Grodzisk. Co z tymi drogami?

Powiatowy Zarząd Dróg jest w trudnej sytuacji bo budżet, którym dysponuje w kwocie około 1 miliona 600 tysięcy złotych wystarcza tylko na bieżące utrzymanie dróg. O inwestycjach będących tylko udziałem finansowym powiatu można pomarzyć. A czeka wiele odcinków do naprawy i utwardzenia. Czekają chodniki, których we wsiach brakuje.
Szef Powiatowego Zarządu Dróg Jerzy Bartkowiak wyjaśnia, że sytuacja jest ciężka, a oczekiwań wiele i trudno się dziwić, bo każdy w swojej miejscowości chce mieć porządną drogę, bezpieczne przejście czy ścieżkę dla rowerzystów.

- Niestety na tę chwilę nie można niczego obiecać. Teraz naszym priorytetem jest pozyskanie pieniędzy na remont odcinka z Wielichowa do Tarnowy. Zakładamy tam poszerzenie drogi, budowę chodnika, kanalizacji burzowej i położenie nowej nawierzchni na całym tym odcinku. Do końca czerwca będzie wiadomo jakie są warunki pozyskania dotacji z Wielkopolskiego Programu Rozwoju Regionalnego.Jeśli dofinansowanie określi się w granicach 70, 80 procent to będziemy mogli tę inwestycję zrealizować, jeśli niższe, wówczas może być problem. Po prostu możliwości są ograniczone, nie da się tego ukryć. Szacujemy, że koszt budowy tej drogi wyniesie nawet 10 milionów złotych.

Nie da się ukryć, że wiele odcinków w naszym powiecie jest fatalnych. Dyrektor PZD J. Bartkowiak wymienia te, na które przyszedł już czas. Napraw wymaga droga powiatowa z Niemierzyc do Strzępinia, z Kotowa do Woźnik. W kręgu zainteresowań są też odcinki Grodzisk-Wioska, Parzęczewo- Kotusz, Rakoniewice-Gościeszyn, Granowo-Konojad, Szczepowice - Maksymilianowo. Te jednak trzeba by wykonać w standardzie wyższym, a więc z nawierzchni bitumicznej. - Naprawdę chcemy działać, ale teraz po prostu nas nie stać. Musielibyśmy mieć w budżecie około 2,5 miliona złotych, aby rocznie robić 20 kilometrów nawierzchni przy założeniu współpracy z gminami. Wówczas odbilibyśmy się od inwestycyjnego dna. Jeden kilometr drogi wykonany emulsją i grysem to koszt około 70 tysięcy złotych. Idealnie byłoby pozyskiwać na każde zadanie pieniądze pozabudżetowe, a więc z unii i programów rządowych. Realia są niestety trudne. Jerzy Bartkowiak podkreśla, że co najmniej, raz na dziesięć lat na drogach gdzie nie ma warstwy bitumicznej trzeba wykonywać podwójne utrwalenie powierzchniowe, aby droga nie rozpadła się.

o na to gminy? Sekretarz gminy Jarosław Marciniak mówi, że na tym terenie wciąż potrzeb jest dużo. - Jest wykonana kompleksowo droga z Rakoniewic do Woli Jabłońskiej co było bardzo dużym przedsięwzięciem. Remontu wymagałby jednak też odcinek z Rakoniewic do wsi Łąkie. Mamy nadzieję, że przyszła kadencja da nam większe możliwości w tym zakresie.

Sekretarz gminy Wielichowo Ewa Kasperska też podkreśla, że wciąż jest wiele odcinków dróg do zrobienia, jednak jedna z najważniejszych inwestycji to remont ulicy Przemysłowej w Wilkowie w kierunku Celinek i droga na Prochy. - Gminy mają wiele własnych zadań, dlatego w całości nie mogą finansować inwestycji które przecież nie są nasze, a powiatu. Mieszkańcy chcą mieszkać bezpiecznie, a dla nich nie jest ważne, kto jest zarządcą drogi. I to my słyszymy narzekania. Mamy nadzieję, że w końcu uda się pozyskać powiatowi dofinansowanie na zaplanowany od dawna odcinek drogi z Wielichowa do Tarnowy, właśnie przez nasze Prochy. Na to bardzo liczymy- dodała.

Jest i dobra wiadomość po spotkaniu zarządu powiatu z przedstawicielami poszczególnych gmin, które odbyło się w minionym tygodniu. Wsie Zemsko, Granówko i Kotowo mają mieć wybudowane chodniki. Ale dlatego, że to gmina Granowo wzięło to zadanie na siebie. Jest też decyzja starosty na wybudowanie fragmentu chodnika w podgrodziskim Kąkolewie. W Tarnowie też będzie przebudowany chodnik, ale zadanie ma zrealizować gmina Rakoniewice. Słowem, gdyby nie zaangażowanie gmin mieszkańcy poprawy by się pewnie nie doczekali. Tymczasem starostwo czeka n a rozstrzygnięcie przetargu na kredyt na rozbudowę szpitala. Może wówczas uda się zaoszczędzić dodatkowe pieniądze na drogowe inwestycje.