Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Danuta Kosicka z Grodziska choruje na stwardnienie rozsiane

MAL
- O zdrowie trzeba walczyć z całych sił – mówi mieszkanka Grodziska
- O zdrowie trzeba walczyć z całych sił – mówi mieszkanka Grodziska
Danuta Kosicka z Grodziska od wielu lat zmaga się z ciężką chorobą. Porusza się z trudem.Szuka wsparcia.

Jak człowiek usiądzie to przegra, a choroba postępuje wtedy,gdy nie ma mobilizacji - mówi Danuta Kosicka, zmagająca się ze stwardnieniem rozsianym.
Grodziszczanka. Ma 45 lat. Mówi, że żyje bez marzeń, a jeszcze cztery lata temu i te małe i te duże były w zasięgu jej możliwości. Spełniały się, a ich miejsca zastępowały nowe. Dziś każdy dzień nie przynosi już nowych planów, bo życie stało się walką o każdy nowy świt.

Danuta Kosicka ma zdiagnozowane stwardnienie rozsiane od 2008 roku, choć choroba cicho dała o sobie znać już dwanaście lat temu. Podstępem. Ukradkiem. Zaczęło się od bólów głowy, drętwiejących nóg, wypadającego długopisa z dłoni i trudności z utrzymaniem równowagi.

- Chodząc czułam, jakbym miała piasek w butach. Właściwie przestałam normalnie poruszać się z dnia na dzień. Z trudem wykonywałam kroki. Przez pierwsze lata lekarze usiłowali leczyć mnie na zwyrodnienie kręgosłupa, jednak ja czułam, że objawy mogą mieć inny, neurologiczny charakter. Ostateczna diagnoza była druzgocąca. Teraz jest najgorszy moment w chorobie. Poruszanie sprawia mi coraz większą trudność - opowiada mieszkanka Grodziska.

Kiedyś energiczna, aktywna, dziś niepełnosprawna z rentą, która nie wystarcza na utrzymywanie. Danuta Kosicka nie pracuje od trzech lat i samotnie wychowuje nastoletniego syna. Nie skarży się, że jest ciężko, choć podkreśla niezrozumienie społeczne i odczucie wykluczenia, wyalienowania. Choroba ma przecież różne oblicza... Mówi, że jak człowiek usiądzie w chorobie to straci motywację do życia. Ona tę siłę czerpie z pomocy, życzliwości rodziny i przyjaciół, a także z drobnych schematów codzienności, choć ta ostatnio przybrała szare barwy.

- Wykonanie podstawowych, domowych czynności takich jak ścieranie kurzu, czy podlewanie kwiatów zajmuje mi właściwie cały dzień. Szybko tracę siły. Czasem poruszam się jak dziecko po omacku. Każde zrealizowanie zadania daje mi jednak radość i sens. Nie mogę zamknąć się w domu, dlatego staram się wychodzić sama po zakupy do pobliskich sklepów. Trzymam się ścian, krawędzi budynków, aby czuć się bezpieczniej - dodaje.

45-latka szuka pomysłów na siebie, ćwiczy, chce poznać tajniki medycyny naturalnej. Niemoc zamienia w moc. Niestety los wciąż nie jest dla niej łaskawy. Narodowy Fundusz Zdrowia nie będzie już finansował jej leczenia, choć przyjmowany lek hamował postępy choroby. Program leczenia SM do którego Danuta Kosicka została zakwalifikowana trwa maksymalnie trzy lata.

Dziś nie może ubiegać się o ponowne dofinansowanie bo nie spełnia kryteriów, ze względu na długi czas zmagań z chorobą i wiek. Postanowiła przełamać bariery i poprosić o wsparcie. Chciałaby pojechać na turnus rehabilitacyjny, wykupić zabiegi w kriokomorze i udrażniania żyły szyjnej. Dziś ma do dyspozycji tylko domowy rowerek treningowy.

Mieszkance Grodziska można pomóc wpłacając darowiznę na konto Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego; Plac Konstytucji 3/72, 00-647 Warszawa, na numer konta Volkswagen Bank Polska S.A 51 2130 0004 2001 0405 6198 0002 z dopiskiem "PLiR - Danuta Kosicka". Dla wszystkich chcących przekazać jeden procent swojego podatku numer KRS to 0000083356.

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto