Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grodzisk: nie musimy płacić za parking?

Anna Wyrwa-Sadowska, Magdalena Łukaszewska
W grodziskiej płatnej strefie parkowania brakuje właściwego oznakowania poziomego. Pasy wydzielające miejsca powinny być białe
W grodziskiej płatnej strefie parkowania brakuje właściwego oznakowania poziomego. Pasy wydzielające miejsca powinny być białe Anna Wyrwa-Sadowska
Grodzisk: nie musimy płacić za parking? Jeśli strefa nie jest oznaczona zgodnie z przepisami nie ma konieczności płacenia za postój - mówi wyrok NSA. A tak jest właśnie w Grodzisku, gdzie brakuje właściwych znaków poziomych.

Grodzisk: nie musimy płacić za parking?

Dwa tygodnie temu informowaliśmy o tym, że płatne parkingi w Grodzisku nie są odpowiednio oznaczone znakami poziomymi. Strefę w centrum wprowadzono w 2012r. W międzyczasie jednak nastąpiła nowelizacja rozporządzenia ministra infrastruktury ws. oznaczenia płatnych miejsc parkingowych. W dokumencie zaznaczono, że nie wystarczy strefę oznaczyć znakiem pionowym, muszą też być znaki poziome tzw. białe linie. W Grodzisku płatne parkingi są owszem w większości miejsc oznaczone, ale innym kolorem kostki brukowej. Tak jest np. na Starym Rynku. Na ul. Mickiewicza natomiast oznakowania poziomego nie ma w ogóle.

Gdy zajęliśmy się tą sprawą, o komentarz poprosiliśmy zarówno ministerstwo, jak i wojewodę, który sprawuje nadzór nad prawidłowym oznakowaniem stref. W ministerstwie potwierdzono nam, że strefa w Grodzisku nie jest właściwie oznakowana. Z kolei rzecznik Urzędu Wojewódzkiego Tomasz Stube dodał, że mimo iż nie ma wszystkich wymaganych znaków to kierowcy i tak muszą płacić za postój. Powoływał się wówczas na wyrok, jaki wydał w styczniu 2015r. Naczelny Sąd Administracyjny. Zapowiedział, że władze województwa zwrócą się jednak do samorządu grodziskiego o uporządkowanie oznakowania.

Drążąc dalej temat, dotarliśmy do Gdyni. Tam wyniknął podobny problem jak w Grodzisku. Sprawę zajęli się opozycyjni radni, dziennikarze. Władze Gdyni utrzymywały, że oznakowanie jest właściwe, mimo że brakowało odpowiednich znaków poziomych. Jak mówił nam Marcin Lange, dziennikarz „Gazety Bałtyckiej”, dowodem na to, iż część gdyńskiej SPP jest niewłaściwie oznakowana był przypadek kierowcy, który w kwietniu ub. roku przekroczył czas postoju i otrzymał mandat. - Odwołał się jednak do wojewody pomorskiego, wskazując, iż przez niewłaściwe oznakowanie miejsca w ogóle nie powinien płacić za parkowanie. I wojewoda przyznał mu rację - dodał. Ostatecznie ws. gdyńskiej strefy zapadł w grudniu wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który stwierdził, że w takim przypadku użytkownicy obszaru płatnego postoju nie mają obowiązku uiszczania opłat. W ślad za tym wojewoda pomorski wystosował pismo do władz miasta i komisji rewizyjnej o zaprzestanie pobierania opłat do czasu uregulowania oznakowania strefy. Ostatecznie w Gdyni opłaty zawieszono, choć jak mówi M. Lange, nadal panuje bałagan, bo nie jest doprecyzowane, gdzie opłaty uiszczać nie trzeba i większość kierowców i tak płaci „na wszelki wypadek”.

Po naszych ustaleniach ze sprawą ponownie wróciliśmy do Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu, gdzie nie kryto zaskoczenia wyrokiem NSA z grudnia. Po ponownym przeanalizowaniu kwestii, otrzymaliśmy biura prasowego: „Zdaniem sądu - jeśli oznakowanie strefy parkowania jest zgodne z rozporządzeniem, to wtedy może być pobierana za nią opłata. Jeśli oznaczeń brak - nie ma podstawy do pobierania opłat. Dlatego zrezygnowała z nich Gdynia. W sytuacji tworzenia strefy, miejsca do parkowania muszą być oznaczone biała linią (oznakowanie poziome). Część miejsc musi być zarezerwowna dla osób niepełnosprawnych. Powinien też zostać umieszczony znak D18 informujący o strefie. Zmiany wprowadzone w rozporządzeniu, które weszło w życie w lutym 2014 roku, dały podstawę do wydania takiego wyroku przez NSA w grudniu 2015 roku”. Rzecznik Tomasz Stube przyznał, że problem jest z pewnością na szerszą skalę i zapowiedziano już kontrole w całej Wielkopolsce: - Nie w naszej gestii jest jednak decyzja o zaprzestania pobierania opłat - zaznaczył.

Co na to władze Grodziska?:- Musimy postępować zgodnie z literą prawa. Podtrzymuję jednak, że malowanie miasta i robienie z niego szachownicy to nie jest dobry pomysł. Proszę sobie wyobrazić jak zniszczony byłby wizerunek zabytkowego Starego Rynku, jeśli pojawiłyby się tutaj same białe pasy. Rozmawiałam już z konserwatorem zabytków i teraz czekamy na opinię. Wiem też, że w podobnej sytuacji jest burmistrz Kościana, który wystąpił z wnioskiem do ministra o ocenienie czy malowanie białych pasów jest rzeczywiście konieczne. Jeśli otrzymamy nakaz uzupełnienia tych znaków to także zwrócimy się do ministerstwa z wnioskiem o odstąpienie od konieczności utworzenia oznakowania poziomego w zabytkowym centrum, by nie psuć jego wizerunku- mówi burmistrz Henryk Szymański.

Radny opozycyjny Dariusz Matuszewski zaznacza, że gmina musi podporządkować się obowiązującym przepisom :- W naszym mieście zawsze podkreśla się, że wszelkie działania podejmowane przez władze są zgodne z prawem. Tak też powinno być i teraz.

Do czasu całkowitego wyjaśnienia tej kwestii, jak zapowiedział burmistrz, strefa w Grodzisku będzie jednak działać jak do tej pory.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto