Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WYBORY SOŁTYSA ROZDRAŻEWA: Roman Poczta po raz trzeci sołtysem wsi! [FOTO]

Wiesław Zdobylak
Sołtys Roman Poczta ponowny wybór na sołtysa wsi przyjął z ciężkim sercem. – Zgodziłem się kandydować, choć wiem, że to jest błąd! Jestem sołtysem z przymusu. Musicie mnie wspierać! – mówił tuż po wyborze.
Sołtys Roman Poczta ponowny wybór na sołtysa wsi przyjął z ciężkim sercem. – Zgodziłem się kandydować, choć wiem, że to jest błąd! Jestem sołtysem z przymusu. Musicie mnie wspierać! – mówił tuż po wyborze. Wiesław Zdobylak
Podczas zebrania wiejskiego w Rozdrażewie w poniedziałek 21 stycznia mieszkańcy wybrali Romana Pocztę po raz kolejny na sołtysa wsi, na trzecią z rzędu kadencję. Nie zmienił się również skład 6-osobowej rady sołeckiej. Obrady były burzliwe, chwilami zabawne. Zgłoszono szereg postulatów, które chciano by zrealizować w Rozdrażewie w ciągu najbliższych 5 lat. Najciekawszy z nich to propozycja podziału Rozdrażewa na dwa sołectwa: Rozdrażew-wieś i Rozdrażew-Nowe Osiedle. pomysł nie jest tak niedorzeczny, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. W pobliskich Bukowicach w gminie Krośnice (powiat milicki) od lat funkcjonują dwa sołectwa o banalnych nazwach Bukowice I i Bukowice II. Wieś ta jest jedną z największych i najdłuższych w Polsce i z liczbą ludności sięgającą ponad 1600 osób niewiele ustępuje Rozdrażewowi.

W zebraniu wiejskim zorganizowanym w sali wiejskiej w Rozdrażewie wzięło udział 54 uprawnionych do głosowania mieszkańców wsi, w większości mężczyzn.
Na sali zauważyliśmy obecnych i byłych radnych gminnych i powiatowych, m.in. Renatę Zych-Kordus, Jolantę Adamiak, Joannę Wojciechowską, Pawła Pawlaka i Henryka Jankowskiego. Za stołem prezydialnym zasiadł z kolei urzędujący sołtys Roman Poczta i wójt gminy Rozdrażew Mariusz Dymarski.
Pełniący funkcję już od dwóch kadencji z rzędu sołtys Roman Poczta rozpoczął zebranie od przedstawienia sprawozdania z działalności sołtysa i rady sołeckiej w latach 2015–2018.
W tym czasie odbyło się 5 zebrań wiejskich, podczas których rozdysponowano pieniądze z funduszu sołeckiego. Przez 4 lata wydatkowano w sumie 117 tys. 351 zł z przeznaczeniem na zorganizowanie trzech imprez integracyjnych (od 1,4 do 2 tys. zł każda) oraz na inwestycje wiejskie, takie jak przebudowa odcinka ul. Łąkowej w 2015 r. (27 tys. zł), przebudowa ul. Przemysłowej w 2016 r. (24,4 tys. zł), zagospodarowanie boiska na Nowym Osiedlu przy ul. Mickiewicza w 2017 r. (26,2 tys. zł) oraz budowa parkingu w 2018 r. (34,8 tys. zł).
Zebranie wiejskie od samego początku było bardzo burzliwe, do czego pośrednio przyczynił się sam wójt Mariusz Dymarski, który, jako szeregowy mieszkaniec sołectwa – co wyraźnie zaznaczył – chciał usłyszeć bardziej szczegółowe rozliczenie z wydatków z funduszu sołeckiego. Sołtys i część zebranych odebrali postulat wójta jako atak personalny. – Ja mam czyste sumienie i mogę się rozliczyć co do grosza i na piśmie z wydatków sołeckich. Wójt tu chce szczegółowych rozliczeń, a sam się ze mną z niczego co jest robione w Rozdrażewie nie rozlicza. Ale wójt może spać spokojnie. Ja startować na kolejną kadencję nie będę – mówił oburzony sołtys, czym zaskoczył wiele osób.
Już na tym etapie zebrania zgłaszano liczne postulaty (np. uzupełnienia piasku na placu zabaw i ułatwienia dostępu do niego, budowa publicznego szaletu, podział sołectwa na dwa: Rozdrażew-wieś, Rozdrażew-Nowe Osiedle), narzekając przy tym na coraz niższą z roku na rok frekwencję na zebraniach wiejskich, co wynika z realizacji postulowanych przez mieszkańców inwestycji drogowych, przez co zainteresowani nie widzą potrzeby uczestniczenia w kolejnych dyskusjach. Domagano się również sporządzenia planu wydatków i inwestycji na najbliższych 5 lat.
Gdy przyszło do zgłaszania kandydatów na nowego sołtysa komisja skrutacyjna w składzie: Renata Zych-Kordus, Jolanta Adamiak, Joanna Wojciechowska nie mogła się na nich doczekać. W ogólnym rozgardiaszu zgłoszono kilkunastu kandydatów, z których wszyscy po kolei odmawiali stanięcia do wyborów. Wśród zgłaszanych znaleźli się m.in. (kolejność zgłoszeń): Paweł Pawlak, Zdzisław Pauter, Dominik Kobylarz, Michał Sztuder, Bartłomiej Poczta, Jolanta Adamiak czy Renata Zych-Kordus.
W tej sytuacji ta ostatnia wzięła sprawy w swoje ręce, wzywając Romana Pocztę do kandydowania. – Dotychczasowy sołtys ma doświadczenie i dwie kadencje za sobą. Sołtys musi działać i mieszkać we wsi, a nie pracować w Krotoszynie – przekonywała do tej kandydatury była radna powiatowa. – Sołtysie, litości! – wzywano z sali. Dopiero gdy Małgorzata Skowrońska jawnie zadeklarowała, że w przypadku reelekcji wejdzie ponownie do rady sołeckiej dotychczasowy sołtys wyraził, jako jedyny, zgodę na kandydowanie. Jak mówił, był to błąd, ale ostatecznie decyzji już nie zmienił.
Samo głosowanie było formalnością. Za kandydaturą Romana Poczty zagłosowało 51 osób na 54 obecne na sali. Sołtys nie krył wzruszenia, ale też obawy. – Dziękuję za wybór. Jestem sołtysem z przymusu. Dlatego musicie mnie wszyscy wspierać – mówił ze smutną miną.
Wybrano też radę sołecką. Weszli do niej: Antoni Pabich (zastępca sołtysa), Małgorzata Skowrońska, Andrzej Poczta, Jan Marszałek, Zdzisław Filipiak i Paweł Pawlak. Dostali oni po 53 głosy (Filipiak – 52 głosy).

+++

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto