MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań jako operator stadionu nie wywiązuje się z umowy? Piłkarze Dyskobolii alarmują, że stan boisk jest fatalny

Anna Borowiak
Anna Borowiak
Tak wyglądają boiska treningowe na grodziskim stadionie. Piłkarze alarmują, że taki stan murawy zagraża ich zdrowiu
Tak wyglądają boiska treningowe na grodziskim stadionie. Piłkarze alarmują, że taki stan murawy zagraża ich zdrowiu arch. prywatne
- Stan murawy jest tak zły, że nie tylko odbiera nam radość z treningów, ale także zagraża naszemu zdrowiu - alarmują piłkarze Naszej Dyskobolii. Pismo w tej sprawie podopieczni trenera Michała Zajączkowskiego złożyli do burmistrza i Rady Miejskiej. Czy Warta Poznań, która jest operatorem grodziskiego stadionu, właściwie wywiązuje się ze swoich obowiązków?

Warta Poznań jako operator stadionu nie wywiązuje się z umowy?

Sprawa wybrzmiała podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, która odbyła się w środę, 29 maja. Piłkarze Naszej Dyskobolii, za pośrednictwem wiceprzewodniczącego Rafała Maluśkiego, złożyli do burmistrza i Rady Miejskiej pismo w sprawie boisk treningowych.

W dokumencie piłkarze podkreślają, że są nierówno traktowani, bo gdy inne drużyny z powodzeniem rozgrywały mecze na boiskach trawiastych, biało-zieloni zmuszeni byli do korzystania z boiska ze sztuczną nawierzchnią.

- Obecna sytuacja jest bezprecedensowa i w ciągu ostatnich siedmiu lat naszej obecności na stadionie nigdy nie była tak trudna. Boiska treningowe, które wcześniej były dumą Grodziska, dziś są w stanie, który uniemożliwia komfortowe i bezpieczne trenowanie. Kiedyś te boiska wyróżniały nas na tle okolicznych miejscowości, a treningi na nich były prawdziwą przyjemnością. Teraz stan murawy jest tak zły, że nie tylko odbiera nam radość z treningów, ale także zagraża naszemu zdrowiu. Wielu z nas boryka się z urazami spowodowanymi bieganiem po tych nierównych nawierzchniach. Nasza motywacja do uczestnictwa w treningach drastycznie spada, a stan boiska treningowego jest główną przyczyną tego problemu - napisali podopieczni trenera Michała Zajączkowskiego.

W dalszej części piłkarze podkreślają, że nie marzą o warunkach profesjonalnych, bo doskonale zdają sobie sprawę, że są częścią klubu amatorskiego i grają bez wynagrodzenia, choć w większości klubów na tym samym poziomie rozgrywkowym sytuacja jest odmienna.

- My po prostu chcemy grać w piłkę dla Naszej Dyskobolii i naszego Grodziska. Niemniej musimy także myśleć o sobie. Uważamy, że nasze zaangażowanie i realizowanie sportowej pasji, nie tylko dla siebie, ale i dla wielu grodziszczan, zasługują na godne warunki do treningów. W porównaniu do innych drużyn, z którymi rywalizujemy, nasze boiska są w znacznie gorszym stanie - czytamy w piśmie.

Piłkarze Dyskobolii alarmują, że stan boisk jest fatalny

Piłkarze podkreślają, że nie chcą z nikim zaogniać stosunków, ale ich zdaniem to ostatni dzwonek, aby podjąć działania mające na celu poprawę jakości boisk i bezpieczeństwa ich użytkowania. Jak dodają, w tej sytuacji nie są w stanie dalej się rozwijać, bo powstałe na boisku dziury, koleiny i wypalenia trawy są niebezpieczne i uniemożliwiają skuteczne trenowanie.

- Nie pozwólcie Państwo, by ten piękny, historyczny obiekt popadał w taki stan. (...) Uczymy się, pracujemy, a po szkole i pracy w ostatnich tygodniach wielu z nas zmusza się do przychodzenia na trening. Robimy to często tylko dlatego, że wiemy, jak wiele ten klub oznacza dla wielu grodziszczan i jak bardzo na nas liczą, darząc nas swoją sympatią i zaufaniem. Z przykrością musimy stwierdzić, że jako drużyna coraz częściej nie przegrywamy meczu w sobotę, gdy już go rozgrywamy, lecz w całym poprzednim tygodniu, gdy niemożliwe jest zorganizowanie treningu. Zwłaszcza boisko piłkarskie numer 2, które udostępniane nam jest na potrzeby treningu, jest w takim stanie, że zorganizowanie treningu piłkarskiego nawet dla zespołu z amatorskiej ligi jest nie lada wyzwaniem - podkreślają podopieczni trenera Zajączkowskiego.

Piłkarze dodali również, że jeszcze rok temu podobnych problemów nie było. Biało-zieloni liczą, że dzięki interwencji burmistrza i Rady Miejskiej uda się przywrócić boiskom i stadionowi dawną świetność.

Do tematu odniósł się burmistrz Piotr Hojan. Jak wyjaśniał, sprawie trzeba się przyjrzeć, bo przez wiele lat nikt podobnych problemów nie zgłaszał.

- Trzeba usiąść z przedstawicielami Warty i dowiedzieć się, o co chodzi i w czym jest problem. Jak państwo wiecie, Warta ma swoje kłopoty i sportowe, i pozasportowe. Pytanie, na ile to wpływa na sposób realizacji obowiązków operatora stadionu? (...) Najpierw trzeba zacząć od wyjaśnienia tego stanu rzeczy z operatorem, dlaczego się dzieje tak, a nie inaczej i zweryfikowania tego - mówił Piotr Hojan.

W piątek skontaktowaliśmy się z burmistrzem, który zapewnił, że jak najszybciej chce umówić się z przedstawicielami Warty Poznań na spotkanie. Przypomnijmy bowiem, że to na Warcie w ramach umowy z gminą Grodzisk spoczywa kwestia utrzymania obiektu. Próbowaliśmy skontaktować się z rzecznikiem prasowym Warty, ale nie odbierał naszych telefonów.

Zieloni spadli z Ekstraklasy. Ta sytuacja stawia pod znakiem zapytania ich plany rozgrywania spotkań w Poznaniu przy ulicy Bułgarskiej, a nie jak do tej pory w Grodzisku Wielkopolskim. W sprawie jest wiele pytań, na które być może poznamy odpowiedź po zaplanowanej na poniedziałek konferencji prasowej, na której ma zostać omówiona bieżąca sytuacja klubu. Do tematu będziemy wracać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO-EURO ODC-3 PRZED MECZEM POLSKA - AUSTRIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto