Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jezioro w Kuźnicy Zbąskiej w tym roku bez kąpieliska. Ale są szanse na kolejny rok

Anna Borowiak
Anna Borowiak
Problem jeziora w Kuźnicy Zbąskiej od lat jest podobny. Teren ten ma kilku zarządców. I o ile widać rozwój prywatnych punktów gastronomicznych, to pod względem inwestycyjnym ze strony gmin niewiele się tam dzieje. W tym roku również nie udało się utworzyć nad akwenem kąpieliska.

Jezioro w Kuźnicy Zbąskiej to jeden z najchętniej odwiedzanych akwenów w okolicy. Problem w tym, że od lat nie ma tu formalnego kąpieliska, a co za tym idzie- brakuje też ratowników. To oznacza nie tylko tyle, że kąpiemy się tam na własną odpowiedzialność i nikt nie będzie troszczył się o nasze bezpieczeństwo. To również kwestia jakości wody, która od lat nie jest monitorowana.

- Dokładnie tak jak w latach poprzednich Kąpieliska w Kuźnicy Zbąskiej nie zorganizowano- mówi Damian Kupsz z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Grodzisku Wielkopolskim. To oznacza, że nie wiemy tak naprawdę, jaki jest stan wody w jeziorze i czy letnie kąpiele w tym zbiorniku są dla nas bezpieczne.

Temat jeziora od lat jest w zawieszeniu. Gminy nie chcą brać na siebie ciężaru odpowiedzialności za utworzenie tu miejsca wypoczynku dla mieszkańców i przyjezdnych. I nie ma się też czemu dziwić, bowiem dziś każdy szuka oszczędności. Mimo że chętni na korzystanie z akwenu są, to nad ich bezpieczeństwem nikt nie czuwa.

W ubiegłym roku pojawiło się światełko w tunelu. Głos w sprawie utworzenia strzeżonego kąpieliska w Kuźnicy zabrali sami ratownicy.  - Problem tkwi w tym, że samorządy nie potrafią dojść do porozumienia. Teoretycznie na akwenie można utworzyć dwa kąpieliska. Jedno na terenie gminy Siedlec, a drugie na terenie gminy Rakoniewice. Jednak do tej pory do żadnego porozumienia nie doszło- mówił wówczas w rozmowie z nami prezes RWR Wolsztyn, Dawid Kmiecik. I o ile gmina Siedlec od razu wykluczyła swój udział w ewentualnym utworzeniu kąpieliska, o tyle głos nadziei nadszedł z Rakoniewic.

Gdy zajmowaliśmy się sprawą w ubiegłym roku, kilka dni po publikacji materiału z gminą skontaktował się prywatny inwestor, który był zainteresowany utworzeniem kąpieliska. Ostatecznie jednak do spotkania z przedstawicielami ratusza nie doszło. - Nasze spotkanie i rozmowy, do których miało dojść na początku tego roku, pokrzyżowała pandemia koronawirusa- mówi zastępca burmistrza Rakoniewic, Arkadiusz Pawłowski. Z kolei gmina nie ma w planach podjęcia tematu we własnym zakresie, przynajmniej na razie, gdy jest jeszcze szansa na jego realizację przez prywatnego inwestora.

Burmistrz nie ukrywa, że w tym roku raczej już nic się nie zmieni. - Sytuacja jest dla wszystkich trudna, nie mamy nawet pewności, że sanepid dopuści możliwość korzystania z jeziora. A chodzi o sporą inwestycję, zakup pomostów i innej architektury- zauważa A. Pawłowski. I dodaje: - Pozostaje nam czekać z nadzieją na kolejny rok.

O teren z kolei w ostatnich latach zadbało Nadleśnictwo Grodzisk. Dzięki leśnikom możemy korzystać z miejsca do grillowania, a nawet boiska do siatkówki. Brakuje tylko kąpieliska...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto