Zarzuty korupcyjne dla przedstawicieli firmy, która miała wybudować w Grodzisku nowy zakład

W maju 2018 roku nastąpiło symboliczne odsłonięcie tablicy mającej zwiastować rozpoczęcie budowy nowego przedsiębiorstwa na terenie Grodziska Wielkopolskiego. Przy ulicy Poznańskiej, gdzie zlokalizowany miał zostać zakład produkcyjny, stanął symboliczny baner prezentujący działalność grupy HASCO. Jego integralną częścią jest również wizualizacja projektu firmy.

Mieszkańcy, którzy w zakładzie widzieli szansę na zmianę bądź znalezienie zatrudnienia, nie kryją swojego niepokoju, bo od tamtego czasu... nic się nie wydarzyło.

Przypomnijmy, że „Aleja Wiśniowa”, zgodnie z wcześniejszymi informacjami, miała powstać na terenie dawnych zakładów piwowarskich w Grodzisku Wielkopolskim. Nowy zakład produkcyjny miał przynieść nowe perspektywy i kilkadziesiąt miejsc pracy. Przedsiębiorstwo miało produkować soki, napoje i wodę mineralną. Zakład miał wytwarzać także piwo w nawiązaniu do tradycji naszego miasta. Gdy o sprawę pytaliśmy inwestora w marcu tego roku, otrzymaliśmy krótką odpowiedź, że gdy tylko firma będzie miała przygotowany komplet informacji dla prasy, zostanie on przekazany zainteresowanym mediom.

- Na ten moment nie mam żadnych sygnałów dotyczących dalszych planów. Jestem gotów do rozmów w każdej chwili, ale nie chciałbym znów usłyszeć tych samych argumentów o poszukiwaniu linii technologicznej. Ile można jej szukać? Niby wszystko było zapięte na ostatni guzik, ale ten guzik trzeszczy już trzeci rok. Mam wrażenie, że pomysł tej budowy po prostu nie był w TOP 5 ich priorytetów. Nie zmuszę ich do budowy, choć bardzo chciałbym, żeby w Grodzisku powstały nowe miejsca pracy - mówił pytany wówczas o plany inwestora burmistrz Piotr Hojan.

Pod koniec maja przedstawiciel firmy Hasco, obecny na uroczystości nadania imienia Centrum Kształcenia Zawodowego w Grodzisku Wielkopolskim, miał zapewnić wiceburmistrza Marcina Brudło, że kwestia budowy Alei Wiśniowej nie jest sprawą zamkniętą. Takie informacje uzyskaliśmy od Piotra Hojana w środę, 12 października.

Tego samego dnia media obiegła informacja o kolejnym zatrzymaniu w sprawie domniemanych przestępstw korupcyjnych, do których miało dojść w związku z planowaną przez Hasco - Lek w budową dwóch dużych obiektów sanatoryjno - hotelowych w podkołobrzeskim Dźwirzynie, poprzedzoną wykonaniem odwiertów w celu dotarcia do źródeł wód geotermalnych.

Jak pisał "Głos Koszaliński", niemal miesiąc temu CBA zatrzymała w tej sprawie wójta gminy Kołobrzeg, który zdaniem prokuratorów Prokuratury Regionalnej, miał przyjąć 300 tys. zł łapówki za doprowadzenie do korzystnych dla inwestora zmian planistycznych. Wójt trafił do aresztu tymczasowego na 3 miesiące, tak jak jeden z dyrektorów Hasco - Leku, który miał przekazać mu pieniądze.

W areszcie tymczasowym (2 miesięcznym) przebywa też architekt, przewodniczący komisji architektoniczno - urbanistycznej w gminie Kołobrzeg oraz zatrzymany kilka dni temu starosta kołobrzeski (sąd zezwolił na 1 miesiąc aresztu tymczasowego). Jego obrońcy, którzy reprezentują również wójta, zdążyli już poinformować, że ich klienci nie przyznają się do winy, w ocenie adwokatów prokuratura nie zgromadziła dowodów, które świadczyłyby o ich winie, a cała sprawa ma charakter polityczny. Wszyscy usłyszeli zarzuty korupcyjne. Prokuratura Regionalne nie zdradza jednak szczegółów śledztwa.

Prezes spółki Stanisław H. to ostatnia z zatrzymanych osób. Biuro prasowe firmy Hasco - lek w odpowiedzi na pytania o komentarz w sprawie jego zatrzymania, przesłało do "Głosu Koszalińskiego" następujące oświadczenie: "Informujemy, że w dniu 11 października 2022r. doszło do zatrzymania Członka Zarządu Spółki. PPF Hasco - Lek S.a. współpracuje z służbami zaangażowanymi w wyjaśnienie sprawy. Spółka nie jest stroną toczącego się postępowania, a zdarzenie to w żaden sposób nie wpływa na bieżącą działalność operacyjną. Ze względu na dobro postepowania do jego zakończenia spółka nie będzie udzielała żadnych informacji".