Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy protestują w sprawie planowanej budowy drogi zbiorczej. Czy uda się osiągnąć kompromis?

Redakcja
Wraca temat planowanej budowy zbiorczej w rejonie Kobylnik. W tym tygodniu odbyły się konsultacje społeczne. Było burzliwie.

Sprawa ma swój początek w lutym . Wówczas odbyła się sesja Rady Miejskiej, na którą tłumnie przybyli mieszkańcy. Ponad 50 osób pojawiło się na sali obrad po to, by wyrazić swój sprzeciw wobec planów budowy tzw. drogi zbiorczej „Piaski I”. Temat wywołał wielkie poruszenie.

Gmina przygotowuje się do projektu drogi łączącej obecną obwodnicę z ulicą Zielonogórską. Jak wyjaśniał już wcześniej burmistrz Piotr Hojan, droga ta ma ograniczyć ruch na ulicy Europejskiej. Już wówczas burmistrz uspokajał, że decyzja rady nie będzie skutkowała budową drogi. Zadeklarował również, że na każdym etapie od momentu powstania projektu, zostaną przeprowadzone otwarte konsultacje społeczne. Ostatecznie 12 radnych głosowało za przystąpieniem do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Karolina Nadobnik była przeciw, a Józef Gawron i Michał Bartkowiak wstrzymali się od głosu.

Temat nie cichnie. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, odbyły się konsultacje społeczne. W CK Rondo pojawiło się jeszcze więcej osób zainteresowanych planowaną budową drogi. Dyskusja dotyczyła możliwych wariantów przebiegu drogi. Burmistrz sądzi, że dziś jest już ostatni dzwonek, by tematem się zająć. Jak mówił, wkrótce teren będzie już tak zabudowany, że w żaden sposób nie będzie można wytyczyć przebiegu drogi. Pierwsza opcja, którą zaprezentowano w lutym, wywołała ogromny sprzeciw mieszkańców. Gmina przygotowała kolejne opcje.

Wariant podstawowy: W tym przypadku mówimy o drodze, której długość wyniosłaby 2065 metrów, a koszt budowy oscylowałby wokół kwoty 8,3 miliona. Zgodnie z przedstawionymi przez władze gminy wyliczeniami, do jej powstania należałoby zająć osiemnaście działek i wykupić grunty o wartości prawie 1,5 miliona.

Wariant pierwszy: Pierwsza alternatywa zaproponowana przez gminę zakłada powstanie drogi o długości 2,3 kilometra, której koszt budowy zamknąłby się w kwocie 9,2 miliona złotych. W tym przypadku mowa o zajęciu 25 działek i kosztach wykupu rzędu 1,6 miliona złotych.

Wariant drugi: W tym przypadku droga miałaby długość prawie 2,7 kilometra, a jej wybudowanie kosztowałoby 10,7 miliona złotych. Z analizy przeprowadzonej przez gminę wynika, że trzeba byłoby wykupić grunty o wartości 1,9 mln złotych, a droga zajęłaby 26 działek.

Wariant trzeci: Koszty budowy oscylowałyby wokół kwoty 11,6 miliona złotych. Droga miałaby z kolei mieć długość 2,9 kilometra. W tym przypadku na wykup gruntów trzeba byłoby przeznaczyć 2 miliony, a droga zajęłaby 28 działek.

Wariant czwarty: Alternatywny wariant został również zgłoszony przez mieszkańców. W tym przypadku, jak wynika z analizy przeprowadzonej przez gminę, koszt to 12,9 miliona złotych, a droga miałaby długość 3,2 kilometra. Wykup gruntów kosztowałby prawie 2,3 miliona, a droga zajęłaby 41 działek.

- To, co Państwo dzisiaj tutaj widzicie, to korytarz wyrysowany zgodnie z zapisami studium. (...) Naszym zadaniem będzie podjęcie bolesnych decyzji, bo nie zakładam wariantu zero. To znaczy, że nie zakładam takiego wariantu, że nie robimy nic. Coś trzeba zrobić. Tak, jak powtarzałem na kilku spotkaniach, miasto musi mieć przestrzeń do rozwoju- mówił podczas spotkania burmistrz Piotr Hojan. - Brak dróg, zwłaszcza przy takiej zabudowie jaka powstaje w tym momencie na terenie dawnych i obecnych Kobylnik, że problemu komunikacyjne będą narastać- dodał.

Jako pierwszy głos w imieniu obecnych na sali mieszkańców zabrał reprezentujący ich mecenas, który przypomniał, że studium pochodzi sprzed prawie 20 lat. Dopytywał, jak wyglądała kwestia jego aktualizacji, bo na tym terenie od tego czasu wiele się zmieniło. Kolejną poruszoną kwestią było wprowadzenie ewentualnego ograniczenia tonażu samochodów, które mogłyby poruszać się planowaną drogą, a także problem ewentualnej zgodności z perspektywą budowy kolejnego odcinka obwodnicy, który miałby połączyć szosę opalenicką z drogą krajową nr 32 i dalej trasą w kierunku Kościana i Wielichowa.

Burmistrz wyjaśnił, że studium aktualizowane jest pod kątem zgodności z przepisami prawa i dodał, że nie widzi większych rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a tym, co ówczesny dokument przewidywał. W kwestii planowanego ograniczenia ruchu Piotr Hojan powiedział, że nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie, bo nie ma jeszcze zatwierdzonego przebiegu drogi w postaci miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, brakuje również projektu technicznego, nie wiadomo, kto będzie miał nią zarządzać. Jak dodał, najpewniej będzie to droga gminna i tym samym to burmistrz i rada miejska będą odpowiadali za stawiane tam znaki ograniczenia. - Czy dla lepszego rozwoju przyszłościowego, mówimy o kontekście 10, 15 lat, nie byłoby lepszym rozwiązaniem lokalizowanie tej drogi w takiej odległości od istniejącej zabudowy, żeby pobudzić do rozwoju te dalsze tereny?- dopytywał reprezentujący mieszkańców mecenas.

- Przyjdzie taki moment, że nawet przy istniejącym układzie komunikacyjnym, Państwo się tam po prostu udusicie (...) Za kilka lat będziecie mieć pretensje, że tu się nie da mieszkać- mówił burmistrz.

Nadszedł czas, gdy głos zabrali sami mieszkańcy. - Panie Burmistrzu, powiedział Pan, że gdyby w 2003 roku, czyli po uchwale, został ten plan wywołany, wielu z nas by się tam nie wybudowało. Czy nie chodzi nam właśnie o to, że gdyby ten plan został wywołany, my byśmy się tam nie wybudowali, nie byłoby tego problemu dzisiaj. (...) Dzisiaj jesteśmy tu właśnie z tego powodu. Czy to nie jest sedno problemu?- pytał Krzysztof Stermula. I dodał: - Przychodzimy do pana tutaj dlatego, że my tam mieszkamy, a Państwo zdecydujecie o tym, czy pójdzie tam droga. (...) Nie jesteście w stanie zagwarantować, że następna rada i włodarz miasta nie zmienią tej decyzji i nie pójdzie tam ruch ciężarowy. Czy nie jest zasadnym zastanowić się raz jeszcze nad tym, co chcecie zafundować mieszkańcom? (...) To nie jest tak, że nie chodziliśmy do urzędu pytać się, czy na tych terenach coś nie powstanie? (...) Nie pamiętam, aby ktoś nam powiedział, że w planach jest droga.

- Bardzo proszę nie przerzucać całego ciężaru odpowiedzialności za tę sytuację na stronę publiczną (...) Studium jest dokumentem oficjalnie dostępnym (...) nikt przed wami nie miał zamiaru niczego ukrywać- mówił w odpowiedzi Piotr Hojan.

- Szczególnie mam pretensje do radnych, że wprowadzają mieszkańców w błąd i nie mówią prawdy, za której kadencji ta droga się w studium pojawiła, bo nie w 2002 roku, nie w kadencji 98-2002. (...) Proszę o powiedzenie prawdy- mówił z kolei Roman Jajczyk. Na te zarzuty odpowiedzieli pracownicy ratusza, którzy potwierdzili, że dokument pochodzi jednak z roku 2002.

Jedna z mieszkanek podkreśliła z kolei, że na zdane w ubiegłym roku pytanie o realność przeprowadzenia tej inwestycji usłyszała, że temat jest stary i nieaktualny. Okazuje się, że w przypadku, gdyby ostatecznym wybranym wariantem przebiegu drogi był ten zaproponowany jako pierwszy, na przeszkodzie stoi jeden dom. - Proszę mi powiedzieć, czy będziemy wykupieni?- pytała jego mieszkanka. Burmistrz zapewnił, że w takiej sytuacji gmina będzie zobowiązana do odkupienia ziemi, a szczegółowe rozmowy będą prowadzone w odpowiednim czasie.
- Dlaczego i po co są te konsultacje społeczne, skoro właściwie burmistrz już z góry założył, że wariant pierwszy będzie procedowany?- pytał Paweł Szymkowiak.

- Dlaczego pan burmistrz ciągle mówi, żeby uchwalić najpierw plan, a później go ewentualnie zmienić. Czy nie lepiej byłoby najpierw zmienić studium? (...) Chciałabym też powiedzieć, że pan cały czas twierdzi, że nie dopuszcza opcji zero. A jak się z ludźmi rozmawia, to raczej każdy jest przeciwny tej obwodnicy, drodze zbiorczej- mówiła jedna z kobiet. Burmistrz wyjaśniał, że chodzi o zabezpieczenie ewentualnego przebiegu drogi, a nie natychmiastowe przystąpienie do jej budowy.

Argumenty władz nie przekonały mieszkańców. Uważają oni, że droga nie jest im potrzebna, a jej powstanie będzie dla nich uciążliwe. Nie kryją, że naleźli się w bardzo trudnej sytuacji i czują się skrzywdzeni. Porozumienia nie udało się osiągnąć. Do sprawy wrócimy.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto