MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzice z gminy Rakoniewice protestują przeciwko łączeniu klas. "Jeśli wyrzuca się nas drzwiami, wchodzimy oknem"

Anna Borowiak
Anna Borowiak
Przedstawicielka rodziców mówiła, że choć gmina jest w dobrej kondycji finansowej, co wielokrotnie podkreślał sam burmistrz, dzieciom odmawia się edukacji i możliwości godnego rozwoju
Przedstawicielka rodziców mówiła, że choć gmina jest w dobrej kondycji finansowej, co wielokrotnie podkreślał sam burmistrz, dzieciom odmawia się edukacji i możliwości godnego rozwoju esesja/zrzut ekranu
Podczas sesji Rady Miejskiej w Rakoniewicach, która odbyła się w czwartek, 20 czerwca, rodzice ponownie zabrali głos w sprawie łączenia klas. Swój sprzeciw wobec tego pomysłu wyraziła również Rada Pedagogiczna Szkoły Podstawowej w Rakoniewicach.

Sprawa dotyczy oddziałów, w których od nowego roku szkolnego 2024/2025 będą uczyć się obecni trzecioklasiści. Dyskusje toczą się już od kilku miesięcy. Sprawa wybrzmiała ponownie podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Rakoniewicach. Przedstawicielka rodziców mówiła, że choć gmina jest w dobrej kondycji finansowej, co wielokrotnie podkreślał sam burmistrz, dzieciom odmawia się edukacji i możliwości godnego rozwoju.

- Głos mi się łamie, ale pytam po raz kolejny, czy naszej gminy nie stać na utrzymanie czterech oddziałów klasowych? Czy nie stać nas na zapewnienie odpowiednich warunków dla dzieci? - pytała.

W swojej wypowiedzi przedstawicielka rodziców podkreślała, że taka zmiana może negatywnie wpłynąć nie tylko na dzieci, które mają szczególne potrzeby edukacyjne ze względu na różne problemy, ale również na tych uczniów, którzy są uzdolnieni. Zdaniem rodziców, większa liczebność w klasach to równocześnie mniejsze możliwości poświęcenia czasu przez nauczyciela każdemu dziecku.

- Po raz kolejny zadaję to samo pytanie, z którym przychodziliśmy do pana w kwietniu - czy nas na to nie stać? Nie chcemy już wymijających odpowiedzi (...) Nie dostąpiliśmy zaszczytu, żeby otrzymać od pana pisemną odpowiedź na naszą petycję z kwietnia. Jeśli wyrzuca się nas drzwiami, wchodzimy oknem. I będziemy dotąd przychodzić, dopóki tej odpowiedzi nie uzyskamy - mówiła.

Dalej podkreślała, że rodzice prosili w tej sprawie o pomoc w wielu instytucjach. Wypowiedź przedstawicielki rodziców część radnych nagrodziła oklaskami. Radna Gabriela Cielecka zaapelowała do burmistrza, by - jak mówiła - dać dzieciom szansę.

Na łączenie klas nie zgadza się również Rada Pedagogiczna Szkoły Podstawowej w Rakoniewicach. Nauczyciele podkreślają, że przy podziale uczniów na klasy czwarte nie uwzględniono potrzeb edukacyjnych dzieci. Jak dodają, sugerowano się wyłącznie ilością uczniów, a pominięto to, co najistotniejsze - szansę na indywidualny rozwój każdego dziecka.

- Nie zgadzamy się z takim rozwiązaniem. Jako Rada Pedagogiczna wyrażamy zdecydowany sprzeciw przeciwko traktowaniu dzieci jako ”cyferek w wykresach i tabelach”. Dla nas każde dziecko jest ważne, a wszechstronny rozwój każdego ucznia stanowi dla Rady Pedagogicznej priorytet. Czy “upychając” uczniów w poszczególnych klasach, można im zapewnić optymalne warunki rozwoju? To pytanie retoryczne kierujemy do pana, panie burmistrzu oraz całego organu prowadzącego wraz z komisją oświaty w gminie Rakoniewice - czytamy w piśmie Rady Pedagogicznej.

Dalej nauczyciele pytają, czy względy ekonomiczne mają pokonać względy ludzkie i wskazują, że oszczędności być może należy szukać nie w SP w Rakoniewicach, ale przyjrzeć się, gdzie w gminie generowane są większe koszty. Dodali również, że mają wiele uwag w kwestii zapewnienia bezpieczeństwa zarówno w klasach, jak i w świetlicy szkolnej.

- Całą odpowiedzialność zrzuca pan na nauczycieli i dyrekcję. To samo dotyczy jakości kształcenia. Nie chcemy w tym miejscu przytaczać słów pana burmistrza, które wypowiedział pan na pierwszym spotkaniu z rodzicami, dotyczącym łączenia klas. Informujemy, że jesteśmy oburzeni, zwłaszcza że pan nadal jest nauczycielem naszej szkoły, a jeszcze wcześniej był członkiem Rady Pedagogicznej, kolegą - podkreślają.

Burmistrz do tematu podczas sesji się nie odniósł. Poprosiliśmy go jednak o komentarz.

- Odbyło się już wiele spotkań, rozmów i wyjaśnień. Nie będę się już do tej sprawy odnosić i nie będę tego komentować. To nie rodzice są od organizacji pracy szkoły. Nie przesadzajmy, bo liczebność klas nie będzie odbiegać od normy. Nie będą to oddziały ponad 30-osobowe. Rodzice faktycznie kierują pisma do różnych instytucji, ale efektem tego była wizyta kuratorium, które nie miało żadnych uwag. Ostateczna decyzja w sprawie klas zapadnie w sierpniu - mówi Gerard Tomiak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto