Co roku, w poniedziałek przed środą popielcową barwny korowód odwiedza wszystkie domostwa wiejskie. Zgodnie z tradycją, która sięga już ponad 100 lat, w korowodzie mogą brać udział tylko mężczyźni. Stąd też barwne przebrania "bab", które zwracają uwagę każdego.
Korowód puka od drzwi do drzwi. W każdym domu przyjmowany jest z życzliwością. - Mieszkańcy na nas czekają, to już taka tradycja. W Wiosce Bery po prostu muszą być- mówią tegoroczni przebierańcy.
- Tradycja ma swój początek ponad 100 lat temu. Nieprzerwanie, co roku, chodzimy po wsi odwiedzając mieszkańców. Dzień kończymy zabawą, na którą zaproszeni są wszyscy mieszkańcy- mówi Tomasz Tadeusz, który już po raz 31 występuje w roli "Baby".
Przez mieszkańców przyjmowani są z wielką życzliwością. Otrzymują zapłatę w postaci, jajek, ziarna i pieniędzy. - Wszystko, co uda nam się zebrać, przeznaczamy na działalność Ochotniczej Straży Pożarnej. Kupujemy mundury, wyposażenie.
Co roku w korowodzie idzie również bocian. W tym roku jego rola była wyjątkowa, bowiem w pierwszym z odwiedzonych domów musiał uwić gniazdo. - Tradycja nakazuje, że gdy odwiedzamy kobietę spodziewającą się dziecka, życzymy jej szczęścia w taki właśnie sposób. Nazwa korowodu pochodzi od niemieckiego słowa 'Bär' czyli niedźwiedź. Niedźwiedź to najważniejsza postać w grupie- dodaje nasz rozmówca. Oprócz niedźwiedzia w korowodzie idą kominiarze, diabły, konie, policjant, gospodarz i baby.
Czytaj też: Ludowa tradycja pożegnania karnawału, czyli Cymper 2020
Takie kolędowanie po wsi to spory wysiłek bo w każdym gospodarstwie należy zaśpiewać i zatańczyć. Dlatego mieszkańcy doceniają wysiłek przebierańców i chętnie ich goszczą u siebie.
Zobacz także:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?