Wojna na Ukrainie przybiera na sile
24 lutego 2022 roku Rosja zaatakowała Ukrainę. W mediach społecznościowych publikowane są nagrania, na których uchwycone zostały momenty wybuchów. W przestrzeni medialnej pojawiają się także fotografie, na których widać skalę zniszczeń dokonanych przez rosyjskie siły. Na jednym z nagrań z Charkowa uchwycono moment, w którym widać małą grupę osób, które zgromadziły się na placu. Połączyły się we wspólnej modlitwie.
Ukraińcy w Nowym Tomyślu są zszokowani obrotem sytuacji
Te wszystkie informację docierają też do przyjaciół ze wschodu, którzy obecnie przebywają na terenie Polski, w naszym powiecie nowotomyskim. W czwartek spotkaliśmy się z obywatelami Ukrainy, którzy w środę przybyli do Nowego Tomyśla. Wyjeżdżając z kraju, wyjeżdżali w innej rzeczywistości.
- Wsiadając wczoraj do busa nie zdawałem sobie sprawy z tego, co wydarzy się już w nocy w naszym kraju. Docierały do nas różne informację w ostatnim czasie, ale pracuję w Polsce od pięciu lat, musiałem tutaj przyjechać - bo przecież zarabiać muszę. Na Ukrainie została moja żona i dwóch synów. Mieszkamy w okolicach Tarnopolu. Na szczęście, z jednej strony to zachodnia część naszego kraju. Ale z drugiej strony cała Ukraina nie jest bezpieczna. Bombardują cały nasz teren
- mówi w rozmowie z nami Andriy.
Jak dodaje, o wojnie dowiedział się dopiero w Polsce, od Polaków. Na tą chwilę, nie ma pojęcia co zrobić, jaki kierunek obrać.
- Mam kontakt z rodziną, na razie działają telefony i internet, ale boję się o nich. Pewnie obudzę się rano następnego dnia (przyp. red. 25 lutego 2022 roku) i postanowię wrócić do mojej rodziny, choć Polska to mój drugi dom. Dostaje mnóstwo wiadomości od przyjaciół z filmami i zdjęciami, co się aktualnie dzieje. Nasi chłopcy zgłaszają się sami do wojska. Chcą bronić swojej ojczyzny!
- informuje Ukrainiec.
Rozmawialiśmy również z kobietami. Są przerażone, płaczą. Zostawiły na Ukrainie całe rodziny, siostry, braci, rodziców, dziadków i przyjaciół. 22 - latka, która wczoraj (przyp. red. 24 lutego 2022 roku) przyjechała do Polski pracować w nowotomyskiej firmie, Berotu stwierdziła, że żałuję, że nie została na Ukrainie.
- Myślę teraz, że to błąd, że tutaj jestem. Powinnam być z rodzicami i rodzeństwem. Mam dwóch małych braci, 9-letniego i 11-letniego - oni tam zostali. Nie mogę jeść, nie mogę spokojnie siedzieć. Moi bliscy mówią, że słyszą strzały i bomby, mieszkają na zachodzie Ukrainy. Nie wiem co mam robić?! Moja rodzina każe mi tutaj zostać. Mówią, że chociaż ja jestem bezpieczna. Ale co z tego, skoro jestem tutaj sama?
- z łzami w oczach mówi Ukrainka.
Już w pierwszym dniu ofensywy Kremla echo konfliktu odbija się w Polsce.
- Kiedyś Polacy byli uchodźcami, teraz my musimy stanąć na wysokości zadania. Pomogę im w każdy możliwy sposób. Zorganizuję busy, autobusy, by przywieźć tutaj rodziny moich pracowników, moich przyjaciół, bo ci ludzie są dla mnie jak rodzina - mówi Artur, właściciel "Arkar" Biura Pracy Tymczasowej. W tej postawie wszyscy moi znajomi - bez względu na pochodzenie - są zgodni.
Zobacz także
- Stację benzynowe na naszym terenie przeżywają oblężenie. Polacy panikują!
- Fundacja Siepomaga.pl uruchomiła specjalną zbiórkę dla ofiar wojny na Ukrainie!
- - Moi pracownicy z Ukrainy są przerażeni - mówi przedsiębiorca z Nowego Tomyśla
- Ukraińcy z Leszna: boimy się o swoje rodziny. Rozmowa z Lesią Veretelnyk FILM
- Ukraiński student IKE UAM w Gnieźnie: "Nie chcę, żeby mój tata zginął na wojnie"
- "Całym sercem z Ukrainą" - Starostwo Powiatowe murem za narodem Ukrainy!
Zobacz także:
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?