Tu święta trwają cały rok! Zajrzeliśmy do wielkopolskiej fabryki bombek!

Wszystko zaczęło się w latach 90., gdy Senior Kozłowski postanowił założyć Fabrykę Bombek. W budynkach na ulicy Kostrzyńskiej w Gnieźnie zorganizował pomieszczenia odpowiednie do przechowywania i tworzenia kolorowych ozdób. Choć było to ponad 30 lat temu, firma nadal działa i ma się świetnie, a obecnie prowadzą ją synowie Kozłowskiego. Tu święta trwają przez cały rok! Wigilijne obrazki i Święty Mikołaj widnieją namalowane na ścianach wewnątrz budynku, wprowadzając odwiedzających w magiczny nastrój.

Jak wygląda produkcja bombek? W pomieszczeniu z długą ławą, wyciągiem powietrza i kilkoma stanowiskami z ogniem z gazu ziemnego pracują dmuchacze. To do nich należy nadawanie bombkom kształtu. Każda z ozdób powstaje z sodowych przezroczystych rurek o długości 1,5 metra. Dmuchacz nagrzewa kawałek rurki do bardzo wysokiej temperatury nad ogniem z palnika, odrywa odpowiedni fragment, a następnie w nią dmucha, nadając bombce odpowiedni kształt. Jaki? To już zależy od inwencji i zdolności pracownika.

A talentów w Kadpolu nie brakuje. Bombka w kształcie renifera? Proszę bardzo. Tu umiejętności idą w parze z praktyką. Jednym z niezwykle zdolnych dmuchaczy w Kadpolu jest Pan Błażej. Tradycja dmuchania w jego rodzinie jest bardzo długa, bo ten sam zawód wykonywał jego tata. Teraz od kilkudziesięciu lat zajmuje się tym jego syn i robi to fenomenalnie. Czy zawodowi dmuchacze mają problemy z płucami? Nie, bo to kwestia przyzwyczajenia płuc.`
Kolejnym etapem niezwykłego tworzenia ozdoby jest jej srebrzenie. Do bombek jeszcze przezroczystych wlewa się azotan srebra, który po kontakcie z wodą z wielkiej wanny w srebrzalni sprawia, że ozdoba staje się cała srebrna. To podstawa do dalszego malowania. Można, oczywiście pominąć ten etap, ale sprawi to, że bombki będą półprzezroczyste.

Kolejnym etapem powstawania bombki jest lakiernia. To tutaj odpowiednimi lakierami i farbami nadaje się im kolory. Potem, mokre jeszcze od farby umieszczane są na specjalnie przygotowanych haczykach, gdzie czekają do wyschnięcia. Jak mówi jeden z właścicieli firmy, Albert Kozłowski, w pomieszczeniu jest na tyle ciepło, że niepotrzebny jest wyciąg do ich suszenia widywany w innych fabrykach. Dosychają same w około godzinę!

Suche półprodukty są już prawie gotowe, ale czeka je najważniejsze: ozdabianie! W specjalnie urządzonym pomieszczeniu niezwykle uzdolnione pracowniczki malują na bombkach obrazki, misie, budynki, postaci z bajek. Wszystko, czego dusza zabraknie.

Firma od wielu lat prężnie działa na gnieźnieńskim rynku. W grudniu Kadpol generuje w mieście ogromny ruch turystyczny. W końcu każde dziecko chce zobaczyć jak powstają bombki! Wielkopolskie ozdoby z kolei są sławne za granicą.

Jak podaje jeden z szefów firmy, A. Kozłowski, bombki są wysyłane m. in. do Stanów Zjednoczonych. która ma swoją drugą siedzibę w Wolsztynie, w Wielkopolsce. Oprócz bombek na co dzień powstają tu szklane świeczniki, choinkowe czubki, szklane róże. Do wyboru, do koloru. Sklep firmowy mieści się na ul. Kostrzynskiej 39 i w grudniu działa na najwyższych obrotach - będzie czynny aż do samej Wigilii.