Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Niemcy nigdy nie rozliczyły się z mordów na Polakach". Wraca temat reparacji wojennych

Blanka Aleksowska
Blanka Aleksowska
"Niemcy nigdy nie rozliczyły się z mordów na Polakach". Wraca sprawa reparacji.
"Niemcy nigdy nie rozliczyły się z mordów na Polakach". Wraca sprawa reparacji. Pixabay
Niemcy nigdy nie zadośćuczyniły Polakom za ogrom krzywd i strat z czasów II wojny światowej. Nawet mordy na Polakach wciąż mają tam moc prawną - podkreślają historycy podnoszący kwestię reparacji wojennych dla Polski. Czy mamy podstawy, by ich zażądać?

Temat reparacji wojennych dla Polski powraca do debaty publicznej nie po raz pierwszy. W lipcu kwestię odszkodowań za zbrodnie hitleryzmu podniósł prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Jak zapowiedział podczas spotkań z wyborcami, Polska wystąpi z takim żądaniem i ma do tego “moralne prawo”. - Niemcy wypłaciły reparacje, kilkudziesięciu państwom. Jaka jest przesłanka, żeby twierdzić, że Polsce te reparacje się nie należą, chociaż żaden kraj nie poniósł tak ogromnych, często nieodwracalnych strat, jak Polska? - mówił. Kaczyński podkreślił, że podstawą roszczeń będzie oficjalny raport dotyczący strat poniesionych przez Polskę na skutek napaści i okupacji nazistowskich Niemiec.

Czytaj też: Raport ws. reparacji. Tyle Niemcy są winni Polsce za II wojnę światową

Dokument przygotowany został przez powołany do tego Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II Wojny Światowej. Na jego czele stanął poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Raport zespołu ma być punktem wyjścia i podstawą nie tylko do dyskusji o szkodach poniesionych przez Polskę, ale także oficjalnych żądań i negocjacji z naszym zachodnim sąsiadem.

Czy reparacje przysługują nam jednak pod kątem prawnym i formalnym? To aspekt, który wywołuje najwięcej pytań i wątpliwości. W 1953 roku rząd PRL podpisał bowiem uchwałę o zrzeczeniu się praw do reparacji, na co do dziś powołuje się niechętna do jakichkolwiek rozmów strona niemiecka. Polscy historycy zajmujący się tematem reparacji mają jednak inne zdanie.

Dylemat formalny

Jednym z ekspertów, który brał udział w opracowywaniu raportu jest prof. Bogdan Musiał. Historyk podkreśla, że według jego badań i przestudiowanych dokumentów, Polska formalnie nie zrzekła się roszczeń reparacyjnych. - Jestem przekonany, że reparacje od Niemiec nam się należą. Oświadczenie rządu PRL z 23 sierpnia 1953 roku, na które się powołują np. Niemcy, jest jedynie oświadczeniem. Znajduje się w nim odwołanie do uchwały rządu PRL, w której jest napisane wyraźnie, że aktem prawnym oznaczającym zrzeczenie się reparacji będzie specjalny protokół polsko-sowiecki. Ale ten protokół nigdy nie został podpisany. Pod kątem formalno-prawnym nie ma zatem podstaw, by uznawać, że Polska zrzekła się roszczeń reparacyjnych. Sprawa pozostaje otwarta i nieuregulowana - uważa prof. Musiał.

Podobnego zdania jest dr Piotr Gontarczyk. W jego ocenie sprawa od strony formalno-prawnej nie budzi wątpliwości. - Niemcy uważają sprawę za zamkniętą, że Polska się zrzekła reparacji, ale poza politycznymi deklaracjami, wymuszonymi przez Związek Sowiecki, żadnych formalnych rezygnacji z polskiej strony nie było - podkreśla historyk. Jak dodaje dalej, straty poniesione przez Polskę są olbrzymie i trudne do szczegółowego oszacowania.

To, co z Niemcy zrobili w Polsce przez te 6 lat II wojny światowej, przyniosło nam gigantyczne straty ludzkie i materialne. To strata polskiej inteligencji, ogromne straty gospodarcze. A jak na pieniądze przełożyć ludzkie życie? Wykształcenie lekarzy, nauczycieli, utratę polskiej inteligencji - zauważa ekspert.

Kwestię reparacji, wbrew swojemu środowisku i interesowi swojego kraju, podnosi od lat także jeden z niemieckich historyków, dr Karl Heinz Roth. Historyk i autor książki "Wyparte – odrzucone – odroczone. Niemiecki dług reparacyjny wobec Polski i Europy" gościł w Warszawie w październiku ub. roku. Dr Roth uważa, że władze w Warszawie mają pełne prawo żądać zadośćuczynienia za zbrodnie nazistowskie. Za swoje stanowisko w tej sprawie jest w Niemczech sekowany i izolowany.

Oświadczenie rządu PRL z 1953 roku nie może być uznawane za ważne i wiążące, bo Polska nie była wtedy suwerennym państwem. ZSRR zdominował kwestię reparacji jako państwo zwycięskie po II wojnie światowej i Polska nie miała możliwości decydowania o swojej polityce w tym zakresie - wskazywał w wywiadzie dla “Polski Times” niemiecki naukowiec. Jego ocenę popiera w Niemczech wąskie grono historyków. Jak dodaje Roth, bez uregulowania tego długu i zadośćuczynienia Polakom, nie może być mowy o polsko-niemieckim pojednaniu.

Trudny proces

Temat reparacji jest sporym wyzwaniem nie tylko przez spór formalno-prawny. Kłopotem jest także oszacowanie strat i wyliczenie kwoty, której powinniśmy żądać. Jak podkreśla Arkadiusz Mularczyk, który nadzorował przygotowanie polskiego raportu, konieczne było wycenienie szkód bardzo różnego rodzaju.

- Raport dotyczy strat demograficznych i materialnych. Te pierwsze wyliczone są w oparciu o utracony PKB wytworzony przez liczbę osób, które zostały wymordowane - wyjaśnia w rozmowie z “Głosem” poseł PiS. - Straty materialne są natomiast wyliczone w kilku obszarach: straty w ruchomościach i nieruchomościach, zniszczone gospodarstwa miejskie i wiejskie, budynki i infrastruktura publiczna; dobra kultury i dzieła sztuki, które zostały zniszczone bądź skradzione; straty w bankowości i ubezpieczeniach oraz straty wynikające z działalności Emissionbank in Polen, czyli Banku Emisyjnego w Polsce. Działanie tej instytucji polegało na eksploatacji polskiej gospodarki i społeczeństwa poprzez stosowanie określonej polityki monetarnej przez III Rzeszę - wskazuje dalej Mularczyk.

Problem wyliczeń komplikuje dodatkowo sprawa zbrodni na Żydach w Polsce. - Ok. 2/3 strat demograficznych to polscy obywatele pochodzenia żydowskiego. A Izrael rości sobie prawo do reprezentowania tych ofiar. I tu mogą wystąpić kłopoty. Możemy usłyszeć, że Polacy rabowali i mordowali Żydów, a teraz jeszcze chcą za to pieniądze. Musimy zdawać sprawę, że nasza historia na Zachodzie jest straszliwie przekłamana. Będziemy musieli umiejętnie negocjować i próbować obrócić argumenty Izraela, który otrzymał już reparacje. Jeżeli Niemcy zapłacili Izraelowi w latach 50. reparacje ze pomordowanych obywateli polskich pochodzenia żydowskiego, to teraz pytanie, dlaczego mają nie zapłacić za zamordowanych polskiego pochodzenia, za zamordowanych Polaków? - wyjaśnia prof. Bogdan Musiał.

Jak wskazują historycy, kwestie prawne i trudne wyliczenia to dopiero początek problemów, które stoją przed Polską na drodze do uzyskania zadośćuczynienia. Niemcy nie są chętni do negocjacji, a świadomość krzywd i zbrodni popełnionych w Polsce jest na całym świecie bardzo, bardzo mała.

Niemcy prawnie nigdy nie rozliczyli się z mordów na Polakach. Do dzisiaj wymordowani w Auschwitz Polacy są postrzegani przez niemieckie prawo jako słusznie zamordowani. Wyroki na Polakach mają wciąż moc prawną, inaczej niż w przypadku np. Żydów. To zarazem niesamowite i przerażające. Niemcy nigdy nie rozliczyli się ani nie naprawili tych krzywd - zaznacza prof. Musiał.

Podobne obawy ma dr Gontarczyk. W jego ocenie Niemcy uważają temat zbrodni hitlerowskich i II wojny światowej za zamknięty.

Grupa zbrodniarzy z obozów koncentracyjnych została pociągnięta do odpowiedzialności, ale wymordowanie milionów Polaków nie było jakimś przesadnym problemem dla systemu prawnego Republiki Federalnej Niemiec. Niemcy wiedzą co nieco o Holokauście, natomiast o tym co zrobili z Polską większej wiedzy nie mają. To spory problem na drodze uzasadniania swoich roszczeń - podkreśla historyk.

Czy mamy zatem jakiekolwiek szanse, by udowodnić swoje racje i przypomnieć światu bezmiar cierpienia i szkód, które wyrządziła nam nazistowska okupacja? Według posła Mularczyka proces negocjacji będzie trudny i długi, ale nie niemożliwy. - To nie tylko działania polityczne czy dyplomatyczne, ale też odwołanie się do opinii publicznej w Polsce, w Niemczech, w Europie i na całym świecie. Nie jesteśmy odosobnionym przypadkiem kraju, który domaga się zadośćuczynienia za historyczne krzywdy: kolonializm, wysiedlenia, zbrodnie. Dziś mamy wojnę na Ukrainie, która też pokazuje, jakie zniszczenia i straty przynosi militarna napaść. Mamy argumenty, by tych reparacji się domagać. Nasze ogromne straty bezsprzecznie nie zostały nam nigdy wynagrodzone - wskazuje polityk PiS. Jak dodaje, przygotowany przez parlamentarny zespół raport jest ważnym punktem wyjścia do ewentualnych dyskusji i negocjacji.

Szans na uzyskanie reparacji nie skreśla również Paweł Kowal, poseł Platformy Obywatelskiej. Jak jednak zaznacza, raport będzie miał zasadnicze znaczenie.

Ten dokument musi być dobrze opracowany pod kątem prawnym i historycznym. I pod takim warunkiem możemy wystąpić o reparacje. Jak najbardziej powinniśmy się ich domagać, dlaczego nie? - uważa polityk opozycji.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Niemcy nigdy nie rozliczyły się z mordów na Polakach". Wraca temat reparacji wojennych - Głos Wielkopolski

Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto