"Finansowa katastrofa" w grodziskim szpitalu. Ponad 6,5 miliona straty za ubiegły rok

Podczas wtorkowej sesji Rady Powiatu Grodziskiego dyskutowano o sytuacji finansowej grodziskiego szpitala. Radni odrzucili sprawozdanie finansowe za 4 kwartał 2022 roku, z którego wynika, że w trzech ostatnich miesiącach ubiegłego roku lecznica odnotowała stratę w wysokości ponad 3,9 miliona złotych. W skali całego roku strata sięgnęła kwoty ponad 6,5 miliona.

Dyrektor SP ZOZ w Grodzisku Wielkopolskim Mirosław Drzewiecki podkreślił, że w ostatnich miesiącach wiadomości dotyczące wyniku finansowego szpitala nie były optymistyczne. Jak wyjaśniał, wpływ na taki wynik miało wiele czynników, ale przede wszystkim wprowadzony ustawowo przez rząd wzrost wynagrodzeń. Obowiązkowe podwyżki dla poszczególnych grup pracowniczych weszły w życie od 1 lipca. Jak podkreślał dyrektor, wynagrodzenia w drugim półroczu w stosunku do pierwszego wzrosły o 30 procent.

Na wynik finansowy szpitala, jak wyjaśniał M. Drzewiecki, wpływ miało również czasowe zawieszenie działalności oddziału chirurgicznego, co analogicznie spowodowało spadek sprzedaży usług. Podkreślał też, że w ostatnich latach powierzchnia lecznicy znacząco powiększyła się, chociażby poprzez ostatnią rozbudowę i utworzenie zakładu opiekuńczo-pielęgnacyjnego. Jak tłumaczył podczas posiedzenia Rady Powiatu, miało to wpływ na wzrost kosztów ogrzewania i podatku od nieruchomości. Dyrektor mówił również o realizowanych przez szpital ze środków własnych inwestycjach, inflacji, wzroście kosztów żywienia pacjentów i leków.

Nie ukrywał jednak, że głównym powodem tak dużej straty finansowej w 2022 roku był wzrost wynagrodzeń. M. Drzewiecki mówił, że grodziski szpital nieustannie walczy o kadrę, lekarzy i zbudowanie stałego zespołu.

- Trudności są olbrzymie, nie tylko w zespołach lekarskich, ale też pielęgniarskich i położniczych. (...) Wydawało nam się, że na oddziale ginekologiczno-położniczym zbudowaliśmy optymalny zespół, a znów brakuje 5 położnych - tłumaczył.

Do kondycji finansowej lecznicy odniosła się również radna i lekarka grodziskiego szpitala, Katarzyna Kłak.

- Chciałabym, żeby to wybrzmiało jednoznacznie. To sytuacja, która narzuciła obowiązek podwyższenia wynagrodzeń, spowodowała finansową katastrofę - mówiła.

Jak dodawała, dyrekcja została zobligowana do podwyższenia wynagrodzeń wprowadzonych ustawą.

- Nie chcę, żebyście mieli państwo taki odbiór sytuacji, że lekarze chcą ciągle więcej i więcej. Z Narodowego Funduszu Zdrowia dostajemy mniej pieniędzy. (...) Wykonujemy ciężką pracę, dużą sztuką jest skompletowanie zespołu lekarskiego - podkreślała.

Za przyjęciem sprawozdania głosował tylko radny Jan Grochowy. Pozostali radni albo wstrzymali się od głosu, albo byli przeciwko. Nieprzyjęcie sprawozdania nie niesie za sobą żadnych skutków prawnych. To jedynie wyraz dezaprobaty rady dla sytuacji finansowej lecznicy.

Czy z budżetu powiatu będą wygospodarowane środki na pokrycie tak dużej straty SP ZOZ? Starosta Mariusz Zgaiński mówi otwarcie, że takie działanie nie będzie zgodne z prawem i powołuje się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 20 listopada 2019 roku. Zgodnie z nim organ założycielski nie może pokrywać straty samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej, jeżeli strata stanowi ekonomiczny skutek wprowadzania przepisów powszechnie obowiązujących. Obowiązek do pokrycia tej części straty leży wówczas po stronie NFZ.

- Dziś w pierwszej kolejności w tym temacie powinien wypowiedzieć się minister zdrowia. Około 80 procent szpitali w całym kraju notuje straty, często o wiele większe niż w minionych latach. Jako zarząd powiatu obserwujemy sytuację, analizujemy i czekamy na ruch ze strony ministerstwa zdrowia. Żadne indywidualne działania samorządów naszym zdaniem nie są w stanie naprawić systemu - mówi M. Zgaiński.