Grypa i przeziębienia atakują! Kolejki w przychodniach, aptekach
W całym kraju przychodnie i szpitale przeżywają prawdziwe oblężenie. Nie inaczej jest w naszym regionie. Dyrekcja grodziskiego szpitala przyznaje, że w ostatnim czasie odnotowano zwiększoną liczbę zgłoszeń pacjentów z objawami infekcji górnych dróg oddechowych. I w związku z tym podjęta została decyzja o zakazie odwiedzin pacjentów w lecznicy.
O zwiększonej liczbie chorych mówi też szef jednej z największych przychodni na naszym terenie: - Jeśli do tej pory mieliśmy sporo pacjentów, to od ubiegłego poniedziałku przeżywany prawdziwy nawał chorych- słyszymy od Macieja Filipowicza z przychodni „Ochrona Zdrowia” w Grodzisku. Jak dodał nasz rozmówca najczęściej do palcówki zgłaszają się osoby z zakażeniami górnych dróg oddechowych: - Pacjentami są zarówno dzieci, jak i osoby dorosłe. Liczba naszych pacjentów na przestrzeni ostatniego tygodnia wzrosła o około 50 procent. Najgorsze są przypadki, kiedy pacjenci ignorują pierwsze objawy infekcji i zamiast odpocząć dalej są aktywni. W związku z tym choroba się rozwija i może dojść do groźnych powikłań. Jedyną dobą wiadomością jest to, że rozpoczęły się ferie i wiele osób w tym czasie będzie mogło pozwolić sobie na chwilę odpoczynku.
Grodziski Sanepid cały czas trzyma rękę na pulsie: - Co tydzień dostajemy raporty ze szpitala, w których jesteśmy informowani o liczbie zgłaszających się pacjentów z klinicznymi objawami chorób. W pierwszym tygodniu stycznia w naszym regionie było to 300 osób, w drugim 250, a w trzecim 500. Liczby te są duże, ale nie świadczą jeszcze o epidemii. Najlepiej w tym czasie unikać miejsc, gdzie gromadzi się wielu ludzi- tłumaczy Ryszard Ber, szef Sanepidu.
Skutki rosnącej liczby chorych najbardziej widać w szkołach i przedszkolach: - W ostatnim czasie wielu naszych uczniów jest nieobecnych na zajęciach. To samo dotyczy nauczycieli. Na szczęście rozpoczęły się ferie. Liczymy, że po tej przerwie sytuacja wróci do normy- stwierdza Barbara Radomska-Witczak, dyr. SP1 w Grodzisku.
Tylko od 1 do 22 stycznia Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Nowym Tomyślu odnotowała w całym powiecie 4899 przypadków zachorowań na grypę oraz choroby grypopochodne czy ostre zapalenie górnych dróg oddechowych. To o ponad 2000 więcej przypadków niż w tym samym okresie 2016 roku. W samym Nowym Tomyślu przychodnie odnotowały wzrost liczby chorych, jednak o epidemii nie można jeszcze mówić, choć coraz więcej osób rejestruje się u lekarzy.
Odmienna sytuacja jest za to w Opalenicy. We wschodniej części powiatu panuje istny paraliż spowodowany grypą i innymi chorobami. Chorują dzieci, nauczyciele, urzędnicy, mieszkańcy. W ostatnich tygodniach w największej podstawówce brakowało nauczycieli, a niektóre klasy liczyły po 6 uczniów, gdy normalnie oddziały są kompletne: - Jest trudno, ale radzimy sobie, jak możemy - powiedział nam dyrektor Emil Mleczak.
Podobna sytuacja była w Zespole Szkół. Tam również chorowała część nauczycieli, w klasach nieobecnych było od kilku do kilkunastu uczniów. Burmistrz Tomasz Szulc ma nadzieję, że choroby szybko ustąpią. Jako przykład podał przypadek Centrum Kultury i Biblioteki, w którym z powodu niedyspozycji zdrowotnej w ubiegłym tygodniu na zwolnieniu chorobowym była prawie cała kadra.
Niestety dla czytelników nie mamy dobrych wieści. Wielu naszych rozmówców, w tym lekarzy zaznaczało, że okres chorobowy dopiero się zaczyna. Nowotomyski Sanepid okres nadzoru chorobowego będzie prowadził do kwietnia tego roku, czyli w czasie występowania statystycznie największej ilości zachorowań.A
Grypa i przeziębienia atakują! Kolejki w przychodniach, aptekach
Prognoza pogody dla Wielkopolski na 1 lutego
Źródło: TVN Meteo / x-news
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?