Protest rolników w Grodzisku Wielkopolskim. "My po prostu nie mamy wyjścia"

Niezadowolenie producentów rolnych rośnie z dnia na dzień. Rolnicy protestują przeciwko zapisom Zielonego Ładu. Strajkujący zwracają też uwagę na towary rolne z Ukrainy, których ich zadaniem nikt nie kontroluje. Jak wskazują protestujący, wszystko to powoduje, że rolnictwo jest mało opłacalne.

Od kilku tygodni w całej Polsce trwają kolejne protesty. W poniedziałek, 11 marca, rolnicy zablokowali drogę krajową numer 32, na odcinku pomiędzy rondem na skrzyżowaniu z drogą prowadzącą w kierunku Kościana i skrzyżowaniem DK32 z trasą w kierunku Wielichowa.

- Spotkaliśmy się na proteście, żeby zamanifestować problem w rolnictwie związany z Zielonym Ładem, napływem zboża z Ukrainy oraz problemy dotyczące dzierżawy ziemi z KOWRu

- mówi Maciej Marciniak, koordynator protestu.

To kolejny protest rolników z powiatu grodziskiego. Brali już udział m.in. w manifestacjach w Poznaniu i Warszawie.

- Chcielibyśmy wierzyć, że jesteśmy na dobrej drodze, ale ta droga, która jest przed nami, jest jeszcze długa. (...) Te problemy dotyczą dziś rolników, ale za chwilę będzie dotyczyły każdego z nas - budownictwa, transportu. Kwestią czasu jest to, że te przepisy dotkną zwykłych obywateli (...) Nasze postulaty to odejście od Zielonego Ładu i uregulowanie kwestii napływu towarów z Ukrainy

- dodaje.

Rolnicy już dziś zapowiedzieli, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, będą protestować dalej.

- Planujemy kolejną manifestację na środę, 20 marca. Będzie to protest zaostrzony, dlatego już dziś apeluję do mieszkańców o wyrozumiałość. Jesteśmy pod ścianą, nikt nas nie chce słuchać. To, że my tu protestujemy, to nie jest wyraz naszego sprzeciwu wobec mieszkańców. My po prostu nie mamy wyjścia

- mówi Maciej Marciniak.

Rolnicy szacują, że w poniedziałkowym proteście wzięło udział ponad 100 osób. Policja mówi o około 90.