Łukasz Rychły zdobył tytuł Wicemistrza Grand Prix Polski w wyścigach na 1/4 mili!

Łukasz Rychły z Kurowa został Wicemistrzem Grand Prix Polski na 1/4 mili w kategorii DRAG FWD N/A. To ogromny sukces, ale on sam ma chęć na zdobycie tytułu mistrzowskiego.

- Do zdobycia tytułu przyczyniło się wiele osób, którym bardzo dziękuję za wsparcie. To żona, rzesza przyjaciół oraz sponsorzy, którzy zawsze byli dla mnie wsparciem. A także Adam Spoko, który zawsze jeździł ze mną i pomagał w organizacji kolejnych startów oraz cała grupa niezawodnych kibiców, którzy zagrzewali mnie do dalszej walki - mówi Wicemistrz Polski, Łukasz Rychły.

To nie był łatwy sezon, bo w trakcie kolejnych rund plany prawie pokrzyżowała awaria silnika.

- Miałem dość i chciałem odpuścić, ale dzięki kibicom znalazłem motywację, odbudowałem samochód i udało się wystartować. Awaria powtórzyła się w sobotę, podczas kwalifikacji. Silnik znów uległ zniszczeniu, ale z wypracowanym w trakcie kwalifikacji czasem udało mi się dostać do finału i zająłem III miejsce w szóstej rundzie. Oczywiście mogłem pożyczyć auto i spróbować poprawić czas, ale uważam, że samochód jest nierozerwalnie połączony z kierowcą - mówi Łukasz.

Sobotnie trzecie i wszystkie miejsca zajęte na podium podczas poprzednich rund pozwoliły na zdobycie tytułu Wicemistrza Polski.

- Nie do końca mnie to satysfakcjonuje, bo plany były bardziej ambitne. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się je zrealizować - zapowiada nasz rozmówca.

Teraz czeka go kilka miesięcy przerwy od startów. W tym czasie Łukasz będzie odbudowywał auto, a pomogą mu w tym Szymon Hołoga i Dawid Gezela. Najbliższe tygodnie upłyną również pod znakiem przygotowywań do kolejnych zawodów. Jakie ma plany na kolejny sezon?

- Na przełomie marca i kwietnia poznamy już wszystkie szczegóły i opracujemy plan startów. Na pewno chciałbym powalczyć o mistrzostwo w Niemczech i Anglii. Co dalej? Zobaczymy - zdradza Łukasz Rychły.

Dla kibiców i tak jest mistrzem. Podkreślają, że na ten tytuł zasłużył wytrwałością i walką do samego końca, choć łatwo nie było. My serdecznie gratulujemy i trzymamy kciuki za kolejne sukcesy!