Nowy rok będzie trudny dla miasta.

Zaklinanie rzeczywistości, szczyt możliwości, dno maksymalne, bełkot zamiast dyskusji - te sformułowania padły z ust grodziskich radnych, podczas ubiegłotygodniowych rozważań nad budżetem.Według RIO miasto jest zadłużone na blisko 31 milionów zł., co daje 63,9% długu w planowanych dochodach.

Dopuszczalną granicą dla samorządów jest 60 procent. Skarbnik gminy, Iwona Prusak tłumaczyła, że podczas sporządzania opinii bazowano między innymi na dokumentach projektu uchwały ze stycznia 2011 roku, która ulegała zmianie, sprawozdaniu finansowym za trzeci kwartał, wzięto pod uwagę również emisję obligacji- 15 milionów zł. oraz zaplanowaną, a niezrealizowaną ponad dwumilionową pożyczkę.
- Nasze rzeczywiste, planowane zadłużenie na koniec przyszłego roku po odjęciu kwoty pożyczki, której brać nie musieliśmy wyniesie 58% planowanych dochodów - wyjaśniała.

Zobacz także: Gorąco o nowotomyskich finansach

Radny Dariusz Matuszewski twierdził, że opinia RIO nie powinna być podważana, a wszelkie dyskusje nad nią to zaklinanie rzeczywistości. - Dla nas właśnie te zestawienie finansowe jest istotne. Przypomnę, że w 2009 roku dług naszego miasta wynosił 9 milionów, rok później już blisko 11, w tym już prawie 30, a za rok dobijemy według RIO do 31 milionów. Liczby nie kłamią. Sięgnęliśmy dna maksymalnie. Z tą krytyką nie mógł zgodzić się radny Grzegorz Pełko, który dno, zamienił na szczyt, mówiąc, że ostatnie lata były inwestycyjnym wyzwaniem, któremu sprostano.

Radny Sebastian Skrzypczak zaznaczył, też, że z roku na rok wzrastają koszty funkcjonowania ratusza - z blisko 5 milionów, na ponad 5 od tego roku. - Teraz zbieramy plony złych decyzji - mówił.
O tym, że mieszkańcy, jak i radni powinni cieszyć się ze zrealizowanych wielu zadań mówili radni Piotr Hojan i Alina Kachlicka.
Radni z opozycji burmistrza próbowali dociec również jak to możliwe, że na remont ulicy Środkowej w mieście wraz z budową kanalizacji deszczowej i sanitarnej zaplanowano tylko 800 tys. zł., skoro podczas posiedzeń komisji mówiono o co najmniej 4 milionach. Niestety burmistrz, oprócz wymieniania wstępnego kosztorysu tej inwestycji ani na to pytanie, ani na ewentualne źródła finansowania nie odpowiedział.

- Wszystko będziemy robić jak będą pieniądze. Gdyby nie inwestycje, dziś bylibyśmy daleko w tyle za innymi. Powinniśmy być dumni. Radnym, którzy dziewięć lat temu, podejmowali dobre, inwestycyjne decyzje dziś dziękuję za pomoc - uciął krótko.