Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Posłanki KO pytają o mobbing w wielkopolskim sanepidzie. Dyrektorka WSSE: Zapraszam polityków na kontrolę

Błażej Dąbkowski
Błażej Dąbkowski
Zapraszam polityków na kontrolę, mogę im wszystko pokazać i będą mieli dostęp do pracowników - mówi dr Jadwiga Kuczma-Napierała, dyrektorka WSSE w Poznaniu.
Zapraszam polityków na kontrolę, mogę im wszystko pokazać i będą mieli dostęp do pracowników - mówi dr Jadwiga Kuczma-Napierała, dyrektorka WSSE w Poznaniu. Łukasz Gdak
Dwie wielkopolskie posłanki Koalicji Obywatelskiej wysłały pismo do Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Chcą się dowiedzieć, dlaczego pracownikom powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych nie są wypłacane nadgodziny i czy w placówkach dochodziło do mobbingu. - Przykro mi, że z tymi pytaniami nikt się u mnie nie pojawił. Zapraszam polityków na kontrolę - komentuje Jadwiga Kuczma-Napierała, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.

W poniedziałek dwie wielkopolskie posłanki KO Paulina Henning-Kloska oraz Maria Janyska wysłały pismo do Jana Pinkasa, Głównego Inspektora Sanitarnego. Parlamentarzystki niepokoją sygnały napływające od pracowników wielkopolskich placówek sanepidu.

Koronawirusowe absurdy

- Otrzymaliśmy maile od pracowników powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych, które zwracają uwagę na szereg nieprawidłowości, zarówno na mobbing i presję na nich wywieraną. Po zmianach kadrowych w wojewódzkim sanepidzie zarządza się krzykiem i awanturami

- tłumaczy posłanka Henning-Kloska.

Sprawdź też:

Jadwiga Kuczma-Napierała zastępuje Andrzeja Trybusza

Przypomnijmy, że do najważniejszej zmiany doszło w maju. Kilka dni wcześniej Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Poznaniu po 14 latach pracy opuścił jej szef Andrzej Trybusz. Jego następczynią została wtedy dotychczasowa zastępczyni dr Jadwiga Kuczma-Napierała.

W czerwcu pisaliśmy, że część pracowników twierdziła, że nowa szefowa zwolniła jedną z kierowniczek i straszyła wyrzuceniem także innych osób. Z sanepidu odeszła też rzeczniczka Ewelina Suska, twierdząc, że dyrektorka wykrzyczała informację o zwolnieniu z pracy, zamiast ją spokojnie przekazać. Nie podała też powodu zwolnienia.

Czytaj więcej: Nowa szefowa sanepidu w Wielkopolsce zastrasza pracowników? "Dała mi 10 minut na opuszczenie firmy" - mówi rzeczniczka

- Nie jest prawdą, że zwolniłam z pracy panią Ewelinę Suską. W związku z tym pytanie drugie jest bezprzedmiotowe. W związku z powyższym nie jest prawdą, że "dałam jej 10 minut na opuszczenie budynku." Nie jest prawdą, że "straszę" pracowników zwolnieniami - wyjaśniała Jadwiga Kuczma-Napierała.

Sprawdź też:

W sierpniu okazało się, że Ryszard Ber nie jest już szefem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Grodzisku Wielkopolskim. Zwolnienie nastąpiło na skutek niewykonania polecenia służbowego.

Z kolei na początku października okazało się, że dotychczasowa dyrektorka powiatowej stacji w Wolsztynie Lidia Kwinto nie będzie już pełnić swojej funkcji. Wcześniej ogłoszono konkurs na to stanowisko.

- Złożyłam stosowne dokumenty, ale moja kandydatura nie została wybrana. Odebrałam telefon, że nie zostanę powołana na kolejną kadencję i mam natychmiast złożyć wniosek o urlop i od środy nie pojawiać się w stacji. Miałam tylko kilka godzin na spakowanie się i wyjście - mówiła Kwinto.

Taka decyzja została bardzo źle przyjęta przez wolsztyńskich samorządowców. WSSE tymczasem tłumaczyła, że "żaden przepis prawa nie gwarantuje pracownikowi powołanemu na czas określony powołania na następną kadencję".

"Alarmujące są doniesienia o fatalnym zarządzaniu zespołem pracowniczym Wielkopolskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu, a także zespołami w innych powiatowych stacjach Sanepidu np. w Wolsztynie, czy Grodzisku. Bulwersują powtarzające się informacje o zmianach kadrowych, w wyniku których niejednokrotnie zespołami wielkopolskich stacji kierują osoby niekompetentne i bez predyspozycji do zarządzania ludźmi. Okazuje się, że obciążania ponadnormatywnymi zadaniami pracownicy są zastraszani, mobbingowani i poniżani przez osoby decyzyjne

" - czytamy w piśmie do GIS.

Sprawdź również: Nie ma kontaktu z sanepidem w czasie pandemii koronawirusa? "Nie idzie się tam dodzwonić, nie ma nikogo na dyżurze. To jest skandal"

Dalej posłanki pytają, czy pracownicy otrzymali wynagrodzenia za przepracowane w ostatnich miesiącach nadgodziny, jak GIS zamierza uzupełnić niedobory kadrowe w wielkopolskich stacjach. Parlamentarzystki dopytują też, czy przeprowadzano kontrole pod kątem mobbingu.

- W czasach epidemii tak ważna jednostka powinna być zarządzana mądrze, merytorycznie i spokojnie - podkreśla P. Henning-Kloska.

Sprawdź też:

Jadwiga Kuczma-Napierała: Żadnego mobbingu nie ma!

Jadwiga Kuczma-Napierała zdecydowanie zaprzecza wszelkim doniesieniom o mobbingu w sanepidzie.

- Przykro mi, że z tymi pytaniami nikt się u mnie nie pojawił. Zapraszam polityków na kontrolę, mogę im wszystko pokazać i będą mieli dostęp do pracowników

- mówi dyrektorka WSSE. Dodaje też, że nadgodziny rzeczywiście nie zostały jeszcze wypłacone, ale ma to nastąpić "lada chwila".

- Sama podejmowałam też decyzje o przekazywaniu dodatkowych premii dla powiatowych stacji z naszego budżetu - zapewnia.

Zobacz też:

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Posłanki KO pytają o mobbing w wielkopolskim sanepidzie. Dyrektorka WSSE: Zapraszam polityków na kontrolę - Głos Wielkopolski

Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto