Jedna z córek choruje na dziecięce porażenie mózgowe i jeździ na wózku. W domu są dwa niewielkie pokoiki i ciasna kuchnia. Brakuje łazienki. Drewniany budynek, jak mówi pani Izabela, ma ponad 200 lat i nie wiadomo, jak długo jeszcze postoi. - Po wichurach, które dwa lata temu szalały w Wielkopolsce, jego konstrukcja bardzo ucierpiała - opowiada kobieta. - Ściany pękają, dach siada. Strach tu mieszkać.
Małżeństwo żyje z pensji pana Waldemara i zasiłków. Nie stać ich na wzięcie kredytu na budowę domu, a dłużej w takich warunkach żyć nie mogą. Dlatego też półtora roku temu pani Izabela postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i z pomocą darczyńców postawić wymarzony domek.
Czytaj także: Grodzisk Wlkp. - Rozdadzą flagi mieszkańcom
- Co miałam zrobić? Siąść i płakać? - pyta. - W ten sposób nie pomogę ani sobie, ani moim bliskim. Dlatego zaczęłam słać maile do różnych firm, instytucji, fundacji. Opisałam naszą sytuację, zamierzenia. I nastąpił odzew. Zaczęli zgłaszać się do mnie ofiarodawcy z ofertą konkretnej pomocy - wyjaśnia.
Budowa domu ruszyła już w ubiegłym roku. Dzięki wsparciu ludzi dobrej woli rodzina pozyskała, miedzy innymi, pustaki, materiały na fundamenty, strop i dach, okna, część instalacji do centralnego ogrzewania. Jeden z architektów za darmo przygotował projekt. Znalazł się też kierownik budowy, który bezpłatnie nadzoruje postępujące prace. Mury już stoją, położono też więźbę dachową. Wkrótce ruszą roboty przy budowie pokrycia dachowego.
- Udało nam się zrobić bardzo wiele - cieszy się pani Izabela. - Nawet nie sądziłam, że mój apel spotka się aż z takim odzewem. Bardzo za to dziękujemy. Ludzi wielkiego serca nie brakuje. Potrzeb jednak wciąż mamy sporo. Potrzebujemy materiałów na posadzki, instalacje, styropian, płyty kartonowo-gipsowe, schody, piec centralnego ogrzewania. Wierzę, że nam się uda i może w przyszłym roku się wprowadzimy? - marzy. - To, co otrzymaliśmy do tej pory, ogromnie nas cieszy i napawa nadzieją, że nie zabraknie kolejnych ofiarodawców gotowych wesprzeć nas w naszej trudnej sytuacji.
Czytaj także: Dzień papieski w piątek w muzeum w Rakoniewicach
Pani Izabela, jak sama mówi, wysłała już około miliona maili. Na bieżąco informuje o postępach na budowie, składa podziękowania. Sytuacją tej rodziny wzruszyło się wielu ludzi. Jedną z nich jest Ryszard Szulc - współwłaściciel firmy Opal z Grodziska, która zajmuje się projektowaniem i wykonawstwem elewacji aluminiowych i stalowych. Firma przekazała stal do budowy fundamentów i syropu oraz tarcicę do szalunków. - Byłem w Albertowsku i na własne oczy widziałem, w jakiej trudnej sytuacji żyje ta rodzina z chorym dzieckiem. To jest tragedia - stwierdza R. Szulc. - Przyznam szczerze, że nawet nie zdawałem sobie sprawy, że tak blisko nas są ludzie, którzy muszą egzystować w takich warunkach. Tej rodzinie naprawdę potrzebna jest pomoc.
Wszyscy, którzy chcieliby wesprzeć rodzinę Fornalczyków, mogą kontaktować się z panią Izabelą telefonicznie pod numerem 724 978 494 lub na adres mailowy: [email protected]. Upoważniony do udzielania informacji jest również Ośrodek Pomocy Społecznej w Grodzisku.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?