18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Blinka może czuć się teraz bezpiecznie

MAL
Dorota i Marek Kubaczyk z wnukiem Danielem
Dorota i Marek Kubaczyk z wnukiem Danielem MAL
„To nie jest nasz dom" - mówią Dorota i Marek Kubaczyk, którzy zajmują wydzielone mieszkanie w świetlicy wiejskiej w Blinku

Przeniesienie się z wolnostojącego domu do dwóch pomieszczeń w świetlicy dla pięcioosobowej rodziny państwa Kubaczyk było koniecznością. Dom, który zajmowali od ponad dwudziestu lat, okazał się własnością gminy. Sami przyznali się do zaniedbań prawnych, jednak nieruchomości, która w 1988 roku została im „podarowana” nie chcieli opuścić.

Apelowali o to urzędnicy, a także Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, który stwierdził, że dach tego domu w każdej chwili może ulec zawaleniu. Przepychanka trwała aż do końca ubiegłego roku. Rodzina w nowym mieszkaniu, wskazanym i wyremontowanym przez gminę, znów może czuć się bezpieczna, jednak jak mówi Dorota Kubaczyk, nigdy nie będzie ono ich prawdziwym domem.

- Czuję, że jesteśmy zupełnie odizolowani od świata. Nie widzimy ludzi, ulicy. Okna skierowane są na pole i las. W łazience brakuje grzejnika, a w kuchni kranu z wodą. Zamiast obiecanych dwóch pokoi mamy jeden duży bez ścianki działowej. Cieszymy się, że mamy bezpieczny dach nad głową, ale na pewno będziemy walczyć w sądzie o naszą nieruchomość. Dzieci rosną, a na działce można wybudować przecież nowy dom - mówi kobieta.

Jej mąż dodaje, że nie czują się w tym mieszkaniu dobrze, gdyż większość mieszkańców wsi była przeciwna ich przeprowadzce.
Urzędnicy twierdzą, że rodzinie Kubaczyk z Blinka zagwarantowali lepsze warunki od tych, które mieli wcześniej.

- Według przepisów stan techniczny mieszkania nie może być gorszy od tego w którym rodzina mieszkała wcześniej. Będzie ona co miesiąc płaciła również za nie czynsz najmu - poinformowała Joanna Nolka, podinspektor do spraw gospodarki nieruchomościami w rakoniewickim urzędzie. Burmistrz Gerard Tomiak nie ukrywa, że cieszy się z dobrej decyzji rodziny, która może teraz bezpiecznie mieszkać. - Jestem zadowolony i myślę, że rodzina również powinna być. Dom państwa Kubaczyk mógł w każdej chwili runąć - liczył się każdy dzień.

W mieszkaniu na tyłach świetlicy wiejskiej mieszka małżeństwo z trójką dzieci. Ich najstarszy syn z poprzedniego domu w którym wszyscy mieszkali wraz z narzeczoną i trójką dzieci został z niego wymeldowany. - To jest dla nas kolejny kłopot. Teraz urodziło im się czwarte dziecko. Gdzie mają mieszkać, na ulicy, na bruku? - pyta Dorota Kubaczyk, zaznaczając, że jeśli będzie taka potrzeba przygarnie swoją rodzinę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto