Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maja Sikora i Franek Sternal, jak dziś mają się mali wojownicy?

Patrycja Bartkowiak
Stosunkowo niedawno, w naszej okolicy, organizowane były dwie głośne zbiórki pieniężne na leczenie Mai Sikory i Franka Sternala. Wielu z Was zaangażowało się w pomoc dla nich i ich rodzin, dlatego postanowiliśmy sprawdzić, jak radzą sobie obecnie i co zmieniło się w ich życiu.

Nie tak dawno okolica żyła dwoma dużymi zbiórkami pieniężnymi na leczenie Mai Sikory i Franka Sternala. Postanowiliśmy sprawdzić co u nich obecnie słychać.

Maja chorując na wadę serca HLHS wymagała bardzo poważnej operacji. Obecnie mija rok od zabiegu, a mała stała się czterolatką z wielkimi pokładami energii i jak mówi jej mama, potrafi czasami pokazać pazurki. Jest rezolutna i staje się co raz bardziej świadoma swojej choroby i tego co ją spotkało.

Czuje się dobrze i wykorzystuje pełnymi garściami ten stan. Wszędzie jej pełno. Ostatnio byliśmy nad morzem a nasza połowa serducha przeszła swoimi małymi stópkami przeszło sto schodów w drodze na górę latarni morskiej. Byliśmy z niej dumni i pełni podziwu, a łzy popłynęły nam po twarzach.- mówi mama dziewczynki, pani Monika Sikora

Obecnie stan zdrowia Mai jest zadowalający, pozostaje ona pod stałą opieką kardiologa. Wymagane jest także dokonywanie pomiaru krzepliwości krwi i saturacji, które na ogół pozostają w normie.

Na wrzesień zaplanowano pobyt dziewczynki na oddziale w Łodzi w celu przeprowadzenia szczegółowych badań. Rodzice mają ogromną nadzieję na to, że wszystko powiedzie się dobrze.

Trzecia operacja Mai całkowicie odmieniła życie rodziny Sikorów. Są dużo spokojniejsi i szczęśliwi, że Maja ma możliwość czerpania radości z dzieciństwa. Są świadomi, tego że dziewczynka będzie musiała liczyć się w życiu z różnymi ograniczeniami oraz znajdować się pod stałą kontrolą lekarzy, ale oswoili się już z tą myślą i cieszą się każdym dniem wspólnej codzienności.

Sprawy w życiu Franka Sternala również zaczynają przybierać pozytywny obrót. Najprawdopodobniej od września chłopiec rozpocznie swoją przygodę w przedszkolu, ponieważ lekarze nie widzą wobec tego pomysłu żadnych przeciwwskazań.

Czuje się dobrze, dochodzi do siebie, nie przyjmuje obecnie chemioterapii. Radioterapia zakończyła się w połowie marca i guz zmniejszył się. Od tego czasu z okiem nie dzieje się nic złego.- mówi Ewelina Sternal, mama Franka

Choć, jak sama przyznaje, chłopiec czasami jest nieco nerwowy i odczuwa jeszcze stres związany z procesem leczenia, ale powoli wszystko wraca do normy. Nawet podczas rozmowy telefonicznej z panią Eweliną mogliśmy usłyszeć, że Franek ma mnóstwo energii i chęci do zabawy. Uwielbia zabawy na dworze oraz pracę na farmie, interesuje go rolnictwo.

Rodzina czeka obecnie na kolejny rezonans magnetyczny, który odbędzie się w drugiej połowie sierpnia i da najbardziej miarodajne wyniki.

Franek nadal czeka na ustalenie terminu protonoterapii, która w jego przypadku ma okazać się najskuteczniejszą metodą w walce z chorobą. Początkowo miała ona odbyć się w Niemczech, lecz sprawy przybrały nieoczekiwany obrót i już dziś wiadomo, że cały proces leczenia odbędzie się w Polsce, co dla chłopca i jego bliskich jest zdecydowanie korzystniejszą opcją.

Rodziny, zarówno Mai, jak i Franka z całego serca dziękują i są wdzięczni wszystkim ludziom, którzy w jakikolwiek sposób wsparli ich w walce oraz otoczyli opieką i troską.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto