Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Ostatni Ludzie Czarnobyla". O akcji pomocy i fotografiach Macieja Bogaczyka

Anna Borowiak
Anna Borowiak
W najbliższy wtorek rusza czwarta już wyprawa do Czarnobyla, w której uczestniczy Maciej Bogaczyk z Grodziska Wielkopolskiego. W Strefie Wykluczenia wciąż żyją ludzie, którzy nie dali się przymusowej ewakuacji. Żyją bez dostępu do bieżącej wody, często bez prądu, samotnie.

26 kwietnia 1986 roku w czarnobylskiej elektrowni doszło do największej katastrofy jądrowej w dziejach ludzkości. Wiele osób nie pogodziło się z koniecznością opuszczenia swoich domów. To Samosioły, którzy do dziś zamieszkują Strefę Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Od kilku lat mieszkańcy wspierani są dzięki akcjom, które organizują Krystian Machnik, Amadeusz Kocan i Maciej Bogaczyk.

Czarnobyl to mekka dla ludzi eksplorujących opuszczone tereny

- Do Czarnobyla chciałem pojechać od dawna. Pierwsza okazja nadarzyła się w 2016 roku. Była to zorganizowana wycieczka, pojechałem tam później raz jeszcze w takiej formie. W 2018 roku wziąłem udział w pierwszej akcji pomocowej. Od zawsze inspirowały mnie opuszczone miejsca i to ta fascynacja sprawiła, że dziś zajmuję się zawodowo fotografią. Dla każdego pasjonata tej tematyki Czarnobyl jest mekką, po prostu nie można tam nie pojechać- mówi Maciej Bogaczyk, który od 2018 uczestniczy w akcjach charytatywnych i pomaga tym, którzy wciąż zamieszkują Czarnobylską Strefę Wykluczenia.

Życie w Strefie Wykluczenia

Inicjatorem przedsięwzięcia jest Krystian Machnik z Napromieniowani.pl, który organizuje wycieczki między innymi do Strefy Zamkniętej. Pomysł narodził się podczas spotkania z jednym z Samosiołów.

- Jego dom był w bardzo złym stanie, piec zwiastował niebezpieczeństwo. Wtedy pojawiły się obawy, że dom może się spalić. Kiedy kilka tygodni później Krystian jechał z pomocą, było już po pożarze. Udało się zorganizować wsparcie i tak powstała idea, że można robić to na większą skalę.

Każda osoba to inna, wzruszająca historia

W tym roku do Samosiołów pojadą wspólnie już po raz czwarty. Zanim Maciej dołączył do projektu, odbyły się jeszcze dwie takie wyprawy. Dziś Strefę zamieszkuje około 30 osób. Wielu z nich nie ma nawet rodziny, a tylko nieliczni mają szczęście i sąsiadów w pobliżu. Zazwyczaj domy oddalone są od siebie o kilkadziesiąt kilometrów. - Często jesteśmy jedynymi osobami, które odwiedzają ich w ciągu roku...- mówi Maciej Bogaczyk. Życie w Czarnobylu i okolicznych wioskach nie jest łatwe. Samosiołom brakuje bieżącej wody, często prądu, żyją głównie z tego, co uda im się wyprodukować siłą własnych rąk. Każda osoba to inna, wzruszająca historia.

- Kiedy jednej babuszce zaczął zawalać się dom, nikt jej nie pomógł. Inna mieszkała w takim odosobnieniu, że wyprawa po rentę do Kijowa zajmowała jej trzy dni. Do najbliższej drogi chodziła pieszo 6 kilometrów, a później czekała, aż pojawi się auto leśników, którzy mogliby podwieźć ją do Czarnobyla. Ruch tam jest naprawdę niewielki… Dopiero stamtąd, jeszcze z jedną przesiadką, mogła dostać się do Kijowa. Na jednej z wypraw zaproponowaliśmy, że podwieziemy ją do Kijowa. Gdy przyjechaliśmy o 7 rano pod jej dom, okazało się, że nie spała już od 2 w nocy, bo bardzo się denerwowała. Śniło jej się, że zaspała…

Był też dziadek Wasyl, który przekonywał, że ma 113 lat. Miał zniszczoną, ledwo ostrą siekierę. - Zabraliśmy akurat taki sprzęt z Polski, więc szybko znaleźliśmy siekierę w samochodzie i daliśmy mu. Obejrzał ją z każdej strony i zachwalając – zwrócił nam. Gdy tłumaczyliśmy, że to prezent i może ją zatrzymać – popłakał się. Nie mógł uwierzyć w to, że ktoś coś mu daje. Otrzymał od nas ogromną torbę jedzenia, najbardziej zdziwił go widok chleba. Taka reakcja powtarza się praktycznie w każdym domu. Dla nas to codzienność, a dla Samosiołów coś naprawdę wyjątkowego.

Wielka bieda i jeszcze większa wdzięczność

Mieszkańcy Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia nie mają wiele, a biedę widać tam na każdym kroku. Gdy tylko jednak goście pojawiają się w ich domach, dzielą się wszystkim tym, co posiadają. Stoły zastawiają jedzeniem, a na ich twarzach widać ogromną wdzięczność.

- Nie tylko za to, co im przywozimy, ale przede wszystkim za towarzystwo, wspólnie spędzony czas. Podczas wyjazdu nie jemy śniadań i kolacji, za to mamy 5-6 obiadów dziennie. Z samogonem jest dokładnie tak samo – trzeba go spróbować w każdym domu. Na Ukrainie jest taka tradycja, że w każdym, nawet najbiedniejszym domu, trzeba wypić „trzy strzały”. Żaden dom nie chce być jednak tym najgorszym. Trzeba często oszukiwać, bo tego się nie zapija, to ma taką moc, że trzeba to zagryźć!

Zerują sklepowe zapasy, zawsze mają w aucie karton polskiej wódki

Każda wyprawa rozpoczyna się zbiórką publiczną. W tym roku udało się zebrać rekordową kwotę – ponad 50 tysięcy złotych. Produkty dla Samosiołów kupowane są na Ukrainie z dwóch powodów – jest taniej i nie ma ryzyka nałożenia cła na granicy. Z Polski zabierają ubrania, baterie i inne rzeczy, które mogą się przydać. Jedzenie kupują w Iwankowie – większym mieście położonym najbliżej Strefy. Tak naprawdę zerują okoliczne markety z całej żywności puszkowanej, słoikowanej i chleba.

- Każdego dnia rozdajemy pełen samochód i robimy kolejne zakupy. Do Samosiołów mieszkających na wsiach dociera sklep obwoźny, ale zaledwie raz na kilka tygodni i przywozi tylko te produkty, które wcześniej zamówili mieszkańcy. Strefa czynna jest w określonych godzinach, więc wszystko musimy mieć zaplanowane i zorganizowane. A nie jest łatwo. W tamtych warunkach, przy zaspach sięgających wysokości nawet metra – 40 kilometrów na godzinę to już prędkość autostradowa. Zdarzają się też problemy z policją. Zawsze trzeba mieć też karton polskiej wódki w samochodzie, która traktowana jest tutaj jak prezent. Ukraińska z kolei odbierana jest jako łapówka.

Przygotowania do akcji trwają wiele tygodni. Auto, narzędzia, którymi można przeprowadzić na miejscu drobne naprawy, wszelkie pozwolenia na wjazd do Strefy, dokumenty, paszporty. W tym roku u Samosiołów spędzą aż 7 dni.

- Mamy dwa nowe miejsca do odwiedzenia. Jednym z nich jest dom starców, do którego przeniesiono dwie babuszki. Dostarczymy im maseczki i środki do dezynfekcji, które udało nam się już zebrać wśród znajomych. Pojedziemy również do wiosek, które nie znajdują się w Strefie, ale warunki, które tam panują, są równie złe.

Samosioły w obiektywie: Nie chcę ich krępować i wprowadzać niepotrzebnej nachalności

Maciej Bogaczyk z zawodu jest fotografem i każdą wyprawę dokumentuje na zdjęciach, które nie tylko publikowane są na stronie Napromieniowani.pl i jego Instagramie, ale również wywołane trafiają rok później w ręce Samosiołów.

- Dla nich zdjęcia są bardzo ważnym elementem życia, przywiązują do nich ogromną wagę. Podczas każdego spotkania pokazują nam na nich swoje rodziny, opowiadając o tym, co się u kogo dzieje, jak dorastają wnuki. Na drugiej wyprawie stwierdziłem, że będziemy robić sobie wspólne pamiątkowe ujęcia. Nawiązała się między nami niezwykła więź, a nasze fotografie zajmują honorowe miejsca na ścianie, tuż obok rodzinnych zdjęć.

Przy okazji akcji pomocowej powstają również portrety mieszkańców Strefy. Dzieje się to jednak naturalnie, bez ingerowania w ich codzienność.

- Nie chcę ich krępować i wprowadzać niepotrzebnej nachalności. Nie traktuję ich jak modeli, uporczywie szukając dobrego światła. Zdjęcia powstają tak trochę przy okazji naszego spotkania. Siadam, jestem przede wszystkim z nimi, jestem gościem w ich domach i o tym staram się pamiętać, a oni przechodzą wtedy do porządku dziennego, nie zwracając uwagi na aparat.

„Ostatni ludzie Czarnobyla” to produkcja filmowa, która dokumentuje każdą wyprawę. Realizacja i montaż to dzieło Amadeusza Kocana. Ostatni z filmów pokonał 800 innych produkcji i zajął pierwsze miejsce w kategorii "najlepszy film dokumentalny" podczas III Międzynarodowego Festiwalu Filmowego "Bukovina" na Ukrainie.

Najbliższa wyprawa rusza we wtorek. Ile jeszcze takich wyjazdów mają w planie? - Będziemy jeździć do ostatniego człowieka Czarnobyla- zapowiada Maciej Bogaczyk.

Zdjęcia naszego rozmówcy możecie obejrzeć poniżej:

„Ostatni Ludzie Czarnobyla". O akcji pomocy i fotografiach M...

Film "Ostatni Ludzie Czarnobyla 3", który dokumentuje wyprawę z 2020 roku, możecie zobaczyć tutaj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto