacji prowadzonej przez siostrę Kazimierza. Stąd zapewne rozbieżności w datach. Tutaj należy się mała uwaga, mianowicie od 16 lutego obowiązywał już rozejm w Trewirze, kończący działania militarne. Być może właśnie dlatego w ogóle udało się odzyskać ciała poległych powstańców- relacjonują grodziscy historycy.

Tajemnica poległego powstańca Martinusa Kurczyka

Księga zmarłych zawiera jeszcze jedną tajemnicę dla potomnych. Poniżej wpisów dotyczącym znanych już nam powstańców został wpisany kulfoniastym pismem po łacinie zmarły w wieku 26 lat niejaki Martinus Kurczyk. Według niezbyt kaligraficznego wpisu poległ on dopiero 23 lutego “zabity na wojnie” pod Trzcielem, czyli w krwawej dla powstańców bitwie. Zgłoszenie jego śmierci nastąpiło dopiero w dniu 24 lutego o godz. 19.40 wieczorem, a dokonał tego, co zastanawiające, powstańczy komendat Grodziska Stanisław Knoll. Rodzą się pytania - dlaczego Marcin Kurczyk poległ dopiero 23 lutego, jeśli już od tygodnia obowiązywał rozejm, więc ustały działania wojenne, a powstańcy wycofali się z okolic Miedzichowa? Po drugie, dlaczego nikt z rodziny tylko właśnie komendat zgłosił w parafii śmierć Marcina Kurczyka? I wreszcie, dlaczego pozostał dla potomnych powstańcem nieznanego nazwiska? Na drugie pytanie odpowiedź sugeruje nam wpis w księdze, albowiem innym, kaligraficznym pismem dopisano dane matki Agnieszki Kurczyk oraz stan cywilny- kawaler. Prowadzący badania Darek Matuszewski i Andrzej Mańkowski pokusili się o interpretację także tych faktów. Zgłaszający śmierć powstańca S. Knoll nie znał imion jego rodziców, ani stanu cywilnego. Podał tylko dane, które znał lub które udało się ustalić. Matka poległego zapewne dotarła do Grodziska później, już po pogrzebie syna, przy okazji uzupełniając skrupulatnie prowadzone przez parafię dane w księdze zmarłych, a dokonał uzupełniania dyżurujący ksiądz piszący kaligraficznym pismem. Pozostaje nam ustalić dlaczego poległ dopiero 23 lutego pod Trzcielem, gdy trwał już rozejm? W pierwszej chwili doszli do wniosku, że zmarł w skutek odniesionych ran w grodziskim lazarecie powstańczym. Z czasem pojawiły się wątpliwości, ponieważ przeciwko tej tezie świadczył charakter wpisu. Gdyby zmarł w szpitalu, zapewne komendat S. Knoll podałby dokładny dzień, a co ważne, przybliżoną godzinę śmierci jeszcze tego samego dnia. Księgi parafialne skrupulatnie odnotowują takie fakty i trudno znaleźć zgon bez dokładnego czasu jego nastąpienie i zgłoszenia. Pozostaje zatem dociekać dalej. Najprawdopodobniej ciało zabitego Marcina Kurczyka to jedno z tych, które odzyskała Władysława Rosicka. Mediatorka w ludzkim odruchu brała wszystkich naszych chłopców. Na pewno poległy nie miał w Grodzisku rodziny, stąd też nie miał się kto zająć jego pogrzebem. Być może przed powstaniem tylko pracował w Grodzisku, zaciągnął się do grodziskiej kompanii i poległ. Mogło być też tak, że Marcin Kurczyk był powstańcem, który jedynie na czas bitwy został przydzielony do kompanii grodziskiej z innych oddziałów? Może pobłądził w bitwie, co się zdarzało i zginął na odcinku walk grodziszczan? -Nie jesteśmy w stanie dziś tego rozstrzygnąć. Jedno jest pewne, komendat Knoll zgłosił śmierć powstańca w parafii, gdyż zapewne dłużej już nie mógł czekać, a jako reprezentujący władzę wojskową miał taki obowiązek. Data zgonu 23 lutego prawdopodobnie została wpisana “pro forma”, gdyż zgłaszający wiedział tylko, że padł pod Trzcielem, ale w jakich okolicznościach? - minęło 2 tygodnie od bitwy, od tygodnia trwał rozejm, czas nagli. Być może historia wyglądała inaczej, ale staramy się dociekać kierowani ciekawością odkrywcy tajemnicy. Musimy jeszcze odpowiedzieć na pytanie - dlaczego został bezimiennym powstańcem?- dodają.

Marcin Kurczyk został pochowany na grodziskim cmentarzu, ale nie miał tutaj rodziny. Prawdopodobnie miał tylko matkę Agnieszkę, która z racji tego, że nie mieszkała w okolicy nie opiekowała się grobem syna, nie kultywowała jego pamięci. Komendant, który zgłosił jego śmierć wyjechał i żył w budującej się w tamtym czasie Gdyni. Zapewne on i ksiądz wikary wpisujący dane do księgi byli jedynymi, którzy znali personalia Marcina. Do tego czasu zmyło się imię na powstańczej mogile. Ich nieobecność dodatkowo zatarła ślady w pamięci pozostałych. Po 12 latach, podczas prac przy budowie pomnika, nikt nie potrudził się o poszukanie danych nieznanego z imienia powstańca. Jak uważają odkrywcy tajemnicy- łatwiej i prościej było wpisać „Powstaniec Nieznanego Nazwiska”.

Po 96 latach, dzięki dociekliwym badaniom pasjonatów lokalnej historii, możemy stwierdzić z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że nieznanym grodziskim powstańcem był Marcin Kurczyk.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto