Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Jeziorek dostał 6 lat za zabójstwo bratanka z Separowa

Barbara Sadłowska
Archiwum
Sąd Okręgowy w Poznaniu ogłosił wyrok w procesie Stanisława B. z Jeziorek, który w marcu ubiegłego roku zabił bratanka w Strykowie.

Prokurator żądał dla mężczyzny 13 lat za zabójstwo. Sąd jednak orzekł, że Stanisław B. jest winny jedynie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, kWe wtorek Sąd Okręgowy w Poznaniu ogłosił wyrok w procesie 47 -letniego Stanisława B. z Jeziorek, który w marcu ubiegłego roku zabił swojego bratanka w Strykowie.

Prokurator żądał dla mężczyzny 13 lat za zabójstwo. Sąd jednak orzekł, że Stanisław B. jest winny jedynie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który spowodował śmierć 18-letniego chłopaka, mieszkańca Separowa.

- Był przerażony, tym, co zrobił. Nieudolnie próbował reanimować pokrzywdzonego, obudził kierownika i prosił, by wezwać pomoc - mówiła sędzia Małgorzata Susmaga w uzasadnieniu wyroku skazującego Stanisława B. na 6 lat za spowodowanie śmierci bratanka.

Stanisław B. nie chciał zabić Łukasza. Nawet z zamiarem ewentualnym, a taki zarzut postawił prokurator - co dotyczy takich sytuacji, kiedy ktoś nie chce nikogo pozbawić życia, ale uderza nożem w okolice serca,co często kończy się zgonem.

Jako krewni nie byli skłóceni, pracowali razem przez kilka miesięcy na budowie. Jednak, jak zauważyła sędzia Susmaga, 1 marca ubiegłego roku tylko jeden z robotników był trzeźwy. Ponieważ tego dnia pogoda nie sprzyjała pracy, ziemia była zbyt zmarznięta, by kłaść płytki, ktoś rzucił hasło, że można by coś wypić...

To “coś” w przypadku brygady ze Strykowa oznaczało trzy razy po trzy czwarte litra. Nie wiadomo, dlaczego doszło do nieporozumienia i szamotaniny pomiędzy Stanisławem i Łukaszem. Starszy mężczyzna wyciągnął scyzoryk z 7-centymetrowym ostrzem. Ciął płytko, tylko jedna rana w okolicy łokcia była głębsza. Nóż uszkodził naczynia tętnicze i żylne. Nastolatek, któremu nikt nie potrafił udzielić skutecznej pomocy, wykrwawił się na śmierć. Miał 3 promile alkoholu, jego wuj - 1,26.

- Oskarżony od samego początku przyznawał się, chociaż mówił, że niczego nie pamięta i wyrażał szczery żal - mówiła sędzia Susmaga, wyjaśniając, że także te okoliczności wpłynęły na niezbyt surowy wymiar wyrok. Za spowodowanie śmiertelnych obrażeń ciała grozi kara od 2 do 12 lat. Sąd uwzględnił także to, że mimo trudnej sytuacji rodzinnej czuł się odpowiedzialny za sytuację swoich dzieci. Wtorkowy wyrok jest nieprawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto