W Poznaniu na liście do zwolnienia znalazło się dziesięć osób. Jak zapewniała nas dyrektor oddziału Lena Bretes-Dorożała nie są to osoby znane z ekranu, których brak odczuliby widzowie. W innych ośrodkach regionalnych na listach znaleźli się popularni prezenterzy i widzowie piszą listy w ich obronie.
Związkowcy z zakładowej Solidarności wysłali list do Warszawy.
– Bronimy dwóch pracowników, którzy są członkami naszego związku – mówi Barbara Śmigielska, szefowa Solidarności w poznańskiej TVP. – W przesłanym proteście argumentujemy, że są to ludzie nie do zastąpienia. Według naszych informacji dwie z dziesięciu osób zdecydowały się przejść na wcześniejszą emeryturę. Pozostali mogą liczyć na pomoc związków zawodowych w warszawskiej centrali, które cały czas walczą o wszystkich pracowników, którzy znaleźli się na liście. TVP jest bowiem jedną firmą i o zatrudnieniu decyduje Warszawa, a nie oddziały regionalne.
Pogotowie strajkowe w TVP cały czas trwa. Do przerwania programu na razie nie doszło, bo wszyscy mają nadzieję, że jeszcze w tym miesiącu nowa rada nadzorcza zmieni prezesa TVP i „wszystkie jego decyzje uda się odwrócić”. Do tego czasu związkowcy wstrzymują się z radykalnymi protestami. – Walczymy o pracowników w całej Polsce – zapewnia cały czas Mariusz Jeliński, członek zarządu Związku Zawodowego Pracowników Twórczych TVP.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?