- Grodziscy funkcjonariusze widzieli film, zanim został on usunięty z sieci. Będziemy ustalać nie tylko, kto został na nim uwieczniony, ale przede wszystkim - kiedy nagranie zostało wykonane i czy w związku z tym nie doszło do złamania zakazu zgromadzeń - mówi oficer prasowy KPP w Grodzisku, kom. Kamil Sikorski.
Interwencje przy wiatraku to dla policjantów chleb powszedni. O ile młodzież gromadzi się tam i spokojnie korzysta z miejsca do rekreacji - nikt nie ma nic przeciwko.
- Gorzej jest wtedy, kiedy otrzymujemy zgłoszenia o notorycznym zakłócaniu porządku i ciszy nocnej. Takie wezwania są częste, a z naszej strony nie ma zgody na takie zachowania jak te, które widzieliśmy na nagraniu. Miejsce to jest przeznaczone do spędzania czasu w gronie rodziny czy znajomych, ale róbmy to w granicach rozsądku. Tego właśnie młodzieży zabrakło- mówi kom. Kamil Sikorski.
Rzecznik grodziskiej policji wskazuje, że zdarza się, że interwencje kończą się mandatami lub wnioskami do sądu. W ustaleniu osób, które niszczą mienie, zostawiają po sobie butelki, puszki bądź zakłócają porządek w inny sposób pomaga miejski monitoring. Tak będzie i w tym przypadku, bo nagrania zostały już zabezpieczone i są analizowane przez funkcjonariuszy.
- Będziemy prowadzić czynności zmierzające do ustalenia, kto znajdował się na dachu wiaty. Młodzież ma prawo się spotykać i szanujemy to, że chcą spędzać wspólnie czas. Wszystko jednak musi odbywać się w granicach rozsądku i nie można przy tym niszczyć wspólnego mienia. Nagranie pokazuje, że uczestnicy tego zgromadzenia stwarzali zagrożenie dla swojego życia i zdrowia. Gdyby ktoś spadł z dachu, mogłoby dojść do tragedii- zauważa kom. Kamil Sikorski.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?