Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia Grodziska i okolic: O naszej Kolei na łamach dawnej, dziewiętnastowiecznej prasy. Co znaleźli regionaliści?

Jacek Gawron- regionalista
Nasi regionaliści w dawnej prasie wielkopolskiej z XIX i pocz. XXw. szukali informacji o Grodzisku. Publikowane fragmenty pochodzą właśnie z tego źródła

W zasobach grodziskiego muzeum udało się znaleźć kolejne informacje dotyczące wypadków kolejowych i innych zdarzeń dotyczących Kolei na naszym terenie. Publikujemy materiały z zachowaniem ówczesnej pisowni.

Rok 1891. „ Na stacji kolei żelaznej w Opalenicy spotykają się o godzinie 9 i pół rano dwa pociągi, to jest pociąg towarowy przybywający o godzinie 9 z Poznania z pociągiem osobowym przychodzącym z Zbąszynia o godzinie 9 i pół. Dnia 19 czerwca przybył pociągiem towarowym z Buku do Opalenicy Ferdynand Linke, ceglarz z Białych Olędrów pod Grodziskiem w przejeździe do Bukowca. Na dworcu wysiadł z wagonu i udał się do restauracji. W tem nadchodzi pociąg osobowy z Zbąszynia i dano jak zwykle sygnał. Linke myśląc, że pociąg do Bukowca odjeżdża, wypadł szybko z restauracji, chcąc przelecieć przez pierwsze szyny, z przodu pociągu osobowego będącego jeszcze w biegu i udać się do pociągu towarowego, stojącego tuż na drugich torach. Linke niezawodnie w zapędzie tego nie obaczył, że pociąg osobowy jeszcze w ruchu i dlatego w tym momencie, gdy skoczył na szyny, popchnęła go lokomotywa i Linke upadł pod koło, które mu przeszło przez obie nogi, poza kolanami i przez prawą rękę, raniąc go głęboko w głowę, nogi i rękę, które zupełnie odcięło. Nieszczęśliwy w skutek ubiegu krwi i bólu w pół godziny ducha wyzionął, zostawiwszy żonę i czworo małych dzieci w ubóstwie. Okropny ten przypadek niechaj posłuży publiczności podróżującej koleją żelazną do zachowania jak największej ostrożności, a przełożonym stacji do tem gorliwszego dozorowania”.

Rok 1892. „Buk- dworzec kolejowy . Na dworcu kolejowym tutejszym zdarzył się w sobotę smutny wypadek. Kolonista Fr. Driese z Chełmskich Olędrów przybył końmi na dworzec po swoich dwóch synów przyjeżdżających z Poznania, gdzie uczęszczali do gimnazjum na wakacje. Ponieważ do nadejścia pociągu było jeszcze nieco czasu, przeto chciał konie popaść. Tymczasem, kiedy zdejmował koniom uzdy, nadszedł pociąg i lokomotywa zagwizdała. Konie do sygnału takiego nie przyzwyczajone spłoszyły się i powaliły Driesego na ziemię, poraniły go kopytami, a nadto leżącemu na ziemi Driesemu przeszedł wóz po głowie. Ciężko poraniony Driese niebawem umarł”.

Rok 1896. „Myśliwi i pociągi. Zarząd ruchu kolei żelaznych rozporządził, że świeżo ubitej zwierzyny nie można uważać za bagaż podróżny, lecz że należy się za nią uiścić opłatę bagażową i to w całej wielkości. Natomiast wolno myśliwemu zabierać ze sobą do wagonu mniejsze sztuki zwierząt i to w dobrym opakowaniu, tak iżby krew nie leciała”.

Rok 1904. „Grodzisk - pociąg. Pociąg osobowy jadący z Grodziska do Kościana najechał w piątek przy szosie bonikowskiej na wóz browarniany, który się przewrócił. Woźnica Roy z Grodziska odniósł oprócz złamania nogi liczne boleści. Jest to drugi wypadek na linii kolejowej Grodzisk - Kościan w ostatnich tygodniach”.

Rok 1904. „Na torze nowej linii kolejowej z Grodziska do Wolsztyna wykoleił się pociąg roboczy. Z ludzi nikt życia się nie pozbył, ani też nie doznał żadnych obrażeń, jedynie maszynista, który zeskoczył z maszyny i cokolwiek się potłukł”.

Rok 1906. Grodzisk. W wagonie klasy IV pociągu osobowego z Opalenicy do Grodziska przyszło między podróżującymi przy omawianiu sprawy polskiej do szczegółowo ostrej dyskusji, z której powstała ogólna bijatyka. Podobno pewnej Niemce nie pozwolono usiąść. Takie postępowanie rozzłościło i zgorszyło jedną z kobiet będącą Polką i przy następnej stacji pochwyciła w kącie stojący kij i obiła raz po raz kłócących się, następnie wyskoczyła z pociągu. Zanim obdarzeni batami oprzytomnieli pociąg znów już był w biegu”.

Rok 1909. „Na torze kolejowym Wolsztyn - Grodzisk przejechał pociąg i zabił powożącego gospodarza, który sam przez swą nieuwagę spowodował nieszczęście”.

Rok 1913. „Na torze kolejki z Poznania do Grodziska, pomiędzy stacjami Strykowo i Stęszew około 1300 metrów za miastem, zbrodnicza ręka położyła w nocy na pierwsze święto wielkanocne żelazną bronę na szyny, chcąc spowodować wykolejenie pociągu. Dyrekcja kolei wyznaczyła 300 marek nagrody za wykrycie zbrodniarza”.

Dziękujemy za udostępnione materiały. Dodajmy, że w ich poszukiwaniu nasi regionaliści przez kilka lat przeglądali prasę wielkopolską z XIX i pocz. XX wieku, m.in. Orędownik, Kurier Poznański, Dziennik Poznański, Wielkopolanina i Gazetę Polską. Stamtąd gromadzili wszystkie informacje dotyczące Grodziska.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto