Kolejny strajk kobiet w Grodzisku Wielkopolskim. Pod biurem PiS zapalono znicze

22 października, Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, dzięki któremu nie będzie już można przerwać w Polsce ciąży ze względu na ciężkie upośledzenie lub chorobę płodu. Kobiety w całej Polsce wyszły na ulicę, aby protestować przeciwko wyrokowi TK. Mimo upływu kolejnych tygodni, strajki nie ustają. Wciąż się organizowane, choć frekwencja nie jest już tak wysoka, jak na początku.

Przypomnijmy. Największy strajk kobiet odbył się w Grodzisku 28 października. Tłum ludzi wyszedł na ulice, aby okazać swoje niezadowolenie wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego i partii rządzącej. Były przede wszystkim kobiety, ale i solidaryzujący się z nimi mężczyźni. Wówczas, jak szacowali policjanci, wzięło w nim udział od 3 do 3,5 tysiąca osób.

Podobnie było 28 listopada, choć na ulicach Grodziska było już znacznie mniej osób. Protest rozpoczął się na grodziskim Starym Rynku. Stamtąd zebrani przemaszerowali pod biuro posła PiS przy ulicy Mossego. Tam zapalono znicze. Działacze Lewicy podziękowali zebranym za udział w wydarzeniu. - Choć jest nas mniej, cieszę się, że Grodzisk staje w obronie praw kobiet- mówił Adam Boch. Podczas spotkania poruszono również kwestie dotyczące ewentualnego wyjścia Polski z Unii Europejskiej oraz aktualnej sytuacji w kraju. Zebrani nie ukrywali rozczarowania wobec partii rządzącej.

Nad całością wydarzenia czuwali grodziscy policjanci.