Przypomnijmy. Zgodnie z uchwałą, którą przyjęli grodziscy radni, od września obowiązywać będą nowe zasady płacenia za pobyt malucha w przedszkolu.
Bezpłatnych będzie tylko pięć godzin. Ten czas wyznaczono między godzinami ósmą i 13. Jeśli dziecko będzie w przedszkolu dłużej lub zostanie przyprowadzone wcześniej, rodzic za każdą dodatkową godzinę zapłaci 3,5 złotego. Kiedy te zmiany wyszły na jaw, wybuchła awantura. W naszej redakcji rozdzwoniły się telefony.
- Te podwyżki spadły na nas jak grom z jasnego nieba. Nikt wcześniej nawet słowem nie wspomniał o takich planach. Jestem na każdym zebraniu. Nie było na ten temat żadnych rozmów. Jak tak można? Przecież przedszkole jest samorządowe. Dlaczego nikt nie liczy się z naszym zdaniem ? – pytała retorycznie jedna z matek, która chciała pozostać anonimowa.
Nasi Czytelnicy zwracali też uwagę na to, że w okolicznych miastach podwyżki nie są aż tak dotkliwe.
- Z naszych informacji wynika, że w Poznaniu to dwa złote, a w sąsiedniej Opalenicy 1,80. Taniej jest też w Nowym Tomyślu. My będziemy płacić najwięcej. Jestem załamana, bo sama wychowuję dziecko i codziennie liczę każdą złotówkę – żaliła się młoda kobieta.
Okazało się też, że w innych miejscowościach samorządowcy i dyrekcje przedszkoli rozmawiały z rodzicami na temat planowanych zmian. Pierwsze spotkania odbywały się już w styczniu. Wszędzie udało się dojść do porozumienia. W Grodzisku nie, bo jak słyszeliśmy rodziców nikt o zdanie nie pytał.
Burmistrz Henryk Szymański w ubiegłym tygodniu odmówił komentarza. Odesłał mnie do Alicji Andrys, dyrektorki przedszkola. Ta podwyżki tłumaczyła nowymi przepisami w Ustawie o systemie oświaty.
Rodzice postanowili walczyć. Zorganizowali się. Napisali petycję i zaczęli zbierać podpisy.
- Chcemy, by radni raz jeszcze zajęli się tą sprawą. Chcemy, by ci którzy rządzą tym miastem z nami rozmawiali – mówi Andżelika Taciak.
Główne postulaty, to obniżenie opłaty za dodatkowe godziny do dwóch złotych i wprowadzenie ulgi na drugie dziecko, za które rodzice płaciliby złotówkę. Protestujący rodzice chcą też, by zrezygnowano ze sztywnych norm czasowych i jednoznacznej deklaracji, o której godzinie maluch będzie przyprowadzany i odbierany z przedszkola.
- Przecież ludzie pracują na zmiany. Raz jest tak, raz jest inaczej – denerwuje się jedna z matek.
Inna dodaje, że jeżeli radni nie wycofają się ze swojego pomysłu, część rodziców wypisze dzieci z przedszkola, bo nie będzie ich na przedszkole stać. Z wyliczeń wynika, że po wprowadzeniu zmian opłaty mogą wzrosnąć o około 80 złotych.
Raz jeszcze zapytaliśmy burmistrza o to, dlaczego podwyżka jest tak dotkliwa i czy jest szansa na to, by radni sprawą zajęli się ponownie.
No i burmistrz w końcu zabrał głos. Na piśmie, przysyłając kilka zdań wyjaśnień.
Po pierwsze – jak pisze Henryk Szymański – za dodatkową godzinę trzeba będzie płacić 3,5 złotego, bo tak wyszło po kalkulacji kosztów przebywania dziecka w przedszkolu. Z kolei jeśli chodzi o drugą sprawę, burmistrz umywa ręce. Twierdzi, że ponowne pochylenie się problemem, to decyzja radnych. „Nie posiadam kompetencji do wypowiadania się w ich imieniu”, pisze do nas H. Szymański. I ma rację. Zapomniał jednak dodać, że w Radzie Miejskiej ma większość.
Przed wakacjami jeszcze jedno posiedzenie. Wybierają się na nie również rodzice grodziskich przedszkolaków.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?