Wojna na Ukrainie
Trwa wojna na Ukrainie. Ukraińcy przebywający w Polsce mobilizują się i wracają do kraju walczyć za ojczyznę. Nie wszyscy, ale ci którzy podejmują taką decyzję są zdeterminowani. Mówią: „Jedziemy umrzeć za Ojczyznę”. Mieszkańcy, którzy pozostali w kraju otoczonym wojną, wspierają się na wszystkie możliwe sposoby. Tworzą kolejne grupy obrony terytorialnej, a rezerwiści zgłaszają się do jednostek, by móc służyć i ruszać na front.
Bohaterstwo młodych ludzi nie zna granic
19-letni Oleksandr Morkidonov, jest Ukraińcem, który przyjechał do Polski do mamy, mieszkającej w naszym mieście od 5 lat. Chłopak obecnie pracuje w jednej z największych firm w powiecie, w Phoenix Contact Wielkopolska.
- Na Ukrainie mieszkałem w Krzywym Rogu - to centralna część państwa, niedaleko Zaporoża. Obecnie w tej miejscowości są wszyscy moi bliscy: siostra, brat, ciocia, wuja. Na tą chwilę mówią, że jest tam spokojnie, że nic się nie dzieje. Ale nie wiadomo, co się wydarzy, jak wojska rosyjskie do nich dotrą. Muszę tam pojechać. Nie mam innego wyjścia. To mój obowiązek. Ukraina jest moją ojczyzną. Nie zostawię moich rodaków samych. Jestem gotów umrzeć za swoją ojczyznę
- tłumaczy Oleksandr.
Jest mu ogromnie trudno. Ale nie zamierza wyjechać sam, zgłosił się do niego przyjaciel z Lublina, który chce wyjechać z nim. Do pomocy w zorganizowaniu sprzętu włączyli się mieszkańcy Nowego Tomyśla, m.in. Michał Kukała, który zaoferował ubiór wojskowy.
Niektórzy postanowili czekać i obserwować aktualne wydarzenia
Z opowieści przyjaciół, którzy są nowotomyślanami wynika, że w wielu domach trwają z tego powodu gorące dyskusje. Kobiety boją się zostać same, a czasami i z dziećmi, w kraju sąsiednim, nie w swojej ojczyźnie. Są też mężczyźni, którzy postanowili zostać w Polsce, przynajmniej na razie. Kotłują im się w głowie emocje i sami nie wiedzą co robić.
- Na razie obserwuje, oglądam TV i czekam. Z jednej strony zwyczajnie boję się śmierci, z drugiej wiem, że mogą zginąć moi bracia. W Nowym Tomyślu mieszkam z żoną, a z resztą rodziny, która została na Ukrainie jestem w stałym kontakcie. Robię wszystko aby ściągnąć ich do siebie, ale jest trudno, mieszkają w okolicach Połtawy, nie jeżdżą tam autobusy. Mają prąd, wodę i ogrzewanie. Ale nie wiemy, jak długo tak może być. To koszmar!
- mówi inny Ukrainiec - mieszkający w Nowym Tomyślu od 5 lat.
Zobacz także
- Płynu Lugola i jodu brakuje w aptekach. Nie stosuj ich, bo sobie zaszkodzisz!
- Volkswagen Poznań czasowo wstrzymuje produkcję samochodów [SZCZEGÓŁY]
- Narada podsumowująca działalność KP PSP za 2021 rok!
- Fatalny stan dróg w mieście. Mieszkańcy nie kryją zdenerwowania!
- Ogromny sprzeciw mieszkańców w sprawie wysokich cen gazu! Zbierano podpisy pod apelem
Zobacz także:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?