Kilka minut po godzinie 13 dyspozytor Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu odebrał zgłoszenie o silnym zadymieniu w kompleksie leśnym w miejscowości Lubień. Początkowo zgłaszający sądzili, że płonie las.
Szybko jednak wpłynęło kolejne zgłoszenie - o pożarze budynków. Na miejsce już po pierwszym telefonie skierowano strażaków z Miedzichowa, Nowego Tomyśla i Bolewic, a także ochotników z Jabłonki Starej i dwa samoloty gaśnicze. Budynki znajdowały się bowiem w środku lasu, w związku z czym istniało realne zagrożenie, że pożar szybko się rozprzestrzeni.
Gdy strażacy dotarli na miejsce, ogniem w połowie objęty był budynek mieszkalny - przystąpiono do gaszenia pożaru. Akcja była trudnia i trwała wiele godzin. Ostatecznie bilans pożaru jest przykry dla właścicieli. Okazało się, że budynek składał się z zabytkowej części oraz tak zwanej dobudówki. Znajdowały się tam dwa mieszkania, w których mieszkało dwóch braci - w momencie wybuchu pożaru obaj byli w pracy.
Ogień całkowicie strawił zabytkową część wraz z wyposażeniem. Uszkodzona została również dobudówka. Straty są bardzo duże. Faktem jest również, że mężczyźni w kilka godzin stracili dorobek swojego życia.
Przyczyny powstania pożaru wyjaśniają policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu. Na miejscu nie udało się tego jednoznacznie ustalić, potrzebne będzie dochodzenie w tej sprawie. Faktem jest jednak, że to kolejny pożar zabudowań na terenie gminy Miedzichowo w te wakacje, wcześniej stosunkowo często strażacy interweniowali też w związku z pożarami lasów i traw.
Dodajmy jeszcze, że na miejscu działało w sumie 5 zastępów z JRG Nowy Tomyśl, po 3 z OSP Miedzichowo i OSP Bolewice, 1 z Jabłonki Starej, a także 2 samoloty gaśnicze. Z kolei dwie jednostki z województwa lubuskiego - Brójce oraz Lutol Suchy były odpowiedzialne za tankowanie samolotów gaśniczych.
Na miejscu pojawiła się również straż leśna oraz policja. Pogorzelców odwiedzili również przedstawiciele Gminy Miedzichowo. Już w czwartek - kilkanaście godzin po fatalnym pożarze wójt gminy Stanisław Piechota zaapelował do mieszkańców o pomoc:
- Straty poniesione w wyniku tego zdarzenia losowego są ogromne i przekraczają możliwości finansowe poszkodowanych. Rodzina w jednej chwili została pozbawiona dachu nad głową oraz dorobku całego życia.
W związku z powyższym apeluję i proszę wszystkich, którzy mają możliwość przyjścia z pomocą poszkodowanym, aby nie pozostali obojętni na los ludzi dotkniętych ogromnym nieszczęściem - informuje.
Wpłat można dokonywać na konto GOPS Miedzichowo z dopiskiem „Pomoc dla pogorzelców”50 9058 0000 0000 0000 1342 0010.
Ponadto - po konsultacji z poszkodowanymi - ustalono, że z rzeczy materialnych najbardziej potrzebne są:
-sprzęt AGD i RTV,
-meble,
-odzież,
-ręczniki i środki czystości,
W spawie pomocy rzeczowej proszę się kontaktować się z Gminnym Ośrodkiem Pomocy w Miedzichowie tel. 61 44 10 264 lub 784 463 191.
Jak się dowiedzieliśmy, bracia pozostali na terenie swojej posesji. Nie chcieli jej opuścić w związku ze zwierzętami gospodarskimi, które hodują, a które potrzebują codziennej opieki. W związku z tym faktem udało się zorganizować dla nich kontener mieszkalny, w którym będą przebywać do czasu odbudowy domu.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?