Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Roman "Matejko" Tuliński - człowiek, który pokolorował Grodzisk

Anna Borowiak
Anna Borowiak
Znane i cenione miejsca handlu w naszym mieście jeszcze kilkanaście lat temu w znaczącej części opatrzone były reklamami autorstwa Romana Tulińskiego. Dziś znikają z panoramy Grodziska, choć są jeszcze takie, które wciąż można podziwiać. Ich twórca, nie bez powodu, w lokalnym środowisku znany jest jako „Matejko”. Nam opowiada o czasach, gdy reklamy na budynkach malowano ręcznie, ale również o swoim najnowszym projekcie – Ławce Patrona, która stanęła przy Zespole Szkół Technicznych.

Roman Tuliński do dziś bez problemu wylicza miejsca, w których znajdowały się jego reklamy. Wspomina takie sklepy jak „Modny Pan”, gdzie dziś znajduje się sklep odzieżowy, sklep spożywczy pana Nowackiego, funkcjonujący do dziś, ale także Joy Jeans w miejscu dzisiejszego optyka, sklep z garniturami i koszulami, gdzie obecnie działa lodziarnia, „OTEX” w miejscu sklepu sportowego i duża reklama Wody Grodziskiej na budynku obecnego Pepino. Idąc dalej nie można zapomnieć o sklepie DUET, a tuż za nim, w miejscu dzisiejszej drogerii, znajdował się sklep mięsny. Dalej Księgarnia, a obecnie sklep z artykułami spożywczymi i chemicznymi z zagranicy. W drugiej części ulicy znajdował się sklep „ BESTA Video Music World”, dziś to „sklep po 4,50” i na samym końcu sklep dla dzieci „Baby”. Na Placu Powstańców Wielkopolskich przez wiele lat działał bar Quatro ze smaczną kawą „u babci”.

"Wszyscy wtedy tęskniliśmy do kolorów"

Jakie to było uczucie, przechadzać się ulicą Szeroką i na większości budynków widzieć swoje dzieła? - Słowo „dzieło” to może zbyt duże określenie, ale były to bardzo miłe odczucia. Za każdym razem jednak wydawało mi się, że mógłbym ów reklamę wykonać nieco inaczej. Ludzie pracujący w tych sklepach byli zawsze uśmiechnięci i skorzy do pomocy przy wyborze towaru- mówi. Od tamtych czasów obraz miasta bardzo się zmienił, a reklamy, które pamięta jeszcze wielu mieszkańców, stopniowo zaczęły znikać z panoramy Grodziska. Jak przyznaje nasz rozmówca, dzięki stronie Towarzystwa Miłośników Ziemi Grodziskiej, które często przypomina zdjęcia z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych – wspomnienia wciąż są żywe.

- W takich chwilach pojawia się u mnie duma i zadowolenie, że mogłem uczestniczyć w przeobrażaniu i koloryzowaniu jakże wtedy szarego miasta. Wszyscy wtedy tęskniliśmy do kolorów, czasami aż nadto. Warto byłoby zrobić wystawę poświęconą tematycznie ówczesnej reklamie na budynkach naszego miasta. Sądzę że przy współpracy z działem Promocji Urzędu Miejskiego, jest to wykonalne.

Do dziś na mapie Grodziska znajdują się miejsca, w których zachowały się reklamy sprzed kilkudziesięciu lat. - Do tej pory, aczkolwiek bardzo już zniszczony, istnieje “plan miasta” przy ul. Kolejowej. Jest pomysł ze strony ratusza, aby przywrócić go zaktualizować i odnowić, z naciskiem na zabytki miasta… A propos, po drugiej stronie budynku istniała reklama WBK -u, mojego autorstwa. Oprócz tego istnieje jeszcze malowidło w budynku Growagu, w miejscu gdzie jest wystawa wyrobów firmy- zdradza nam Roman Tuliński.

Woda Grodziska, “Narodziny Wenus” i kontrowersje wokół reklamy basenu

Kiedy zaczynał swoją zawodową karierę, tworzył popularne szyldy firm. Z czasem pojawiły się większe i bardziej imponujące zlecenia.

- Dużą formą było wymalowanie na elewacji budynku Wód Grodziskich logo nowego właściciela RALCO, a nieco później reklamy pierwszej w naszym mieście Hurtowni Wody Grodziskiej, która znajdowała się przy ul. Bukowskiej. Ta reklama, oprócz informacji tematycznej, zawierała fragment obrazu Botticelliego , jako element uzupełniający - “Narodziny Wenus”. Powstająca z piany morskiej Wenus symbolizowała czystość naszej wody. Poza tym klient zażyczył sobie trochę nagości w najlepszym tego słowa znaczeniu. W pamięci zapadła mi również reklama na elewacji budynku Ośrodka Sportu i Rekreacji. Budziła u kilku osób tam mieszkających, delikatnie mówiąc, sprzeciw na zbyt wyzywające pozy dziewcząt w strojach kąpielowych, ale w większości ludziom przebywającym na basenie malowidło bardzo się podobało.

Roman "Matejko" Tuliński

Te dwie reklamy wzbudzały w lokalnym środowisku wiele emocji. Jak wspomina ich autor, były również szczególnie „malarskie”. - Od tamtej pory nadano mi pseudonim “Matejko”, który bardzo mocno do mnie przylgnął i funkcjonuje do dziś. W tamtym czasie, w jednym ze sklepów kupowałem coś na rachunek. W rubryce odbiorca wpisano mi „Roman Matejko”- wspomina.

Stworzenie obrazów, które zdobiły elewacje grodziskich sklepów, nie było jednak takie proste. Najpierw powstawał szkic w określonej skali, najczęściej, jak wyjaśnia Roman Tuliński, w czarno-białej kolorystyce, która służyła weryfikacji poprawności całej kompozycji. Dopiero później pojawiały się kolory o określonym ich natężeniu (barwy ciemniejsze lub jaśniejsze w tonacji chłodnej lub ciepłej. - Na całość nakładało się tak zwaną kratownicę, którą odwzorowywało się w odpowiedniej skali na elewacji. Metoda ta stosowana jest do dzisiaj. Moda na malowidła czy reklamy ścienne, zwane dzisiaj muralami, powoli powraca, niezależnie od zaawansowanej techniki drukarskiej.

- W życiu zawodowym robiłem i robię to, co lubię najbardziej. Zawsze najważniejsze było dla mnie zadowolenie klienta. Spotkałem na swej drodze zawodowej wielu wspaniałych ludzi. Z większością jestem bardziej lub mniej zaprzyjaźniony, współpracujemy do dziś.

Ławka Patrona, czyli jak uhonorowano Eugeniusza Kwiatkowskiego

Jednym z ostatnich projektów Romana Tulińskiego jest Ławka Patrona, która stanęła przy Zespole Szkół Technicznych. Ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu, gdzie wiodącym kierunkiem było wystawiennictwo, ale duży nacisk kładziono również na malarstwo i rzeźbę. Forma przestrzenna nie jest mu zatem obca.

- To nie była jest dla mnie nowość. Najpierw powstaje szkic - zarówno rzeźby, obrazu czy reklamy, a później realizuje się projekt. Oczywiście jest różnica między formą płaską, a przestrzenną i w każdej z tych dziedzin “sztuki” musi być odpowiednia kompozycja i przestrzeń zwana potocznie 3D. Ławka Patrona miała zawierać te trzy elementy. Oprócz tego miała być funkcjonalna, okazjonalna i stanowić ciekawy element małej architektury. Jak sądzę cel został osiągnięty.

Ławka Patrona została odsłonięta w dniu imienin Eugeniusza Kwiatkowskiego, z okazji 20-lecia nadania szkole jego imienia. Jak powstała koncepcja, którą finalnie zrealizowano?

- Zamysł powstania takiej ławki zrodził się na początku roku 2020. Propozycji miałem kilka i w każdym z projektów dominowała myśl, aby postać wielce zasłużonego dla Polski Eugeniusza Kwiatkowskiego symbolicznie odzwierciedlała się w niej poprzez Port Gdynia i Centralny Okręg Przemysłowy. Patrząc na ławkę łatwo zauważymy z lewej strony wiatrem nadęty żagiel zwieńczony masztem, który symbolizuje morze, a dalej tzw. okno na świat lat międzywojennych. Gabloty pełniące funkcję informacyjną o Patronie, w połączeniu z poziomymi elementami konstrukcji, symbolizują przemysł, jaki E. Kwiatkowski zapoczątkował, ale nie było mu dane doprowadzić do końca własnego projektu, stąd niedokończone i nierównomierne elementy konstrukcji. Podwaliny do rozwoju jednak pozostawił, co zawarte jest w solidnych dębowych siedziskach, stanowiących najcięższy wizualnie element całej kompozycji- wyjaśnia autor projektu.

I dodaje: - Całość jest w kolorze szaro-czarnym, oprócz dwóch poziomych różowych elementów konstrukcji, które przełamują kolorystykę instalacji i nawiązują do potocznej nazwy szkoły.

Konstrukcję wykonała firma UdoStyl z Grodziska Wielkopolskiego. Prawdopodobnie nie jest to ostatnie takie dzieło, które pojawi się w naszym mieście. Autor projektu już myśli o kolejnej, podobnej formie, która miałaby zawierać ważne informacje z współczesnej historii i nawiązywać do „Solidarności”.

Gra na gitarze, pisze wiersze... Jednym słowem - człowiek orkiestra

Nie samą pracą człowiek żyje, a Roman Tuliński ma kilka pasji i zainteresowań, które rozwija w wolnym czasie. W domowym zaciszu gra na gitarze, pisze również wiersze.

- Od dłuższego czasu noszę się z pomysłem, aby zebrać je w jedną całość. Wiele lat temu napisałem słowa i muzykę do dwóch utworów umieszczonych na “kasecie” kapeli Pod Lupą, które propagowały Wodę Grodziską. Kilka lat temu, na specjalne zamówienie, napisałem wiersz „Pamięć”, który został umieszczony w książce o ofiarach zbrodni katyńskiej z naszego regionu. W 2008 roku, w konkursie poetyckim organizowanym przez ówczesny Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury, a którego pomysłodawczynią była Hanna Mańkowska, zająłem III miejsce.

Projekty Romana Tulińskiego, w tym pamiętne reklamy z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, możecie zobaczyć poniżej:

Roman "Matejko" Tuliński - człowiek, który pokolorował Grodzisk

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto