Sprawa odbiła się szerokim echem wśród mieszkańców miasta, którzy podobnie jak radni Jan Klimko i Adam Frąckowiak obawiają się, iż sprzedaż firmy będzie oznaczać – prędzej czy później – podwyżki cen ciepła.
Burmistrz zapewniał nas, że prywatyzacja ma się odbyć za zgodą załogi PEC. Tymczasem jak nas poinformował przedstawiciel zarządu Związku Zawodowego Ciepłowników przy PEC Radosław Pohl, załoga nie wyrażała takiej opinii. – Na spotkaniu z burmistrzem zostaliśmy tylko poinformowani o planach sprzedaży – mówi R. Pohl. – Wysłaliśmy pismo do Rady Miejskiej, w którym wyraziliśmy nasze zaniepokojenie.
Burmistrz powołuje się na to samo pismo, ale twierdzi, że jest ono dowodem na to, że załoga skłania się ku prywatyzacji. Tymczasem załoga pisze, że gdyby już taka decyzja zapadła, to ma nadzieję, że radni będą mieli na uwadze dobro pracowników. – Nie wyrażaliśmy w ten sposób zgody na prywatyzację, tylko chcieliśmy uczulić radnych, aby zagwarantowali nam miejsca pracy – tłumaczy R. Pohl.
– Nie będę za pośrednictwem mediów rozmawiał z załogą i tym sposobem rozwiązywał sprawy. Nic nie robimy w ukryciu. Cały czas informujemy załogę, jesteśmy z nią w stałym kontakcie. Jednak z tego całego zamieszania wynika, że ktoś się bardzo niecierpliwi i niepotrzebnie denerwuje społeczeństwo, wprowadzając spory zamęt – odpowiada na zarzuty o nadinterpretację działań załogi burmistrz Helwing i przekonuje, że prywatyzacja jest najlepszym wyjściem. – Teraz firma jest w dobrej kondycji, więc jest to również najlepszy moment na takie działania. Nikt nam nie zarzuci, że najpierw doprowadziliśmy ją do bankructwa i wykorzystaliśmy taką sytuację.
Sprawa ma być omawiana na wspólnym posiedzeniu komisji Rady Miejskiej 21 stycznia.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?