Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grodzisk: Piotr Rzanny uratował życie

Anna Borowiak
Bohaterska postawa Piotra Rzannego zasługuje na wielkie uznanie
Bohaterska postawa Piotra Rzannego zasługuje na wielkie uznanie Anna Borowiak
Grodzisk: Piotr Rzanny uratował życie. Piotr Rzanny z Grodziska pomógł poszkodowanemu w wypadku wydostać się z auta. Chwilę później samochód stanął w ogniu.

Piątek trzynastego to dzień napawający niepokojem nawet osoby, które nie wierzą w przesądy. Dzień ten mimo wszystko okazał się jednak wyjątkowo szczęśliwy dla pewnego kierowcy, który dzięki zaangażowaniu bohatera naszego artykułu, nie stracił życia w tragicznym wypadku.

Piotr Rzanny to 24-letni mieszkaniec Grodziska. W feralny piątek podróżował razem ze swoją narzeczoną do jej mamy. Tuż za Kościanem, na drodze między Kopaszewem a Chorynią, jadący przed nimi kierowca fiata rozpoczął manewr wyprzedzania VW Tourana. Jak wynika z ustaleń policji, jadąca tym autem kobieta najprawdopodobniej nie upewniła się, czy ma wolną drogę i sama zaczęła też wyprzedzać jadący przed nią samochód. - Kierowca fiata znalazł się w trudnej sytuacji. Zaczął szukać drogi ucieczki i by uniknąć zderzenia, zjechał na pobocze, a stamtąd do rowu. Samochód kobiety obrócił się o 180 stopni, zapanował straszny bałagan na drodze- relacjonuje nam Piotr.

Nie zastanawiając się nawet chwilę, nasz bohater ruszył na pomoc uwięzionemu w fiacie mężczyźnie. -Nawet nie pamiętam, czy zamknąłem za sobą drzwi własnego samochodu. Nie myślałem wtedy o tym. Działałem instynktownie- dodaje. Piotr ruszył na ratunek nie patrząc na to, jakie jemu samemu grozi niebezpieczeństwo. W międzyczasie ludzie zaczęli się zatrzymywać, ktoś zadzwonił po pomoc. Kierowca punto po dachowaniu nie mógł wysiąść z auta, a liczyła się każda sekunda. -Szarpnąłem drzwi, na szczęście mężczyzna był przytomny. To wiele pomogło, bo mogłem mieć z nim kontakt. Powiedział tylko tyle, że czuje ból w klatce piersiowiej. Nie wiedziałem, czy ma załamany kręgosłup, czy jakiekolwiek inne obrażenia. Musiałem go stamtąd wydostać jak najszybciej- wspomina Piotr.

Zadanie nie było łatwe, zacięły się pasy bezpieczeństwa. Sytuacja robiła się coraz bardziej nerwowa, nie pomagało również zachowanie niektórych uczestników ruchu drogowego, którzy, jak relacjonuje nasz rozmówca, nie byli zbyt zadowoleni z faktu, że tworzy się korek. W pewnym momencie miejsce zdarzenia zdecydowali się ominąć kierowcy samochodów ciężarowych jadący w przeciwnych kierunkach. Ruszyli jednocześnie i zakorkowali trasę. Zdążyli wycofać w ostatniej chwili, gdy najeżdżała pomoc wezwana przez świadków wypadku...

Pasy bezpieczeństwa udało się odblokować. Piotr wydostał poszkodowanego na zewnątrz pojazdu i w tym momencie auto zaczęło się palić. -Zdążyliśmy tylko cofnąć się po najważniejsze dokumenty, które zostały w pojeździe. Chwyciłem za gaśnicę, którą mam w aucie, ta jednak niewiele pomogła. Próbowaliśmy ugasić płonący samochód własnymi siłami, niestety bezskutecznie, ognień rozprzestrzeniał się coraz bardziej- mówi nasz rozmówca.

Na miejscu zdarzenia w porę pojawiła się straż pożarna, która ugasiła ogień. Kierowca fiata trafił do szpitala z ogólnymi potłuczeniami. Gdyby nie postawa Piotra, mogłoby skończyć się o wiele gorzej. Od tragedii dzieliły ich dosłownie sekundy... Przyznaje to tez kościańska policja: - Na słowa uznania zasługuje świadek zdarzenia, który pomógł wypiąć się z pasów uwięzionemu w fiacie mężczyźnie i wydostał go na zewnątrz - informuje rzecznik, Radosław Nowak.

I chociaż młody grodziszczanin sam nie uważa się za bohatera to takie zachowania jak najbardziej godne są promowania i nagłośnienia. O sobie mówi bardzo skromnie: -Każdy na moim miejscu postąpiłby tak samo, to normalny ludzki odruch. Nigdy nie wiemy, kiedy to my będziemy w potrzebie. Być może to ja za tydzień znajdę się w podobnej sytuacji, o tym zawsze warto pamiętać. W takich momentach ludzie często myślą o zniszczeniach auta. Moim zdaniem samochód to rzecz, którą można nabyć, w przeciwieństwie do życia, którego nie da się kupić i to jego ratowanie powinno być priorytetem - mówi.

„Wielkie podziękowania dla chłopaka, który pospieszył mi z pomocą i pomógł wysiąść z auta. Nie wiem czy to czytasz, nie kojarzę nawet jak wyglądasz, nie podziękowałem ci na miejscu, ale gdyby nie Twoja pomoc w odpięciu pasów pewnie spaliłbym się razem z autem. Uratowałeś mi życie. DZIĘKUJĘ” - taki wpis w Internecie zamieścił kierowca, uratowany przez pana Piotra.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto